Sloneczniki

Ramajana - R.K. Narayan


współczesną prozą opowiedziany epos indyjski "Ramajana"Kambana
Książka i Wiedza 1984

The Ramayana 1972
z ang. tłum. Kalina Wojciechowska


str. 323

Ramajana powstała wg wcześniejszych badań tysiąc pięćset lat przed Chrystusem - wg ostatnich w IV stuleciu p.n.e. -  liczy sobie dwadzieścia tysięcy strof, spisał ją w sanskrycie poeta Walmiki. Przenika do dziś życie codzienne całych Indii. tłumaczona na wiele indyjskich języków - m.in.  hindi, bengalski, assamski, tamilski, kannada, telugu, malajalam.




Już dawno chciałam tu przedstawić Ramajanę. Poczynając od jej uproszczonej wersji spisanej przez Narayana. Rok temu opisywałam w lecie jego Mahabharatę. Teraz czas na Ramajanę, W tylu filmach, książkach zetknęłam się z jej wątkami, sama do niej nawiązywałam, właściwie jej dotychczas nie przeczytawszy. Naprawiam błąd. Jednak gdy czytałam ją, nie poruszyła mnie tak mocno, jak Mahabharata. Może powinnam ją poznać w innym wydaniu? Brakowałomi też w wersji Narayana ciekawej części opisującej ponowne odrzucenie Sity ze względu na oczernianie jej przez lud, uznanie jej za nieczystą, bo przebywała w domu innego mężczyzny.

OPIS RAMAJANY

 

PROLOG

Kosala, kraina, przez którą płynie rzeka Saraju, a na niej spławiany towar: drewno sandałowe, pawie pióra, cenne kamienie. Płyną one rzeką ku morzu. W tej krainie zobaczyć można walki kogutów, usłyszeć zgrzyt żaren rozgniatających trzcinę cukrową. Pragnienie gasi się tu sokiem z palm lub z trzciny cukrowej. Ze świątyń słychać bębny i piszczałki.
W stolicy Ajodhja panuje król Daśartha. Umiłowany przez ludzi, ale nieszczęśliwy, bo bezdzietny.  Martwiąc się o to, komu pozostawi rządy nad swoją krainą, król prosi o pomoc  mędrca Wasiszthę. Ten przypomina sobie pewną wizję z przeszłości. Bogowie szukają w niej u Wisznu sposobu, jak pokonać Rawanę i jego braci. W nagrodę za ascezę i modlitwę obdarzeni przez Śiwę i Brahmę niezwykłą mocą wykorzystują ją na czynienie zła, zniewalanie innych, zagrażając tym porządkowi świata. Wisznu obiecuje, że ocali świat przed demonem Rawaną wcielając się w syna krola Daśarthy. Symbolizujące go trzymane przez niego koło i muszla i wąż, na ktorym zazwyczaj spoczywa wciela się w jego braci, a pomniejsi bogowie w stado małp, przez które  zgodnie z pewnym przekleństwem Rawana ma być zwyciężony.
Mędrzec nie zdradzając królowi swojej wizji doradza mu złożenie ofiary z pomocą młodego mędrca Ryśjaśryngi, którego uprzednio z pomocą pięknej kobiety wywabiono z pustelni himalajskiej, by jego obecność sprowadziła na popękaną od suszy ziemię deszcz. Z ognia ofiarnego pojawia się ryż, który rozdzielony między żony króla Daśarathy sprawia, że staje się on ojcem czterech synów: Ramy, Bharaty i bliźniąt  Lakszmany i Śakrughny.



INICJACJA RAMY

Gdy Rama był jeszcze chłopcem, na dworze króla pojawił się mędrzec Wiśwamitra prosząc króla Daśarathę opomoc wodprawieniu jadźńy w Siddhaśramieza Gangesem. Mędrzec potrzebował wsparcia do walki z demonami uniemożliwiającymi przeprowadzenie ceremonii. Gotowego do pomocy Daśarathę ogarnęło przerażenie, gdy mędrzec zaczął domagać się, by walkę z demonami stoczył nie on, ale młodziutki, niedoświadczony Rama. Król, który doczekał się synów po wielu latach bezdzietności, czuł ból na myśl o rozstaniu z synem, o wystawieniu chłopca na niebezpieczeństwo, ale mędrzec rzekł: Nie możesz żądać na zawsze bliskości fizycznej kogoś, kogo kochasz. Ziarno wyrastajace u stóp drzewa, od którego pochodzi, jest tłumione w rozwoju, niewyrośnie zeń drzewo, dopóki nie zostanie przesadzone. Rama bedzie pod moja opiekai dobrze na tym wyjdzie. Alew końcu opuści i mnie także. Każda istota ludzka, kiedy przyjdzie czas, musi odejść i szukac swej pelnina swój wąłsny sposób. Ojciec zgodził się, z ulgą przyjmując decyzję Mędrca - pozwolono, by Ramę mógł w walce wspierać jego brat Lakszana.
Wędrując ku swemu przeznaczeniu Rama z Lakszaną nocowali w miejscu, gdzie Kama, bóg miłości za przerwanie Śiwe medytacji


obrócony został w popiół.

Opowieść o Tatace
Dalej droga ich prowadziła przez pustynię pełną nagich kości zwierząt, które tu zginęły, nie wyłączajac monstrualnych węży o paszczach rozwartych śmiertelnym pragnieniem wody. Do takich olbrzyich paszcz wtargnęły słonie, rozpaczliwie poszukując cienia i wszystko stało się martwe, skamieniałe, wąż na równi ze słoniem.
By odeprzeć rozpacz, ktorą wzbudził w Ramie i Lakszanie ten widok, mędrzec przekazał im w myśli mantry powtarzanie których sprawiło, że zdało im się, że idą przez urodzajną, chłodzoną wiatrem ziemię. Jednak szli ziemią przeklętą,  nad którą panowała żądna krwi demonica Tataka. Rama wzbranial się przed walką z nią ze względu na to, że była kobietą, ale mędrzec podając mu przykłady Wisznu, który zabił Khjati i Indrę pogromcę Mandodari, wyjaśnił mu, że okrucieństwo i pragnienie niszczenia pozbawiają kobietę należnych jej względów. Słysząc to Rama zabija ziejąca żądzą mordu Tatakę.



Stając się w oczach bogów tym, który zwycięży zło demonów.


Opowieść o Mahabali
Podczas dalszej wędrówki mędrzec opowiedział Ramie i Lakszmanie  o jednym z wcieleń Wisznu, Karle. Gdy Mahabali, korzystając z nieuwagi pogrążonego w medytacji Wisznu, poddał ziemię swojej władzy, ten narodził się w bramińskiej rodzinie pod niepozorną postacią karła. Mimo niewielkiej postury, gdy Karzeł pojawił się na dworze Mahabali, ten wyczuwszy jego moc, powiedział do niego: żądaj, czeg ozechcesz, gościu. Przeobrażony Wisznu poprosił o tyle ziemi, ile wyniosą jego trzy kroki. Król lekceważąc jego skromną postać, wylał - na znak dopełnienia obietnicy - trochę wody na dłoń człowieczka. W tym momencie karzeł zaczął rosnąć. Pierwszym krokiem przekroczył ziemię,



drugim niebo, potem zapytał ogarniętego grozą Mahabali: Gdzie mam postawić  trzeci krok? Mahabali pokornie ukląkł i poddał mu pod stopę swoją głowę. Wisznu zmiażdżył go odsyłając do świata podziemi.

Gdy przybyli do celu Rama obronił sprawowaną ofiarę przed atakami demonów, wśrod ktorych  z szczególną zawziętością walczyli  z nim synowie zabitej uprzednio przez niego Tataki.
Gdy ruszyli dalej wzdłuż rzeki Ganges, mędrzec opowiedział im historię jej pojawienia się na ziemi.

Opowieść o Gandze
Zanim dotknęła ziemi jej wielka moc została ujarzmiona przez Śiwę. Jak do tego doszło? Jeden z przodków Ramy, Sagara, rządził ziemią wspierany przez swych synów. Zapragnął on dokonać ofiary konia.  Polega ona na tym, że król dążąc do rozszerzenia imperium, puszcza wolno swojego, przystrojonego konia. Kraje, ktore ten przemierzy stają się jego wasalami. Zatrzymanie go na czyjejś ziemi równoznaczne jest z wypowiedzeniem wojny właścicielowi konia. Bóg Indra potraktował ofiarę konia jako rzucone mu przez Sagarę wyzwanie.  Pochwycił konia i ukrył go pod ziemią. Synom Sagary udało się go odzyskać, ale Sagarze pozstał już tylko   jeden wnuk, Bhagiratha, ten który sprowadził Gangę na ziemię. Za misję swego życia uznał on ocalenie od błąkania się po świecie dusz przodków spopielonych podczas ofiary konia. Bhagiratha dziesięć tysięcy lat modlił sie do Brahmy i za jego radą poprosił Śiwę o sprowadzenie na ziemię bogini-rzeki Gangi. W jej wodzie pragnąc obmyć szczątki przodków. By to uzyskać Bhagiratha modlił się kolejne dziesięć tysiecy lat do Siwy, a potem do Gangi, by zechciała spelnić jego pragnienie. Trzydzieści tysiecy lat modlitw, posty, żywienie się powietrzem i słońcem odniosły skutek. Ganga spłynęła na ziemię z takim impetem, że zagroziła swoimi wodami jej istnieniu. W ostatniej jednak chwili Śiwa przyjął  ją na swoją głowę.



Uwikłał ją w swoje włosy i wyprowadził na ziemię w postaci himalajskiego strumienia, który oczyścił pod ziemią popioły przodków Bhagirathy, a jama, która wykopali synowie Sagary szukając pod ziemią  zaginionego konia, wypełniona wodą Gangi stała się oceanem.

Zbliżajac się do miasta Mithila, Rama zobaczył bezkształtną bryłę kamienia. Pył z jego stóp padłszy na bryłę przemienił ją w piękną kobietę.
 


Mędrzec umiał Ramie i Lakszmanie w opowieści przedstawić także i tę
zagadkę.

Opowieść o Ahalji
To Ahalja, żona mędrca Gautamy, za którego sprawą ciało Indry pokryły tysiące oczu.
Jej stworzycielem był Brahma. Indra ujrzawszy jej piękno zapragnął jej. Znając jednak jego pożadliwość, Brahma oddał Ahalję pod opiekę mędrca Gautamy. Najpierw na wychowanie, potem jako żonę. Indra jednak nie zrezygnował. W czasie, gdy Gautama medytował nad rzeką, wślizgnął się do chaty i przybrawszy ciało Gautamy, posiadł Ahalję. Gdy nagle Gautama powrócił do domu, nie pomogło Indrze przemienienie się w kota. Rozgniewany mędrzec przeklął Indrę. Karą za jego chutliwość była hańba, jaką dla niego okazało się noszenie na swym ciele tysiąca podobizn niewieścich organów, tak, aby każdy człowiek mógł wiedziec, o czym wciąż myśli Indra. Ahalję zaś Gautama zamienił w kamień, przepowiadając, że może ją z zaklęcia uwolnić kiedyś Rama.

Z czasem bogowie wyprosili u Gautamy odmianę zaklęcia. Znamiona na skórze Indry przybrały kształt oczu, sprawiając, że odtąd zwano go tysiącookim. Ahalja zaś oczyszcona próbą powróciła do swego męża Gautamy.

ZAŚLUBINY
Mithila, miasto, w którym nikt nie podnosi zgubionych klejnotów, gdzie nieznane jest miłosierdzie, skoro nie ma nikogo, kto by go potrzebował. Idąc przez nie Rama ujrzał dziewczynę, której obraz nie daje mu spokoju. Sita podobnie reaguje na jego spojrzenie. Nie mają świadomości, że znają się już jako WIsznu i Lakszmi, żenastąpiło spotkanie tej samej pary,  teraz  we wcieleniu w ludzi.  Urodzony jako człowiek Rama nie zna swojej prawdziwej tożsamości, nie wie, że jest siódmym awatarem Wisznu. Teraz spotkanie ich spojrzeń sprawia, że oboje wydają się być pod działaniem  Kamy, boga miłości, który strzela kwiatami z łuku z trzciny cukrowej.
Kim jest Sita? Znalezioną w bruździe ziemi krol uznał  za dar Matki-Ziemi, uznał ją więc za córkę. Gdy wyrosła na piękną dziewczynę, król Dżanaka udręczony ilością ubiegających się o jej reke, postawił warunek: odda córkę temu, kto zdoła napiąć pzrechowywany w rodzinie łuk Siwy. Początkową ulgę króla, gdy zniknęły z miasta stada zalotników, zastąpiła troska : czy znajdzie się ktoś, kto spełni pochopnie postawiony warunek, czy Sita kiedykolwiek wyjdze za mąż? Poddano próbie łuku Ramę.


Ku radości zakochanych Rama okazał się godnym Sity. Wkrótce odbyły się ich zaślubiny. Towarzyszyły im śluby trzech braci Ramy,
 


zaś mędrzec Wiśwamitra powrócił do swojej himalajskiej pustelni, by medytować tam do końca swego życia.


DWIE PRZYPOMNIANE OBIETNICE
Uznawszy swoją starość król Daśaratha decyduje się przekazać tron Ramie. Czyni sie właśnie przygotowania do koronacji, gyd służka trzeciej żony króla Kjakeji przekonuje ją, że Rama na tronie pozbawi ją naleznej jej pozyjci na dworze, zagrażając jej synowi Bharacie. Kjakelja decyduje się przypomnieć królowi , że w swoim czasie obiecał jej spełnić dwie obietnice. Przyjąwszy króla w komnacie gniewu zwanjej kopagryha, do ktorej ktoś może wycofać się, by przezwyciężyć zły nastrój,



 Kajkeji grożąc samobójstwem, żąda  tronu dla swojego syna Bharaty i wygania na czternaście lat Ramę ze stolicy. Król rozpacza. Kjakeji przedstawia swoje żądania Ramie, mówiąc mu, że złamanie danych jej obietnic, rzuci cień  na wiarygodność króla.  Dane słowo jest jak strzała wypuszczona z łuku, nie można jej cofnąć w pół drogi. Rama nie pozwala Lakszmanie dobijać się jego praw do tronu zbrojnie, nie słucha mędrca Wasziszithy, który błaga go w imieniu króla, aby pozostał w Ajodhji, obawiając się, że król nie przeżyje rozłąki z synem. Głuchy pozostaje też na prośby swej matki Kausalji. Przebrany w przysłany przez macochę strój pokutnika, korę drzewną opłakiwany przez cały lud Ajodhji wyrusza do lasu.



 Mimo jego protestów towarzyszą mu również ubrani w korę drzew  jego ukochany brat Lakszmana i jego żona Sita. Opuszczają  oni miasto otoczeni milczącym, spłakanym tłumem poddanych. Wszyscy razem nocują nad brzegiem rzeki Saraju. Nad ranem Rama, Lakszman i Sita wymykają się nie budząc ludzi do lasu. Z wieścią o przekroczeniu przez nich rzeki Saraju


 i  ich zanurzeniu się w bambusowy las wraca do pałacu ich brat Sumantra. Usłyszawszy ją wstrzśnięty tym król umiera. Ciało króla balsamowane w oliwie czeka na przyjazd Bharaty, który ma przejąć po nim rządy i dopełnić ceremonii pogrzebowych. Posłańcy sprowadzają pilnie do pałacu nieświadomego niczego Bharatę. Zdumiewa go, że jego miasto Ajodhja spotyka go milczeniem, bez uśmiechu. Z ust matki Bharata dowieduje się o śmierci ojca i wygnaniu Ramy. Wpada w rozpacz, potem w gniew na matkę. Obawia się, że nikt nie uwierzy, że nie był on w zmowie ze spragnioną władzy matką. Jego rozpacz jednak jest tak wielka, że matka Ramy, Kausalja wierzy mu, że nie przyłożył ręki do spisku przeciwko Ramie.
Mimo to zgodnie z ostatnią wolą Daśarathy, który wyrzeka się nikczemnej żony i jej syna, nie wolno  mu podpalić nad rzeką pogrzebowego stosu ojca.



Pochodnię bierze do ręki jego brat Śatrughna, Bharata zaś w pokutnym stroju ubrany w korę drzewna rusza do Czitrakuty, miejsca, gdzie przebywa Rama. Tłum mieszkańców Ajodhji rusza wraz z nim. Widząc z dala Bharatę na tle tłumu Lakszmana uznaje, że chce on utwierdzić swą władzę zwyciężąjąc Ramę zbrojnie. Rwie się do bitwy, ale na widok samotnie zbliżającego się bezbronnego brata pokornieje. Bharata prosi Ramę, by zasiadł na tronie królewskim, a wobec jego sprzeciwu uznaje siebie na czternaście lat za regenta. Na tronie stawia  sandały Ramy,


 a sam osiada poza stolicą Ajodhją zarządzając królestwem do powrotu Ramy.


SPOTKANIA NA WYGNANIU
Miejsce nad Gangesem okazuje się zbyt blisko Ajodhji i Rama obawiając się przekonywania go do powrotu rusza dalej w drogę.   Osłaniani skrzydłami orła Dżataju, towarzysza walki ich ojca, który przybrał postać ptaka, bracia wraz z Sitą dochodza do Pańczawati nad  rzeką Godawari. Życie w głuszy zdaje się być idyllą, ale Rama nie zapomina, że misją jego jest walka ze złem w świecie, złem  uosobionym przez demony. Pewnego dnia na jego drodze pojawia się jeden z nich. Przeobrażona w piękną dziewczynę siostra Rawany, Śurpanakha.  Przyjęta przez nią postać ma rozbudzić miłość w Ramie. Zakochana w nim Śurpankha daremnie próbuje go przekonać do poślubienia jej. Myśląc, że przeszkodą w zdobyciu serca Ramy jest obecność Sity, gdy Rama poszedł nad rzekę na poranną kapiel i modlitwy,  demonica próbuje się, by się  pozbyć Sity. Dostrzega ją jednak czujny Lakszana.



W ostatniej chwili powstrzymuje jej atak na Sitę, odkrywszy jednak, że napastnikiem jest kobieta, nie zabija jej. Odcina jej jednak uszy, nos i piersi. Krwiawąca, wyjąca z bólu Śurpanakha grozi im zemstą  demonów. Błagając jednocześnie nadal Ramę  o poślubienie jej, a jeśli to niemożliwe to uczynienie jej żoną Lakszmany, by mogła być blisko pożądanego Ramy. Odgoniona zapowiada zemstę.
Wkrótce bracia zostają zaatakowani przez kilkunastu demonów pod wodzą Śurpanakhy i jej przyrodniego brata i opiekuna Khary. Lakszana pilnuje Sity, a Rama sam walczy z demonami. Giną wszyscy oprócz Śupranakhy, która ucieka do krainy Lanka, by pożalić się wieścią o klęsce swojemu bratu Rawanie.

WIELKI DRĘCZYCIEL
 Rawana swojej władzy poddał nawet bogów. Deszcz spadających na niego kwiatów ma podmuchem usuwać z podłogi bóg wiatru Waju, bóg śmierci Jama co godzinę bije w gong odmierzając czas, bóg ognia dba o oświetlenie pałacu. Wszyscy służą kaprysom Rawany. Nie znosi  najmniejszego sprzeciwu. Widok pozbawionej nosa, uszu i piersi siostry budzi w Rawanie wzburzenie. Jest gotów natychmiast zniszczyć sprawcę oszpecenia. W opowieści Śurpanakhy uwagę jego zwróca jednak przede wszystkim wychwalana przez siostrę niezwykła uroda Sity. Demonica pragnie wzbudzając opowieścią w Rawanie miłość do Sity doprowadzić do rozdzielania małżonków, licząc na wzajemność Ramy. Udaje jej się rozpalić serce demona. Obraz Sity wrasta wjego serce tak dalece, że Rawana nie może znaleźć sobie miejsca, miota się, płonąc z miłości. Jej żar sprawia, że w niczym nie znajduje ochłody. W gniewie żąda zmiany pór roku. Monsuny go nie uspokajają. Zarządza więc zniknięcie wszelkich pór roku. Czas staje w miejscu.

Rawana w bólu niespełnionej miłości szuka ratunku w Księżycu, ale sprowadzony do niego księżyc nie jest w stanie złagodzić jego niepokoju. Rama obrzuca go wyzwiskami Jesteś nic niewartym świecidłem o bladym obliczu, stale znużonym i wyczerpanym, próbujesz wciąż na nowo odzyskiwać swój kształt. Nie masz w sobie hartu ani odporności. Wezwanie Słońca też go nie uspokaja. Dopiero Śurpanakha podsuwając mu pomysł porwania Sity nadaje kierunek chaosowi jego myśli. Rawana, nie słuchając ostrzeżeń swego stryja Mariczy, syna zabitej przez Ramę Tataki, posługuje się nim, by pozbawić Sitę ochrony braci. Maricza świadom tego, że porwanie Sity przyniesie zgubę całemu rodowi demonów, poddaje się jednak woli Rawany. Przyjąwszy postać złotego jelenia pojawia się nieopodal chaty Sity. Ta zachwycona jego niezwykłością, domaga się od Rawany, by koniecznie złapał dla niej cudowne zwierzę. Lakszmana ostrzega Ramę, że niezwykłość zwierzęcia może oznaczać pułapkę, ale nadąsanie Sity sprawia, że Rama chce spełnić jej oczekiwania nie zastanawiając się nad konsekwencjami decyzji. Rusza w pościg za jeleniem,

pozostawiając Sitę pod opieką Lakszmany. Demonowi przeobrażonemu w jelenia udaje się tak daleko odciągnąć Ramę od Sity, że ten czuje, iż dał się zwabić w pułapkę. Rozgniewany strzela do jelenia.

Ugodzony śmiertelną strzałą demon głosem Ramy woła na pomoc Lakszmanę i Sitę. Jego krzyk dociera do nich budząc strach w Sicie. Domaga się ona od Lakszmany, by natychmiast ruszył na pomoc swemu bratu. Podczas, gdy Rama biegnie ku nim wyjaśnić, by zapobiec nieszczęściu, Lakszmana czuje się rozdarty. Wolą Ramy było, by Lakszmana nawet na moment nie zostawiał Sity samej. Sitę zaś oburza, dlaczego w chwili nieszczęścia Lakszmana wzbrania się biec na pomoc bratu. Sprowokowany jej nieufnością rusza on w kierunku zwodniczego krzyku. Na tę chwilę czekał Rawana. Pojawia się przed Sitą pod postacią starego, zmęczonego wędrówką sannjasina. Z kijem i miską żebraczą. Zaproszony przez Sitę do chaty, zaczyna zachwalać przed nią zakochanego w niej demona Rawanę. Ale Sicie przepełnionej miłością do Ramy, nie imponuje potęga Rawany. Co z tego, ze ma dwadzieścia ramion, czy niegdyś dwuramienny człowiek Paraśurama nie uwięził Rawany, Aż tamten wołał o pomoc?!

To upokarzające przypomnienie wzbudza taki gniew w Rawanie, że spoza postaci pustelnika przerażona Sita zaczyna widzieć prawdziwe oblicze demona. Rawana zaczyna przemawiać do Sity wprost O, ty, podobna do łabędzicy, moje dziesięć głównie skłoniło się nigdy przed nikim na żadnym ze światów, a jednak odrzucę moje korony i czołem dotknę twoich stóp.

Sita grożąc mu strzałami Ramy, z płaczem zaczyna wzywać braci na pomoc. Rawanie nie pozostaje nic innego niż,



 by uniknąć przekleństwa grożącemu mu śmiercią za dotknięcie kobiety bez jej zgody, obkopać ziemię wokół Sity i unieść ją rydwanem wraz z ziemią w kierunku Lanki. Śmiejąc się podczas lotu z jej gróźb. Zabijając broniącego jej wielkiego orła Dżataju.


Umierając opowiada on zdyszanym od biegu Ramie i Lakszmanie o porwaniu Sity.

WALIN

W rozpaczliwym poszukiwaniu Sity



 Rama (wcielenie Wisznu) i jego brat Lakszmana  (ludzkie wcielenie Wielkiego Węża Adiśeszy, na którego zwojach odpoczywa Wisznu) docierają do krainy Kiszkidhy. Rządzą nią istoty duchem pokrewne ludziom i bogom, ale fizycznie przypominające małpy. Wita ich ascetów uzbrojonych jak wojownicy, czy wojowników przebranych w szaty ascetów Hanumant, prawa ręka władcy krainy małp, syna Słońca Sugriwy. Hanumant opowiada braciom jego historię.

 

Opowieść o Sugriwie

To historia dwóch braci. Starszy Walin, gdy bogowie potrzebowali nektaru, który da im nieśmiertelność, z pomocą góry Mandary ubił ocean na mało. W podziękowaniu otrzymał moc jednym krokiem przemierzania siedmiu oceanów, co umożliwiło mu codzienne oddawanie czci ośmiu postaciom Śiwy w ośmiu stronach świata. Królował on szczęśliwie w zgodzie z podległym mu młodszym bratem Sugriwą, dopóki nie stanął do walki z demonem Majawinem. Ruszył za nim w pościg do podziemnego świat. Gdy minęły ponad dwa lata, a od Walina nie było wieści, poddani uznawszy go za nieżyjącego przywalili wejście do podziemi górami, by ustrzec się od demona, a Surgiwę ogłosili królem. Po pewnym czasie jednak Walin zwyciężywszy demona powrócił na ziemie. Przekonany, e brat chciał go pozbawić władzy, próbował go zabić. Ścigany Sugriwa schronił się w jaskini nietykalnej dla brata góry Katanga. Walin obiecawszy bratu, gdy tylko wynurzy się z jaskini, posiadł siłą żonę Sugriwy o objął władzę nad królestwem.

Hanumanta ujmuje postawa Ramy. Czuje, że w jego osobie ma do czynienia z bogiem Wisznu. Kiedyś jego ojciec bóg wiatru Waju powiedział mi: Poświęcisz swoje życie w służbie Wisznu. - Jak go rozpoznam? – Znajdziesz go gdziekolwiek wkrada się zło, usiłującego go zniszczyć. Kiedy go spotkasz miłość wypełni twoje serce i nie będziesz dolny oddalić się od niego.

Podczas ich przebywania razem widzą na górze Katanga stos starych kości. Z nimi też wiąże się jakaś historia

Opowieść o potworze Dundubhim

Dundubhim, demon, który przybrawszy postać bawołu rzucił wyzwanie Wisznu, uniósł na rogach górę Kailaśy wstrząsając siedzibą Śiwy. Szukając wciąż walki zmierzył się w końcu z Walinem. Po roku walki zginął, a jego zwłoki Walin w triumfie zwycięstwa wrzucił na górę, na której akurat odprawiał modły wieszcz Katanga. Ten przeklął Walina za profanacje świętego miejsca.

