Mother India (1957)
Reżyseria: Mehboob Khan ("Son of India")
Obsada: Nargis, Sunil Dutt, Rajendra Kumar, Raaj Kumar
Zdjęcia: Faredoon A. Irani ("Duniya")
Muzyka: Naushad ("Mughal-e-Azam")
Dialogi: Wahad Mirza ("Mughal-e-Azam"), S. Ali Raza
Trwa; 172 minuty
Gatunek: dramat rodzinny
Nagrody: nominacja do Oscara, 6 nagród (za film, dla reżysera, za zdjęcia, dźwięk, za rolę- Nargis)
Premiera: 1957
Filmowane: w Gudżaracie, w Maharasztrze i w Uttar Pradesh
Oceny: IMDb 7.5/10, Tamanna 7.8/10
Opis filmu:
Staruszkę Radhę (Nargis) proszą o uroczyste otwarcie nawodnienia pół. Jej pełna cierpienia twarz osoby kończącej życie przemienia się na naszych oczach w twarz młodziutkiej dziewczyny szczęśliwie poślubionej Shamu (Raaj Kumar). Widzimy jej onieśmielenie, jego zapatrzenie w nią.
Cień władczej i troskliwej matki. Radość z narodzin synów: Birju i Ramu. Wkrótce jednak ich szczęśliwe życie zostanie skonfrontowane z cierpieniem. Matka Shamu wyprawiając wesele ukochanego syna zadłużyła się u lichwiarza (Kanhaiyalal) zastawiając ziemię. Procenty od długu stają się dla rodziny przekleństwem. Z ich powodu rodzina zaharowując się żyje na granicy głodu. Próbując wyrwać się z niewoli długu Radha i Shamu zaczynają oczyszczać z kamieni kawałek ugoru. W trakcie przekraczającej ich siły pracy
Shamu ulega wypadkowi. Utraciwszy ręce staje się przedmiotem czułej troski synków i zaharowującej się dla rodziny żony, jednak wyszydzony przez żerującego na ich rodzinie lichwiarza nie chcąc być ciężarem dla bliskich pewnej pewnej nocy odchodzi z wioski. Zrozpaczona Radha musi pogodzić się z utratą ukochanego męża, a wkrótce i wspierającej ja teściowej. Nie poddaje się jednak, samotnie tylko z synkami wydzierając ziemi ziarno,
w upokorzeniu oddając 3/4 plonów lichwiarzowi, głodując.
Mijają lata. Ramu wyrósł na pogodzonego z losem, pracowitego i cierpliwego mężczyznę (Rajendra Kumar).
Nie może się pogodzić z niewolą narzuconą rodzinie przez lichwiarza. Stawia się, rzuca. Gwałtowny, wybuchowy. W życiu synów Radhy pojawiają się wybrane dziewczyny. Ramu spełnia marzenia matki żeniąc się i dając matce wnuki. Zuchwały Birju zostaje odrzucony przez nauczyciela, którego wychowanica mogłaby odmienić jego życie....
Czy Birju uda się poprawić życie rodziny wyzwalając się z zależności od lichwiarza? Czy spełni się w miłości?...
Moja opinia:
Gdybym nie oglądała tego filmu tłumacząc, pewnie popłynęłabym nim jak rzeką porwana rozmachem czasem wręcz symbolicznych obrazów pól,
i nieba, tęsknotą muzyki Naushada, czy przejmującym śpiewem, który potrafi zatrzymać wioskę odchodzącą z zalanych powodzią pól do slumsów miasta.
Między matką a synem aż iskrzyło. Nic dziwnego, że grający ich Nargis i Sunil Dutt zaraz po premierze filmu się pobrali dając potem kinu Indii Sanjaya Dutta.
Kolejno odkrywam wielkich aktorów z przeszłości: w "Devdasie" Dilipa Kumara, w "Sangam" Raja Kumara, w "Anandzie" Rajesha Khannę, w "Mausam" Sanjeeva Kumara. Tu Sunil Dutt wręcz mnie zahipnotyzował swoimi zwierzęcymi pomrukami, brutalną energią rozsadzał ekran,
za chwilę rozbrajając naiwnością. Speszony i nieporadny w scenie wyznania, czuły wobec matki, porywczy w scenach gniewu. Odgrywanego przez niego bohatera dobrze zapamiętam. Birju zaciekawił mnie już w swojej dziecięcej wersji. 6-letni adoptowany syn reżysera filmu, Sajid Khan przykuł moją uwagę
Tłumacząc smakowałam ten film scena po scenie. Czasem dystansując się do teatralności i statyczności niektórych sytuacji, częściej przejmując się losem ludzi, do których z dnia na dzień coraz bardziej się przywiązuję. Ja spędzam patrząc na ich twarze godziny, w ich życiu mijają lata.
Pojawia się miłość, ślub, dzieci. Niegdyś spłoszone panny młodej,
dziś siwe, pomarszczone budzą respekt w kolejnych oblubienicach.
krzyczą na nieoszczędzające się w ciąży synowe podobnie, jak na nie kiedyś krzyczano. Ciągle nachylają się nad wnukami, jak kiedyś ktoś nachylał się nad ich dziećmi. Przemijanie
i powtarzanie się, a także trwałość tego,
co w życiu najważniejsze to jeden z bohaterów tego filmu. Drugim jest wieś indyjska. Każdy z nas ma inną wizję tej wsi. Ja swoją kształtowałam na filmach pokazujących jej idyllę ("Pardes", "DDLJ"), jej przemianę ("Swades", "Lagaan"), ale i jej brutalizm ("Mirch Masala", "Nishaant", "Shakti: The Power", "Pinjar", "Matrubhoomi" czy "Virasat"), Ale też na książkach - muzułmańska wieś z "Pretendenta do ręki", czy bengalska w opowiadaniach Tagore. Z historii Indii wiem, jakim jarzmem jest zadłużenie ziemi. Wystarczy, że monsun nie przyniesie deszczu lub powódź zaleje plony, a wieśniacy ratują się od śmierci głodowej zadłużając swoją ziemię. Wkrótce odsetki czynią ich bezdomnymi.
Opuszczają swojej wioski. Milionami zasilają slumsy miast. Z nienawiścią wspominając lichwiarza, który odebrał im ziemię (w muzułmańskich wioskach wrogość pogłębia fakt, że w związku z zakazem lichwy przez islam lichwiarzem jest hindus).
Mother India powstała w 1957 roku, ale i dziś mimo zielonej rewolucji zadłużeni chłopi masowo popełniają samobójstwa. Ten problem ziemi, której plon wydobyty w pocie trzeba oddać komuś innemu rodzi bunt w sercu głównego bohatera granego przez Sunila Dutta.
Jakoś tak się dzieje, że łatwiej mi zauważać mężczyzn w filmie, ale tu niewątpliwie króluje Nargis. Urzekła mnie zarówno jako płochliwa dziewczyna z ciekawością i zalotnie zerkająca na młodziutkiego męża,
jak i w roli twardej kobiety z siłą zmagającej się z pługiem, losem i cierpieniem.
Jej relacje z synami (szczególnie z młodszym nieokiełzanym Birju) odegrane zostały też bardzo dramatycznie.
Kogo jeszcze z tego filmu można zapamiętać? Oczywiście, Raaja Kumara w roli Shami, męża Radhy - zakochanego w młodziutkiej żonie,
gniewnego wobec lichwiarza, upokorzonego kalectwem. Przy trzech głównych rolach (Nargis, Sunila Dutta i Raaja Kumara) Rajendra Khanna w roli starszego syna Ramu pozostaje trochę w cieniu.
Są jeszcze trzy twarze dziewcząt, które mi się myliły
stara matka Shamu (Jiloo) i zło aż zbyt jednoznacznie wcielone w lichwiarza - