Sloneczniki

Gandhi - mocarz wolności (Catherine Clement)

Tytuł:                 Gandhi - mocarz wolności
Autor:                Cathrine Clement
franc. oryginał:   Gandhi ou l’Athlčte de la liberté
wydanie oryg:     1987
Pol. wydanie:     1994
Wydawnictwo:   Wrocław
                       Wydawnictwo Dolnośląskie 176 str



Gandhi, którego słowa mam wypisane na drzwiach "Bądź zmianą, której pragniesz w świecie". Obecny w mottach do filmów - "Oko za oko i tak świat oślepnie" ("Black Friday", "Firaaq"). Widziany na portretach zawieszanych na posterunkach, w których w wolnych Indiach bije się ludzi.  Na rupiach, dla których się zabija ('Siddarth: The Prisoner")

  

Znam go z nawracania gangstera na życie bez przemocy ("Lage Raho Munna Bhai"), z dramatycznej relacji z synem Harilalem ("Gandhi, My Father"), z biograficznych filmów "Gandhi" i "Making of Mahatma Gandhi" Benegala). Z serdecznego opisu dokonanego przez jego duchowego syna Nehru w książce "Mahatma Gandhi: jego życie dzieło", z biografii Romaina Rollanda,  przepełnionej cytatami książki
"Gandhi" Iji Lazari-Pawłowskiej czy "Nocy wolności" Lapierre'a. Tu widziany oczyma francuskiego filozofa i psychologa, autorki libretta do...  "Smutku tropików" Levi-Straussa. Cathrine Clement



Gandhiego spotkałam już w jej innej książce o tajemniczej miłości przyszłego premiera wyzwalanych Indii,  Nehru i żony ostatniego brytyjskiego wicekróla Lorda Mountbattena

 

Pokazanej na tle  przemiany Indii  w czas  Podziału 1947 ("Za miłość i Indie").
" Mocarz wolności" to książeczka maleńka i przepełniona bardzo ciekawymi zdjęciami i grafikami. Na zaledwie 176 stronach przewija się przed naszymi oczyma w zajmujący sposób opisana historia Indii i wpleciony w nią los człowieka, który dla dla wielu stał się symbolem zmiany świata  poprzez zmianę ducha. Warto czytając to pozarażać się trochę nadzieją. A potem sięgnąć dalej. Po autobiografię, po "Gandhiego" Jose Frechesa. Z tym człowiekiem (mimo jego dziwactw) warto się zaprzyjaźnić.

Rozdział I - „Czterysta uderzeń”

Mohandas Karamchand Gandhi zwany Mahatmą tj wielkodusznym, a w końcu życia Bapu (Dziadkiem), a po śmierci Ojcem Narodu. , ten który dawszy Indiom wolność, pół roku później zapłacił za swoje dążenie do jedności hindusów i muzułmanów śmiercią.

Trzy wieki Imperium Brytyjskiego panowania w Indiach, 60 tysięcy żołnierzy brytyjskich, 200 tysięcy „krajowych” pilnowało 300 milionów Hindusów.  Imperium to opisał w swoich książkach urodzony tu R. Kipling. Jego król dżungli, Mowgli z „Księgi dżungli” na końcu książki staje się strażnikiem leśnym podległym urzędnikom brytyjskim. Kraj podzielony na białych sahibów i przekraczających ich progi tylko w charakterze służby Hindusów.  Czy hinduizm z ich pojęciem dharmy, uznaniem, że miejsce, w którym się urodziłeś w systemie kastowym wyznacza swój los pomaga im to zaakceptować? Możesz tylko mieć nadzieję, ze odrodzisz się w wyższej kaście. Marząc o tym, by nigdy się nie odradzając się, niknąć w jedności z Bogiem. Obok hinduizmu wyłonione z niego, reformujące go dwie religie: buddyzm i dżinizm akcentujące wyrzeczenie się przemocy i szukający jednego Boga sikhizm. Równolegle w Indiach jest miejsce dla chrześcijańskich wspólnot  nawróconych przez św. Tomasza Apostoła, który rzekomo wylądował tu na wybrzeżu Kerali, dla Parsów, czcicieli ognia uciekających z Persji przed muzułmańskimi prześladowaniami, dla Żydów, którzy wyemigrowali z Palestyny po zburzeniu świątyni i dla plemion tubylczych wyznających animizm. Od VIII wieku Indie zaczęły być opanowywane przez religię bardziej ekspansywną – islam. Wielcy Mogołowie zdobywszy Indie panowali nad nim podobnie jak potem Anglicy. Zostawili po sobie przepiękna architekturę (m.in.Taj Mahal)), żywą suficką  muzykę i religię muzułmańską. Pozostającą w antagonizmie do hinduskiej.  Wystarczyło podrzucić do świątyni muzułmańskiej zakazującej wieprzowiny łeb od świni a do hinduskiej od krowy, by doprowadzić do zamieszek. Manipulowano tym, wykorzystywano zgodnie z zasadą „dziel i rządź”. Mimo to w wioskach muzułmanie i hindusi nauczyli się żyć obok siebie.  Podziałom religijnym towarzyszą   etniczne – na południe ciemni, niżsi Drawidowie, na północy jaśniejsi, wyżsi ich zdobywcy Ariowie, na wschodzie nawróceni na chrześcijaństwo Nagowie.  Różnice kulturowe między północą a południem wyrażają się wg autorki nawet w „Ramajanie”, w której żona króla z północy Ramy (wcielenie Wisznu) zostaje porwana aż na Cejlon przez demona z południa Rawanę. Mimo to pod wpływem chrześcijańskiego humanizmu w XIX wieku rozwijające się w Bengalu Stowarzyszenie Wierzących w Brahmę wspomogło rozwój świadomości narodowej. Ono też wymogło na Anglikach zakaz sati – zwyczaju dobrowolnego wchodzenia wdowy na stos spalający ciało jej męża. W chwili narodzin Gandhiego w Bengalu kwitnie też prąd mistyczny ku czci bogini Kali – Matki wyznawany przez Ramakrisznę


  


i Vivekandę.


 


Kiedy Gandhi ma 16 lat,  Anglik A.O. Hume zakłada Indyjski Kongres Narodowy. Ma on ułatwiać rządzenie Indiami umożliwiając Hindusom odreagowanie żalu. Nikt nie przypuszcza, że Kongres doprowadzi do wolności Indii.

Gandhi urodził się w 1869 roku w rybackim mieście Porbandar w Gudżaracie.

Jego rodzina od pokoleń sprawowała urząd premiera w malutkim księstwie, ale Gandhi nie wywodził się z wyższych kast uczonych braminów, czy wojowników kszatrijów. Jego rodzina pochodziła z wajśjów tzn kupców. Poniżej znajdowali się siudrowie: rolnicy, rzemieślnicy, a najniżej wykonujący nieczyste zawody niedotykalni. Gandhi był czwartym i najmłodszym synem


 


z czwartego małżeństwa swego ojca Karamczanda. Jego matka - bardzo pobożna i stosująca posty Putlibai należała do małej sekty pragnącej połączyć Koran ze świętymi księgami hinduizmu. Pełen radości życia chłopiec nie zdążył jeszcze dorosnąć, gdy w czternastym roku życia ożeniono go z trzynastoletnią Kasturbai. Z swego dzieciństwa wspomina fascynację sztuką o królu Hariszkandrze, który z życzliwości do ludzi pozbył się wszystkich swych dóbr, stał się niewolnikiem, utracił nawet syna, a potem bogowie przywrócili mu to, co utracone (jak Hiobowi) i przyjaźń z muzułmańskim chłopcem, który namawiał go do jedzenia mięsa, by stał się tak silnym jak Anglicy. Z nim właśnie, by zaprotestować przeciwko zniewoleniu Indii próbowali popełnić samobójstwo jedząc ziarna belladony. Najsilniejszym jednak doświadczeniem była choroba ojca. Gandhi pielęgnował go, czuwał przy nim, masował go. Gdy pewnej nocy 16-letni Gandhi wybrał spędzenie nocy z  brzemienną żoną,


 


ojciec zmarł. Gandhi poczuł się winny tego, że go opuścił w chwili śmierci. Jego poczucie winy pogłębiła utrata dziecka przez Katurbai. Dwa lata później zdecydował się studiować prawo w Anglii. Wbrew obawom rodziny niepokojącej się, czy zachowa tam zasady hinduizmu. Wbrew zakazowi kasty, która wykluczyła go w karze za wyjazd zagranicę. Mimo prób naśladowania Zachodu (nauka tańca, gry na skrzypcach, francuskiego,elegancja garniturów) Gandhi właśnie w Anglii odkrywa dla siebie hinduizm z pasją stając się wegetarianinem. Odkrywa też Boga.  Urzeczony Nowym Testamentem i Bhagawatgitą.


 


W Londynie staje się w pełni Hindusem.


  

W 1891 roku stawszy się adwokatem Gandhi powraca do Bombaju. W między czasie umiera jego matka. Gandhi staje się głową rodziny, rodzi mu się dwóch synów, zaczyna praktykę adwokacką, choć jest bardzo nieśmiały w przekonywaniu do swoich racji. Szansą dla niego okazuje się kolejny wyjazd, tym razem do Afryki, gdzie ma pracować jako adwokat zatrudniony przez pewną firmę.

Rozdział II - „Doświadczanie prawdy czyli jak się stać Gandhim”

Afryką Południową, podobnie jak Indiami rządziło w tym czasie Imperium Brytyjskie. Jako kontraktowych robotników sprowadzano tam tysiącami Hindusów licząc, ze lepiej sprawdzą się w niewolniczej pracy niż tubylcy. Do tłumów fizycznie pracujących dołączają rywalizujący z białymi Hindusi zajmujący się handlem, prawem, leczeniem. W oczach Brytyjczyków żaden Hindus nie ma prawa nawet chodzić po chodniku zarezerwowanym dla białych. Rozpieszczony brakiem dyskryminacji w Anglii Gandhi przeżywa szok, gdy zostaje wyrzucony przez białych z pociągu za to, że ośmielił się wsiąść do przedziału nie dla Hindusów. Noc na stacyjce w Maritzburgu w drodze do Pretorii budzi w nim przyszłego bojownika o wolność. Jest w stanie wywalczyć dla Hindusów zgodę na jazdę I klasą zarezerwowaną dla białych. Kolejny cel walki - nie dopuścić do pozbawienia Hindusów praw wyborczych. Gandhi wbrew pierwotnym planom zostaje dłużej w Afryce,


 


by walczyć o godność swoich współziomków. Zbiera podpisy pod petycją, tworzy Kongres Indyjski w Natalu, publikuje apele do „białych”.

Wróciwszy do Bombaju zastaje tam epidemię dżumy, oferuje usługi miastu Radźkot dokonując inspekcji latryn. Czystość i sprawa higieny zawsze pozostaną dla niego ważna sprawą.

Jednocześnie uczula swoich rodaków na warunki, w jakich żyją Hindusi w Afryce. Niedługo potem  znów wraz z indyjskimi emigrantami płynie do Afryki. W Durbanie kwarantanna rzekomo z powodu dżumy ma nie dopuścić do zejścia na ląd emigrantów indyjskich.  Protestujący przeciwko ich przyjazdowi tubylcy obciążają odpowiedzialnością za ich przybycie Gandhiego. Z trudem udaje mu się uniknąć linczu. To zdarzenie przyczynia się do popularyzacji sprawy o którą walczy. Rząd Natalu zakazuje posługiwania się dyskryminującymi słowami "rasa" i "kolor”.

Tymczasem wybucha  roku druga wojna Burów, Gandhi jako lojalny obywatel Imperium dobrowolnie zaciąga się  tworząc korpus indyjskich sanitariuszy. Nie pomaga mu to jednak w poszerzeniu praw indyjskich. Osiedla się w Transwalu w Johannesburgu. Zmienia swój sposób życia. Walce bez użycia przemocy towarzyszy zmiana  życia codziennego. Wbrew zwyczajom sam zaczyna robić to, co hinduizm przypisuje niedotykalnym – sam sobie podcina włosy, sam czyści latrynę.  Redukuje do minimum wydatki na siebie, odżywia się tylko owocami, orzechami, odrzuca leki, stosuje posty oczyszczając nimi ciało i duszę. Początkowo musi się zmierzyć w tym z buntem swojej żony Kasturbai. Nie chce ona łamać zasad swojej kasty robiąc rzeczy przeznaczone dla niedotykalnych.  Z czasem godzi się z surowymi wymaganiami męża. Nawet wtedy, gdy syn Manilal chory na tyfus wg lekarzy wymaga jedzenia mięsa, Gandhi nie ustępuje.  Natchniony lekturą Ruskina i Bhagawatgity wyrzeka się własności. Zakłada pierwszy aśram, wspólnotę na farmie w Phoenix kołu Durbanu. Rozpoczyna "życie we wspólnocie i w modlitwie". Przygotowując się do nowego typu walki satjagrahy - nieposłuszeństwa obywateli, zbiera potrzebną mu energię także poprzez wyrzeczenie się stosunków cielesnych. Wróciwszy z wojny, gdzie jako wolontariusz pielęgnował porzuconych Zulusów, Gandhi zgodnie z hinduską tradycją decyduje się zostać brahmaczarją. Mając już potomstwo może zgodnie z indyjską praktyką religijną złożyć ślub czystości. Kasturbai się godzi z tym.

Rząd Traswalu żąda, aby Indusi rejestrowali się ze złożeniem odcisku palców. Gandhi od kilku tysięcy przyjmuje przyrzeczenie odmowy współpracy. Na to, co się dzieje tworzy nowe słowo - satjagraha (satja - prawda, agraha - siła) - siła prawdy, w odwołaniu do przyjętej od dżinistów zasady ahimsy - nie uciekając się do siły publicznie odmawiać. Płaci za to więzieniem. Podstępnie przekonany, że jeśli się zarejestruje, prawo zostanie zniesione, zostaje uznany za zdrajcę i pobity przez swoich. Pali papier o rejestracji.  Jego wróg generał Smuts eskaluje przemoc, w 1913 roku uznaje w Afryce za legalne tylko małżeństwa chrześcijańskie. Tym samym czyniąc sobie wrogów z żon parsów, hindusów i muzułmanów. Namawiają one górników do strajku. Gandhi na czele tysięcy górników wbrew zakazowi przekracza granice Transwalu zdążając całym tłumem do więzienia. Kilkadziesiąt tysięcy Hindusów strajkuje, tysiące w więzieniach, ale gdy zaczynają strajkować "biali" na kolei, Gandhi zaskakuje wszystkich zawieszając ruch. By nie upokarzać przeciwnika. Jego rycerski osiąga swój cel - Smuts zaczyna z nim negocjować. Żądania spełnione.

Gandhi przyjechawszy na krótko do Afryki jako prawnik, opuszcza ją po dwudziestu latach jako bojownik walczący o prawa Indusów. Ma 46 lat - czuje się gotów do walki o wolność w Indiach.

 

Rozdział III - „Sztuka stawania się dziadkiem”

I wojna światowa to znowu okazja do rycerskiego gestu wobec wroga. Gandhi włącza się w organizowanie korpusu sanitarnego, ale choroba zmusza go do powrotu do Indii. Jego powrót jest triumfem. Z czcią i szacunkiem witają go liderzy walki narodowo-wyzwoleńczej Tilak

i Gokhale.  Zgodnie z radą ostatniego 


  


zanim włączy się w walkę polityczną objeżdża on Indie. Trzecią klasą, w najprostszym stroju hinduskim. Rok poznawania swojego kraju.  W tym czasie spotkawszy też bengalskiego  poetę Rabindranatha Tagore


 


zyskuje od niego przydomek Mahatma - wielki duchem. Gandhi publikuje manifest "Hindu Swaraj",  który głosi potrzebę walki z Anglikami z jednoczesną koniecznością przemiany wewnętrznej Indusów, w odwołaniu się do tradycji wiejskich. Osiedla się w nowo założonym aśramie niedaleko Ahmedabadu. Ryzykując utratę subsydiów przyjmuje do aśramu rodzinę "niedotykalnych". Ojciec czterech synów (Harilal, Manilal, Ramdas, Devdas)


 


rozpoczyna tym walkę o prawa najbardziej wzgardzonych ludzi w Indiach.

Mowa na otwarcie założonego przez teozofkę  Annie Besant w Benaresie Uniwersytetu kończy dobrowolnie narzucony czas milczenia. Bardzo burzliwie. G. nawołuje tam między innymi, by mówić publicznie językiem, który poruszy serca Indusów. Protestując przeciwko nauce angielskiego, który zabiera tyle energii Indusom. Potrzebnej do ważniejszych spraw. Obecnych tam maharadżów wzburzył mówiąc "Nie będzie wolności w Indiach dopóki nie ogołocicie się z klejnotów i nie podzielicie się z braćmi."

Kolejny ruch to wyjście naprzeciw prośbie o pomoc wyrażonej przez chłopa z Biharu. W okręgu Champaran chłopi zmuszeni byli na części swoich pól do sadzenia indygo i oddawania całych zbiorów angielskim plantatorom. W obronie ich praw nie tylko Gandhi, ale i inni prawnicy gotowi są iść do więzienia. Tysiące chłopów zbierają przed sądem.


 


Przestraszona władza przywraca sprawiedliwość każąc zadośćuczynić chłopom. Gandhi zyskuje sławę obrońcy uciśnionych. Tzw "plama z indygo" zostaje zmyta.

Kolejna sprawa to poparcie żądań podwyżki  robotników tekstylnych z Ahmedabadu. Gandhi namawia ich do strajku, zbiera pod banianem i decyduje się głodować dopóki żądania robotników nie zostaną spełnione. Po raz pierwszy używa głodówki politycznie. W ciągu trzech dni robotnicy zwyciężają, a a właściciele pod drzewo nazwane "Ek Tek" (dochowaj przyrzeczenia) dla uczczenia końca konfliktu przynieśli Gandhiemu słodycze.

Duch buntu w tych dwóch akcjach i zaraz potem zaskakująca lojalność wobec Imperium dla którego w 1918 roku Gandhi werbuje Indusów na wojnę. Tak się do tego zapala, że za swój wysiłek  płaci niebezpieczną dyzenterią i depresją. Ratuje go kozie mleko. Od tego czasu koza jest często towarzyszką jego podróży.

Wojna się skończyła, ale prawo Rowlatta utrzymało wobec Indusów ograniczenia wolności związane z wojną.  Gandhi reaguje na to ogłoszeniem hartalu, zawieszenia działalności w całych Indiach. Po uprzedzeniu o tym wicekróla 30 marca 1919 roku najpierw w Delhi potem w reszcie kraju zamknięto sklepy, uczniowie nie poszli do szkoły, stanęły fabryki. 

Wkrótce potem 19 kwietnia w Amritsarze dwadzieścia tysięcy zwolenników satjagrahy  na pokojowym mityngu zostało ostrzelanych przez Anglików. Strzelano aż do wyczerpania się naboi. Kilkuset zabitych, ponad tysiąc rannych.


 

sikh-history.com

 

Wstrząśnięty Gandhi uznaje, że   "popełnił pomyłkę wielką jak Himalaje" i zawiesza ruch satjagrahy.hindusi i muzułmanie ramię w ramię decydują się przeciwstawić Zachodowi tworząc ruch poparcia kalifatu zagrożonego w Turcji odsunięciem sułtana od władzy. Gandhi rzuca hasło: odmowa współdziałania. Bojkot imperium - porzucić indyjskie szkoły, nie bronic w brytyjskich sądach, nie szukać u nich zatrudnienia, nie nosić produkowanych przez okupanta ubrań. "Nie powinniście wzmacniać murów więzienia, w którym jesteście zatrzymani; nie powinniście kuć łańcuchów, które was wiążą".

W listopadzie 1919 roku hindusi ramię w ramię z muzułmanami występują przeciwko Zachodowi broniąc kalifatu zagrożonego odsunięciem od władzy sułtana Turcji. Gandhi rzuca hasło: odmowa współdziałania.

W 1920 roku Kongres przyjmuje hasło. Ojciec Jawaharlala Nehru Motil porzuca zawód adwokata. Setki prawników opuszczają sądy, studentów uczelnie. Zastępuje się je indyjskimi fundacjami. Gandhi przemierza wioskę za wioską.


 


Chłopi przestają płacić podatki i pic alkohol. Na wiecach ludzie obnażywszy się z brytyjskich ubrań tworzą z nich stos podpalany przez Gandhiego.  Mahatma namawia do spotkania ubrań samemu. Kołowrotek staje się symbolem na sztandarze Kongresu.


  


Modlitwy i powszechne przędzenie porusza Indie. Anglia szuka ratunku w wizycie księcia Walii. Kongres bojkotuje go. Dochodzi do rozruchów i aresztowań. W 1921 roku  20 tysięcy Indusów przebywa w więzieniach. Do Indii przybywa nowy wicekról Lord Reading. Podczas  długich rozmów z Gandhim nie dochodzą do porozumienia. Ruch odmowy współdziałania rozprzestrzenia się w Indiach. Do tragicznego zdarzenia w Czauri Czaura, gdzie rozjuszony tłum zlinczował i żywcem spalił policjantów. Zdruzgotany tym aktem przemocy Gandhi zawiesił ruch satjagrahy w całych Indiach, mówiąc "Lepiej milion razy wydawać się niewiarygodnym w oczach świata, aniżeli nim być wobec siebie samego". Osłabiony decyzją Gandhi zostaje skazany na sześć lat więzienia. Przyjmuje to z zadowoleniem, bo więzienie uznaje za jedna z metod walki. Tu wzmacnia się duchowo. Dwa lata później po operacji wyrostka robaczkowego Anglicy zwalniają go z więzienia. Gandhi zastaje bardzo trudna sytuacje. Ruch odmowy współdziałania zamarł, po zlaicyzowaniu Turcji przez Ataturka wygasł ruch obrony kalifatu. Między hindusami a muzułmanami narastają konflikty. Gandhi decyduje się głodować dla pogodzenia obu wspólnot. Po 21 dniach u jego łózka spotykają się pogodzeni muzułmanie i hindusi


 


po głodówce z Indirą


Po tym zwycięstwie podróżuje, przędzie khadi, zbiera klejnoty od kobiet. W 1925 roku zostaje przewodniczącym Kongresu.  Głoduje sam dla siebie. "Jestem poszukiwaczem prawdy". Po głodówce oddaje władzę w ręce Sarojini Naidu


  


i na rok wycofuje się z życia politycznego.  W 1927 przerywa milczenie. Do dotychczasowych tematów walki dołącza - walkę o zakaz małżeństw dzieci, ochronę krów i uznanie hindi językiem narodowym w miejsce angielskiego. Uczestniczy czasem aż w siedmiu spotkaniach dziennie. Czasem tylko milcząc przed tłumem. Ze złożonymi w geście prośby rękoma

Po 19 miesiącach  nowy wicekról lord Irwin zawiadamia go o przybyciu komisji, która przygotuje raport o Indiach. Żaden Indus nie wchodzi w jej skład, więc Indie witają komisje czarnymi sztandarami i manifestacjami.  W ruchu narodowo-wyzwoleńczym coraz więcej młodych szuka rozwiązania w przemocy.

60-letniemu Gandhiemu do nazwy Mahatma (Wielkoduszny) dodano nazwę Bapu (dziadek).


Rozdział IV - „Lata chwały”

Gandhi swoja prostota, determinacją w realizacji swoich ideałów, żarem słowa, skupionym milczeniem, postami i modlitwami podbił tłumy. I dla świta i dla swoich krajan stał się Indiami. Półnagi, w białej przepasce na biodrach porażał siłą swego ducha.

 

 
 Ruch satjagrahy wznowiony został w 1928 roku w Bardoli (gdzie go Gandhi uprzednio zawiesił). Pod przewodnictwem prawnika Vallabhai Patel  87 tysięcy chłopów odmówiło podwyżki opłat. Nie ustąpili nawet gdy zabierano im bydło, ziemie, naczynia.  W czerwcu 1928 Gandhi ogłosił hartal poparcia. Dwa miesiące później rząd ustąpił. Równolegle rośnie ruch zwolenników zdobywania wolności przemocą. Anglicy odpowiadają na zamachy brutalnymi represjami.  W 1929 roku na sesji Kongresu Subhas Chandra Bose domaga się ogłoszenia deklaracji o niepodległości i wojny domowej. Gandhi wyprasza u radykałów rok zwłoki. Ten rok spędza na podróżach i spotkaniach z tłumem, ale zamachy trwają. Szczególnie głośne staje się wrzucenie bomb do sali Zgromadzenia Ustawodawczego w Delhi. Autorem jest powieszony dwa lata później sikh Bhagat Singh. Mimo to Lord Irwin, wicekról Indii bez porozumienia z Londynem proponuje spotkanie przy okrągłym stole z udziałem indyjskich delegatów. Cel: status dominium dla kraju. Pod pociągiem, w którym jedzie wicekról wybucha bomba. Londyn odrzuca projekt konferencji, więc 31 grudnia 1929 roku Kongres sam proklamuje niepodległość Indii. Gandhi jest w rozterce. Jego kolejnym ruchem jest artykuł "Jeśli zostanę aresztowany" o podatku od soli pobieranego przez British Raj. W marcu 1930 roku Gandhi uprzedza wicekróla , ze rozpoczyna znów akcje satjagrahy. 12 marca z siedemdziesięcioma osobami opuszcza swój aśram pod Ahmadebadem.  Wędruje


 

 zachęcając do uniezależniania się od ubrań sprzedawanych przez Anglików, do przędzenia własnych  szat na kołowrotku, krytykuje małżeństwa dzieci, picie alkoholu. Jednocześnie nakazuje  odrzucenie brytyjskiej ustawy o soli. Odmowa współdziałania odżywa. Kilkuset naczelników gmin porzuca stanowiska. Na brzeg morza do Dandi przebywa już z Gandhim nie kilkudziesięciu ale kilka tysięcy. 24 dni wędrówki. Po całonocnej modlitwie Gandhi zaczyna na brzegu zbierać nielegalnie sól. Gorączka  uwalniania się w pozyskiwaniu soli od Anglików ogarnia Indie. Zaczynają się masowe aresztowania. Dwa miesiące później 60 tysięcy uwięziono , wśród nich Gandhiego. Jego syn Manilal i poetka Sarojini realizują jego kolejny plan - "pokojowy" atak na brytyjską fabrykę soli w Dharasanie. Ćwierć miliona bezbronnych Indusów, 400 policjantów bijących na śmierć. Jeden szereg pada pod ciosami policji do akcji wkracza kolejny. Podczas tej masakry dziennikarze stwierdzili, ze zobaczyli wolne już Indie.
W Anglii opinia publiczna zaczyna  domagać się niepodległości Indii. W Indyjskim Peszawarze "Gandhi granic" Ghaffar Khan bez jednego strzału zdobywa miasto. Hinduskie oddziały w brytyjskiej armii odmówiły strzelania do muzułmanów.  Pojawia się myśl o negocjacjach z uwięzionym Mahatma. Pierwsza londyńska konferencja odbyła się 1930 roku bez Gandhiego (ale z udziałem muzułmanina Jinnaha). Wicekról w styczniu 1931 uwolnił Gandhiego. Oburzony Churchill wykrzykuje oburzony  "ten dawny adwokat z Inner Temple, który stał się buntowniczym fakirem, na wpół nago wspinającym się po schodach wicekróla, aby negocjować jak równy z równym z reprezentantem cesarza i króla". Ustalono w Delhi - uwolnienie więźniów, legalizacja produkcji morskiej soli i druga konferencja z udziałem przedstawicieli Kongresu.
W sierpniu Gandhi w raz z m.in. Sarojini Naidu popłynął do Londynu. Tam przebywa kilka miesięcy



 mieszkając  w biednej dzielnicy East End podziwiany przez prasę odwiedzając brytyjskich robotników- włókniarzy, spotykając się z Chaplinem , z królowa. Zwracając uwagę swoja nagością przesłoniętą opaska na biodrach i szalem. Zjednuje wszystkim przekonując Anglików, że nastał czas niepodległości dla Indii. Ale na konferencji okrągłego stołu przegrywa. Pogłębia ona podział z powodu żądań oddzielnej ordynacji wyborczej dla muzułmanów, sikhów, parsów, chrześcijan, anglo-hindusów i hindusów. Wracając odwiedza w Szwajcarii francuskiego pisarza Romaina Rollanda, który wkrótce napisze o nim książkę, odmawia gościny ale nie rozmowy u Duce, spotyka się z odmowa spotkania ze strony papieża. Europa uznaje jego wielkość, a Imperium miesiąc później znów osadza go w więzieniu. Wraz z nim 60 tysięcy bojowników Kongresu. Zaczyna się za murami dla Gandhiego czas odpoczynku, studiów i modlitw. Dowiedziawszy się, ze nowa konstytucja po jeszcze bardziej podzielić Indie ustalając oddzielne systemy wyborcze nie tylko dla wspólnot wyznaniowych, ale i dla niedotykalnych, zaczyna protestacyjna głodówkę. Zagrożenie życia Bapu podczas głodówki budzi poruszenie w całych Indiach. Kraj pogrąża się w modlitwie. Jego naciskowi nie chce ulec dr Ambedkar, niedotykalny,

 

 który uważa  że szybciej uzyska coś dla swoich braci od Brytyjczyków niż od pełnych pogardy hindusów z wyższych kast. Zgadza się jednak na rozmowę z Gandhim, który próbuje go przekonać jak bardzo i jemu zależy na losie niedotykalnych, który nazywa "haridżanami" (dziećmi bożymi). Głodujący Gandhi jest u progu śmierci. Dyktuje żonie ostatnią wole, żegna się z Tagore. W ostatniej chwili Londyn i Delhi ustępują Gandhiemu. Głodówka przerwana. Kasturbai podaje sok pomarańczowy, Tagore śpiewa bengalskie pieśni.

 

 Głodówka Gandhiego, informacje o pogarszającym się stanie jego zdrowia podawana na pierwszych stronach gazet przemieniła Indie. Zamknięte od tysiącleci drzwi świątyń hinduskich otworzyły się przed niedotykalnymi, obalano najstarsze zakazy - kobiety z wyższych kast jawnie przyjmowały jedzenie z rąk "haridżanów". Jak pisze autorka zwycięstwo Gandhiego jest obecnie w Indiach zagrożone - ekstremiści hinduscy znów próbują zamknąć świątynie przed dalitami , a nie ma Gandhiego, by  głodował  w ich obronie. I tak trwa od głodówki do więzienia oddawszy swój aśram haridżanom. Wycofuje się z życia politycznego przekazując je swemu duchowemu synowi Jawaharlalowi Nehru.

 

 Opuszcza nawet (w 1934) Kongres. Wędruje piechota przez Indie , siadając pod mangrowcami, pod banianem i głosząc ludziom swojej Idee, namawiając wieś do samowystarczalności. W 1938 roku wraz z przyjacielem Ghaffarem Khanem objeżdża krainę patańskich górali.

 

Rozdział V -”Lata udręki”


Na drugą wojnę światową Gandhi nie zareagował już udziałem w jednostkach sanitarnych czy werbowaniem Indusów na wojnę. Wycofał się z polityki podtrzymując postawę pacyfizmu. Mimo obrzydzenia dla faszyzmu.

Pozostali liderzy ruchu wyzwoleńczego muzułmanin Maulana Azad


  


ateista Nehru


 


 

i wykorzystujący islam do celów politycznych Muhammad Ali Jinnah


   

dalecy byli od pacyfizmu Gandhiego. Tę postawę dzielił  z nim patański góral  "Gandhi granic",   Ghaffar Khan


 


Jego idea walki bez przemocy w obliczy brutalności faszystów wydaje się być naiwna. Mimo to Gandhi z żarem przekonuje Żydów, że powinni modlić się za Hitlera i rozbroić naród niemiecki "kładąc się pod nóż w ofierze". Proponuje tym "niedotykalnym chrześcijaństwa" uniknięcie "poniżającego polowania na człowieka" przez dobrowolne przyjęcie spokojnie cierpienia. Jednocześnie w sercu swym spiera się z Bogiem, "który pozwala na takie rzeczy". We wrześniu 1939 roku Kongres potępiwszy zaatakowanie Polski proponuje Anglii pomoc militarna Indusów w zamian za niepodległość. Drogi  Kongresu u Gandhiego rozdartego między odrazę do wojny i do faszyzmu rozchodzą się. Ale Anglicy nie chcą rozmawiać o niepodległości. Kongres ponownie wybiera Gandhiego na przewodniczącego a ten obchodzi indyjskie wsi namawiając do odmowy udziału w wojnie. Wiosną 1941 wojna przybliżyła się do granic Indii.


 


Kolejno Hongkong, Singapur, Jawa, Sumatra i birmański Rangun znalazły się w rękach Japończyków. Rommel w Egipcie. Niemcy z Japończykami mogliby się połączyć w Indiach. Anglicy nie będąc w stanie sami ich obronić uwalniają więźniów i proszą o pomoc. W zamian jednak Churchill mimo nacisków USA nie proponuje Indiom wolności.  Gandhi popełnia błąd. Rzuca hasło, które przyczyni si do klęski. 13 kwietnia 1942 roku ogłasza: "Quit India!" (Anglicy, opuście Indie!). Żąda wolności od zaraz.  I następnego dnia wraz z innymi liderami Kongresu zostaje uwięziony. Churchill komentuje swoją decyzję słowami "Nie zostałem premierem króla po to, by prowadzić do unicestwienia Imperium Brytyjskiego".


 


Na aresztowanie przywódców Indie zareagowali demonstracjami


 


sabotażami, zamachami i pożarami. Mimo to Gandhi nie odniósł zwycięstwa. Na uwięzieniu przywódców Kongresu skorzystał Jinnah, lider Ligii Muzułmańskiej. Wzmocniło to partie domagającą się utworzenia Pakistanu.

Dla Gandhiego to bardzo trudny czas. Wicekról uczynił go odpowiedzialnym za przemoc w Indiach, mimo trzytygodniowej głodówki w celu odwrócenia oskarżenia Gandhi nic nie uzyskał. Jego przygnębienie pogłębiła śmierć najpierw jego sekretarza i adoptowanego syna Mahadeva Desai

potem w 1944 roku Kasturbai, z którą przeżył 62 lata. Umiera na jego kolanach z powodu ostrego bronchitu. Gandhi nie pozwala ratować jej zastrzykiem z penicyliny.


   


Jej śmierć ciężko odchorowuje.Malaria, czerwonka. Churchill uwalniając go z więzienia w każdej chwili spodziewa się śmierci. 


Ale Gandhi powraca do walki. Sytuacja polityczna sprzyja Indiom.  Po skończonej wojnie w 1945 roku nowy premier Attlee powierza wicekrólowi Wavellowi nowe zadanie: uwolnienie Indii. Ale zbliżająca się wolność zapowiada też głębokie cierpienie. Na zebranym przez wicekróla w Simli spotkaniu wszystkich liderów ruchu muzułmanin Jinnah upiera się, że w proponowanym rządzie muzułmanów mają reprezentować tylko muzułmanie z jego Ligii.


 


Wykluczeni musieli by być muzułmanie z Kongresu. W jego słowach słychać echo podziału zasianego przez Anglików w latach 30-ch podczas konferencji okrągłego stołu. Na kolejnym spotkaniu w Simli skonfrontowali się ze sobą jako wrogowie Jinnah i Nehru.


   

Nehru, Ismay, Mountbatten, Jinnah


Żaden nie chce ustąpić. W negocjacjach z Brytyjczykami ustalono, że żądany przez Jinnaha podział  nie zakończyłby konfliktów religijnych, ale uczyniłby słabym podzielony Bengal i Pendżab. Zarządzanie Pakistanem złożonym z dwóch, oddalonych o tysiące kilometrów od siebie części też wydawało się niemożliwe. Ale Jinnah odmówił wejścia do rządu zjednoczonych Indii. Ogłaszając 16 sierpnia 1946 "dniem bezpośredniej akcji" uznaje, ze nadszedł czas walki o Pakistan przemocą. Tego dnia zaczyna się zabijanie w Kalkucie. Pięć tysięcy traci życie,

15 tysięcy odnosi rany. W okręgu Noakhali w Bengalu muzułmanie zabijają mężczyzn, gwałcą kobiety, siłą nawracają na islam. W Biharze hindusi odpowiadają tym samym dokonując masakry na muzułmanach. Gandhi mimo wieku rusza piechota od wsi do wsi, by "otrzeć łzy ze wszystkich oczu". Ma 75 lat. Codziennie zatrzymuje się na noc raz w muzułmańskim raz w hinduskim domu recytując Koran, Bhagawatgitę i Biblię. Prosi, aby muzułmanie i hindusi w wiosce przyrzekli przy nim wzajemnie siebie chronić. Ta droga to Golgota. Spotykają go na niej obelgi, obrzucany bywa odchodami, pod stopy sypią mu szkło. Wciąż idzie dalej. Modląc się i godząc.

Londyn ustala termin opuszczenia Indii. Ostatni wicekról Lord Mounbatten ma zdać swój urząd w czerwcu 1948 roku. Próbuje on rozmawiać z Gandhim i Jinnahem.


 


Ten ostatni grozi wojna domową. Dopóki Indie nie zostaną podzielone Liga będzie podburzać do zamieszek. "Pospiesznie i we kwi rodzą się tej samej nocy Pakistan Jinnaha i Indie Nehru. Żaden z tych krajów nie był dla Gandhiego jego Indiami", pisze autorka.

Gandhi zamieszkuje w ten trudny czas w Delhi w Banghi Colony w dzielnicy Niedotykalnych. Co wieczór prowadząc nabożeństwa z modlitwa. Zabroniono mu publicznie recytować Koran. Przezywają go Mahometem Gandhi. Dowiaduje się, ze w Biharze znów wybuchły zamieszki. Jedzie do Noakhali, by przekonać się , że płynie tam krew. Po obu stronach. Próbuje namówić Jinnaha na stanowisko premiera zjednoczonych Indii. Daremnie. Nikt go nie słucha. Patel zmęczony uznaje zasady podziału. Potem ustępuje zrezygnowany Nehru. Gandhi śpieszy do Kalkuty. 15 sierpnia 1947 roku angielski sztandar zostaje zastąpiony indyjskim. Na zielono-biało-pomarańczowym sztandarze Kongresu zamiast symbolicznego kołowrotka


 


starożytne koło cesarza Aśoki.


 


W noc wolności w mowach oddawano cześć "Ojcu Narodu", lud przy dźwiękach tradycyjnych muszli krzyczał "Zwycięstwo dla Mahatmy Gandhiego!", a on sam w Kalkucie w milczeniu i poszcząc przeżywał tragedię podziału ukochanych Indii.

 

Rozdział VI - „Męczennik”


Zaczyna się tragiczny "exodus". Dwanaście milionów opuszcza swój dom wędrując w nieznane.


 


Muzułmanie uciekając z nowo powstałych Indii. Hindusi z założonego Pakistanu. W upale, głodzie, w ciągłym strachu przed gwałtem, czy brutalna śmiercią.


 


Pendżab krwawi i płonie. Jego stolica Lahaur ma przypaść Pakistanowi. Pożerają ja pożary. W pendżabskim Amritsarze, który pozostanie w granicach Indii przebrani za muzułmanów hindusi leją kwas w oczy spotkanych muzułmanów. Na prośbę Nehru Lord Mountbatten już nie jako wicekról ale jako gubernator generalny zbroi 25 tysięcy oddziałów specjalnych. Trzeba natychmiast zapanować nad chaosem, którego symbolem jest pociąg, który wjechał 15 sierpnia z Pakistanu do Amritsaru. Na wypełnionych trupami wagonach napis "Niepodległościowy prezent dl Nehru".

Goszcząca Mahatmę Kalkuta pozostała jednak spokojna. Przedzącego  na kołowrotku i modlącego się Gadhiego odwiedzali wspólnie hindusi i muzułmanie. Obecność Gandhiego zdołała uspokoić najbardziej zapalne miasto Indii.  Nie na długo. W końcu sierpnia w Kalkucie też  doszło do zamieszek. Zaatakowano dom Gandhiego, chciano zlinczować obciążonego winą za "dzień bezpośredniej akcji" szefa muzułmanów Surharwardy. Nazajutrz Gandhi rozpoczął głodówkę. Na śmierć i życie "do chwili odzyskania przez Kalkutę zdrowego rozsądku".


 

 

O znów Indie zadrżały z lęku o swego Bapu. Już następnego dnia zaczęli się schodzić ludzie - muzułmanie, hindusi. Nawet brytyjscy policjanci pościli w solidarności z Gandhim. Zabójcy płacząc przychodzili złożyć broń. Otrzymawszy na piśmie zobowiązanie zgody Gandhi opuścił Kalkutę. Cel podróży: Delhi. Miasto wypełnione uchodźcami. Dzielnica niedotykalnych  Banghi Colony przepełniona hindusami i sikhami. Gandhi wyjątkowo znajduje gościnę u bogatego Parsa Birli. Wychodzi z tego domu do obozów uchodźców. Bez obstawy ryzykując śmierć z rak hindusów oskarżających go o sprzyjanie muzułmanom lub muzułmanów widzących w nim hindusa. Z grozą Gandhi słyszy o dzieciach rozbijanych o ściany, kobietach setkami wrzucanych do studni. Jako hindus ostro krytykuje hindusów, a muzułmanów rozbraja głodówką. Kolejna głodówka rozpoczyna się 23 grudnia 1947 roku. Znów delegacje, pisemne zobowiązania "ochrony życia, dóbr i religii muzułmańskiej".  18 stycznia 1948 Gandhi w obecności ambasadora Pakistanu kończy głodówkę. Dwa dni później podczas publicznej modlitwy dom Birli zaatakowano bomba. Hinduscy ekstremiści chcą jego śmierci za to, że sprzeciwiając się powstaniu Pakistanu,gdy ten już powstał doprowadził do zwrotu 550 milionów rupii należnych Pakistanowi.

30 stycznia Gandhi spieszył się po przyjęciu u Patela spóźniony na publiczna modlitwę. Wyszedł z domu Birli wsparty na ramieniu swoich wnuczek Abhy i Manu.


  

3.bp.blogspot.com


Naczelny redaktor prohiduskiego dziennika "Mahasabha" Nathuram Godse




zbliżył się by dotknąć stóp Mahatmy na znak szacunku. Mahatma złożył ręce uśmiechając się i wtedy Nathuram trzykrotnie strzelił.  Gandhi zmarł szepcząc imię Boga "Ram, Ram..".

Natychmiast przybyli Lord Mounbatten i Nehru. W napięciu czekano na komunikat radiowy w którym do wiadomości o zamordowaniu Mahatmy dodano informację, że zabójca jest hindusem. Przez noc po jego śmierci w Indiach zapadła cisza. Nie palono tez świateł. O świcie syn Gandhiego Devdas z jego uczniami obmyli ciało.Pokryte różami wystawiono na dachu domu Birli na ostatni darshan (ostatnią kontemplację). Przykryte flaga Indii ciało Mahatmy 20 żołnierzy ciągnęło na miejsce kremacji. W obecności dwóch milionów Hindusów.


 

Dziesięć dni później zebrane przez rodzinę o świcie prochy wrzucono w miejscu gdzie łączą się dwie święte rzeki Jamuna i Ganges. Jego uśmiech



 zgasł na zawsze.
Umierając zostawił po sobie zaledwie kilka rzeczy: zegarek, trzy kościane małpki symbolizujące postawę "nie widzę, nie słyszę, nie mówię zła", okulary, sandały, Bhagawatgitę, Koran i Biblię.

   

 Pół roku później zmarł w szpitalu jego pierworodny syn Harilal - alkoholik sprzedający swe ciało. Syn, którego wyrzekł się ojciec. Syn, który wyrzekł się ojca przyjmując imię Mohamed Gandhi.


  


Na pogrzebie Mahatmy Jawaharlal Nehru. jego duchowy syn powiedział : "Przyjaciele i towarzysze, zgasło światło naszego życia..."

On sam podczas głodówki powiedział: "Śmierć byłaby dla mnie chwalebnym wyzwoleniem i wolałbym to niż uczestnictwo w destrukcji Indii, hinduizmu, sikhizmu, islamu. Jestem w rękach Boga".