Wysłuchawszy tej historii Lakszmana na rozkaz Ramy oczyszcza górę z a kości demona, odzyskując jej święty charakter.

Sugriwa, Hanumant i Rama z Lakszmaną zaczynają naradzać się, jak uwolnić Sitę z rąk demona Rawany. Pierwszym krokiem ku zdobyciu armii małp jest wyzwanie do walki starszego brata Sugriwy, Walina. Sugriwa prosi w tej walce o wsparcie Ramy i rzeczywiście to jego wystrzelona z ukrycia strzała,

zadaje śmiertelny cios Walinowi. Umierając stawia on zarzuty Ramie, że rzucił cień na swoja szlachetność opowiadając się w sporze braci po stronie jednego z nich i strzelając z ukrycia. W końcu jednak Walin przyjmuje z wdzięcznością śmierć z rąk Ramy rozpoznając w nim boga Wisznu.

 

KIEDY USTAJĄ DESZCZE

Sugriwa zastępuje na tronie swego zabitego brata Walina. Rama doradza mu jako władcy łagodność mowy, mówiąc: nawet wrogowi nie zadawaj ran słowami. Nawet żartem nie rań niczyich uczuć. Rama wie, co mówi. Jako dziecko dokuczał ze służącej matce Bharaty Kuni. Po latach jej podjudzanie królowej przyczyniło się do wygnania Ramy, śmierci jego ojca i osadzenia na tronie jego brata Bharaty.

Bracia nie przyjęli krolewskiej gościny Sugriwy, zbudowali w lesie aśram, by przeczekać cztery miesiące deszczy i potem skorzystać z pomocy Hanumanta i małpiej armii w uwalnianiu porwanej Sity. Przez kilka dni zmiana pory roku miałaswój urok, lecz z biegiem czasu nieustający mrok i wilgoć przygnębiały tylko. Rama z trudem doczeka łsię końca pory monsunu. Rzeki, przedtem ryczce i występujące z brzegów, teraz wróciły do swychskromnych łożysk i potulnie wpływały do morza.

Jednak pora roku kończy się, aSugriwa wbrew obietnicy nie pojawia się z małpia armią, by pomócbraciomwodzyskaniu Sity. Urzeczony odzyskaną władzą Sugriwa zapomina o swoich zobowiązaniach. Gdy Lakszmana mu o tym przypomina, zostaje podjęta decyzja o wysąłniuHanumanta na Lankę.



POZDROWIENIE OD RAMY
Hanumant ogromniejąc jednym krokiem wkracza na wyspę Lankę. Zmiejszywszy się zaczyna szukać Sity. Znalazłszy kobietę o niezwykłej piękności  cieszącą się życiem w luksusie, popada w smutek, myśląc że Sita zapomniała w niewoli o Ramie. Przekonawszy się jednak, że widzi przed soba Mandowari, żonę Rawany,



 wkrótce spotyka też Sitę. Poniżoną, w podartym sari, bez klejnotów. Bezbronną wobec gróźb  rakszasek i to błaganą to straszoną przez Rawanę.



Gdy w chwili rozpaczy Sita próbuje się powiesić na najbliższym drzewie, Hanumant podbiega do niej z pocieszeniem - pozdrowieniami od Ramy i obietnicą uwolnienia.
Przed odejściem z Lanki przeborażony znów w olbrzyma Hanumant pustoszy ulubiony ogród Rawany, Aśokawanę i pozwala się złapać synowi Rawany, Indradżitowi. To umożliwia mu ostrzeżenie Rawany przed śmiercia z rąk Ramy. Wściekłość ogarnia demona. Chce natychmiast uśmiercić wielką małpę, ale jego brat Wibiszana nie pozwala  zabić posłańca.
Rozgniewany Rawana każe podpalić nasączony oliwą ogon małpy.


Hanumant wyrywa się z ich pęt. Skacząc z płonącym ogonem z dachu na dach niszczy stolicę Lanki.

RADA WOJENNA
Rawana wzburzony zniszczeniem dokonanym przez Hanumanta wykrzykuje: W naszych studnaich zamiast wody tryskającej ze źródła jest krew. Dym  w powietrzu unosi się nie z ogni ofiarnych, lecz z popiołów i zgliszcz domów i chat. Woń, jaką wdychamy nie jest wonią kadzideł, lecz odorem palonych paznokci i włosów.
Za zamkniętymi drzwiami trwa rada wojenna. Rawana słucha pochlebstw i słów pełnych pogardy wobec ludzi i małp. - Czy może ktoś obawiać się czegoś, czym się odżywia?-  Wśród zaufanych osób są jednak rónież demony, które pokazują Rawanie, że niegodziwością było porwanie cudzej żony, że bardziej właściwą była by zemsta wprost na Ramie za oszpecenie jego siostry. Demon słucha o mocy Ramy. Padają ostrzeżenia. Przypominane sa przekleństwa. W swoim czasie Nandin przeklął Rawanę za potrząśnięcie siedzibą Siwy, górą Kajlasą przepowiadając, że zginie za sprawą małpy. W życiu Rawany  zdarzyła się też historia ze skrzywdzoną przez niego Wedawati. Przed skokiem w ogień obiecałą ona odrodizć się,  by zniszczyć Rawanę i wyspę Lankę. Demon nie chce tego słuchać. Oskarża swojego młodszego brata Wibhiszanę o ocalenie życia małpie i o sprzyjanie Ramie. Wygania go od siebie. Wibhiszana udaje się więc do obozu Ramy.

PRZEPRAWA PRZEZ OCEAN
Wibhiszana dotarłszy do obozu Ramy, widzi medytujacego nad morzem Ramę. Czeka aż Rama skończy medytację, by się do niego zbliżyć. W między czasie jednak wartownicy Ramy odkrywszy w nim wroga atakują go brutalnie. Gdy  jednak Wibhiszana prosi Ramę o azyl,



zostaje zwołana rada wojenna. Większość  uważa, że ktoś, kto zdradza własnego brata, nie zasługuje na zaufanie. Są też tacy, którzy w Wibhiszanie widzą samego przeobrażonego Rawanę. W końcu wszyscy decydują, że Wibhiszanę należy odrzucić.  Tylko Hanumant uważa, że Wibhiszana jako jedyny w Lance żyje pobożnie, a jego podziw i część odadawane Ramie są szczere. Rama uznawszy, że niegodnym byłoby odrzucić prośbę o azyl, przyjmuje Wibhiszanę do swego obozu uznając go za prawowitego władcę Lanki. Wibhisazna w zamian dzieli się z nim swoją wiedzą na temat armii brata, co pomaga Ramie ustalić strategię walki z demonem.  Najtrudniejszym wydaje się przeprawienie małpiej armii przez morze. Udaje sie jednak wspólnymi siłami zbudować most łączący wyspę z lądem.


OBLĘŻENIE LANKI
Podczas oblężenia stolicy Lanki Rawana traci jednego za drugim swoich sprzymierzeńców. Ucieka się do sztuczek czarodziejskich: by odebrać ducha Sicie stwarza przed jej oczyma złudzenie obciętej głowy Ramy. Nie ma zamiaru oddać Ramie jego żonę, nie chce prosić swego wroga o przebaczenie.  Rzuca w wir  walki swego syna Indradżita.



Odurzeni zatrutymi jadem wężowym strzałami Rama i Lakszmana mdleją na polu bitwy. Rawana każe zanieść Sitę radwanem powietrznym nad pole bitwy, by naocznie mogła się przekonać o zgubie męża. Ale orzeł Garuda uwalnia ich od trucizny. 



Rawana ciężko ranny i pozbawiony broni w pojedynku z Ramą, z trudem przeżywa doznane upokorzenie. Rama nie zabija go, ale daje mu kolejną szansę walki  ze sobą. Zrozpaczony demon budzi ze snu mocarnego brata Kumbhakarnę.  Oskarża on Rawanę, że to z jego winy ród demonów walczy teraz z trudem o przetrwanie, niemniej walczy w jego imieniu, tracąc słabnące ciało po kawałku.  Wreszcie umierając. Doprowadzony do ostateczności Rawana zastanawia się nad zabiciem Sity. W niej widzi powód swojej klęski, na szczęście słucha tych, którzy mu to odradzają, namawiając na podjęcie kolejnej próby walki z Ramą.

BITWA
Jeden za drugim giną przywódcy Rawany.
 


Płacz wdów słychać  z każdego z domówLanki. Rawana ujrzawszy zwiezyobraz zniszczeń, przyjałrytualna kapiel,odprawia modły doSiwy i uzbroi się do walki. "Oto moje nieodwołalne postanowienie. Albo SIta albo moja żona Mandowari wkrótce będą płakać i tarzać się w kurzu z boleści. Niewątpliwie  zanim minie dzień jedna z nich zostanie wdową.

Widząc jego przygotowania Indra z rozkazu Śiwy i Brahmy, boga o czterech obliczach i stwórcy świata przysyła Ramie niezwykły rydwan wojenny. Rama patrząc na niego zastanawia się, czy nie ma do czynienia ze złudzeniem, z kolejną pułapką demona. Lakszmana i Hsnumant przekonują go jednak, by wsiadł na rydwan. Wkrótce Rama niszczy w walce Mahadare, który wbrew rozkazom Rawany zamiast Lakszmany zaatakował samego Ramę.Gniew Rawany wzrasta. Mimo wielu znaków zbliżającej się klęski rusza on na Ramę.Ten liczy, że widok rozgromionej armii Rawany  ocali jego samego,odmieni jego serce. Daremnie.
Pojedynek między Ramą a Rawaną rozpoczyna dźwięk potężnych konch. Bronią każdego z nich jest morze wystrzeliwanych strzał. Dziesięcioramienny Rawana strzela z dziesięciu łuków.  Strzały jednak nie czynią żadnej szkody ani Ramie ani Rawanie. Zażarta walka trwa wysoko w  powietrzu. W końcu Rawana sięga po najsilniejszą broń majastrę,broń która wywołuje złudzenia i oszałamia przeciwnika. Przed oczyma Ramy pojawia się armia Rawany na czele z nieżyjącymi już przywódcami, w tym zabitym przeciez synem Rawany Indradżitem. Wywołuje to zamęt w umyśle Ramy". Jego woźnica przypomina mu, że Rama w swoim pierwszy wcieleniu był twórcą złudzeń w świecie.  Ma wiec moc  pokonania złudzeń, którymi Rawana niepokoi jego umysł. Rama sięga po broń zwaną dżńana tzn.mądrość, poznanie. Złudzenie zniknęło. Teraz Rawana używa kolejnej broni - tamas. Świat pgrąża się w ciemności. Jednocześnie ściana deszczu spada na ziemie, także deszczu kamieni, a godzące w Ramę strzały mają groty zaopatrzone w budzące grozę oczy.  Rama jednak jest był nie do zranienia. Rawana wysyła przeciwko niemu strzały w postaci jadowitych węży. Kłębią się wszędzie. Rama odpowiada mu  bronią zw. anagaruda. Orły zaczęły rozszarpywać więże. Naszpikowany setkami strzał Rawana traci siły i wiarę w zwycięstwo. Rama zaczął więc odrąbywać zaokrąglonymi strzałami głowy demona.



Na miejsce odciętej odrasta nowa. Niemniej Rawana traci tyle sił, że omdlewa w rydwanie. Rama nie chce wbrew radom swego woźnicy  Matali dobić nieprzytomnego. Gdy Rawana odzyskuje przytomność, podejmuje w rozpaczy swą walkę bez przemyślenia rzucając w Ramę na oślep co popadnie. Rama decyduje sięzakończyć walkę z omoca brahmastry. Broni tej można  użyć tylko wtedy, gdy wszystkie inne zawiodły. Rama celuje w serce,



bo gdy Rawana prosił w nagrodę za swoje posty i medytacje o niezniszczelność zabezpieczył swoją głowę i ramiona, ale nie serce. Ugodzony w nie Rawana  wypada z rydwanu. Jego ciało zaczyna spadać z nieba na ziemię.  Rama widzi twarz spadajacego Rawany. Strzały Ramy wypaliły złoża nieczystości:  złości, pychy, okrucieństwa, pożądliwości i samolubstwa, okrywające jak skorupa jego prawdziwą naturę, która teraz dopiero objawiła się w swej pierwotnej nie skażonej postaci, naturę istoty głęboko pobożnej i zdolnej do wielkich rzeczy. Jego twarz jaśniała pogodą i spokojem.  Nad  ciałem Rawany Rama popada w melancholię "Czegóż by mógł dokonac, gdyby nie mieszkające w nim zlo". Zleca pielęgnowanie jego pamięci, odprawianie za Rawanę comiesięcznych modłów, by dusza jego mogła pójść do nieba.



INTERLUDIUM
Sita dowiedzawszy się o zniszczeniu demona, chce biec na spotkanie z Ramą tak jak stoi, zaniedbana, w podartym sari, wykończona żałobą, ale Rama życzy sobie, aby pojawiła się przystrojona. Przyjmuje ją na oczach tłumu, co w niej stęknionej podczas miesięcy rozłąki budzi zażenowanie. Niepokoi ją też dystans widoczny w jego zachowaniu. Rozumie go, gdy słyszy od Ramy, że dopełnił oą swego obowiązku wobec niej uwalniając ją z rak demona, ale nie może z nia, kobietą, która przebywała w domu obcego mężczyzny żyć dalej jak z żoną. Sita, zgodnie z jego wola,  może odejść z jego domu, gdzie chce. Zrozpaczona Sita rozkazuje Lakszmanie rozpalić ogień i wskakuje w płomienie,


wołając  do boga Agni, by zaświadczył o jej niewinności. Agni wynosi ją z płomieni i oddaje Ramie, który uradowany tym dowodem wierności widzianym przez tylu ludzi, bierze ją w ramiona.

KORONACJA
Nawet bogowie śledzili moment próby z napięciem, zdziwieni decyzją Ramy. Przecież to on sam oddał mężowi skamieniałą po zniewoleniu przez boga Indrę Ahalję i przekonał Sugriwę, że ma przyjać z powrotem swoją żonę zmuszoną do życia z bratem Walinem. A Sity przecież Rawana nie tknął.
Brahma decyduje się  przypomnieć Ramie, że jest on wcielonym w człowieka bogiem, Wisznu, tym, który chroni, który jest ponad wszystkim, także ponad ludzkimi wątpliwościami i lękami. Bogowie umożliwiają Ramie spotkanie z jego ziemskim ojcem Daśarathą. Jego ciało się już rozpadło, ale  on sam czuje się podczas spotkania z Ramą spełniony. Pełen radości chce, by Rama zażądał od niego czego, tylko pragnie. Rama prosi ojca o wybaczenie Bharacie i jego matce Kajkeji, tej która Ramie odebrała  władzę i była przyczyną jego czternastoletniego wygnania.  Gdy Daśartha daje się do tego przekonać, Rama czuje się pojednany z całym światem.
Należy jednak śpieszyć się do Ajodhji. Nazajutrz mija bowiem czternaście lat i Bharata, który rządził dotychczas jako regent Ramy, trzymając na tronie sandały brata, gotów spełnić swoją obietnicę i wejść żywy w płomienie stosu pogrzebowego. Radwan o niezwykłej mocy, którym dysponował Rawana, przenosi ich ponad ziemiami z południa na północ.  Hanumantowi pod postacią młodego bramina udaje się w ostaniej chwili powstrzymać  Bharatę przed śmiercią. Gasi  rozpalony ogień.  Miasto ustrojone i w radości czeka na przybycie Ramy i Sity.  Nadchodzi chwila długo oczekiwanej koronacji. 


Hanumant i Lakszmana nadal  wiernie stoją przy Ramie służąc mu. Mówi się, że gdy ktoś wymienia imię Ramy, tam zawsze pojawia się i Hanumant, ten który daje siłę wewnętrzną i wolność od strachu.


Narayan dodaje w epilogu, że pomija tu historię drugiego rozstania Ramy i Sity, pochłonięcia Sity przez matkę - ziemię,


narodzin bliźniąt w lesie i odejście Ramy i Sity z ziemi w zaświaty.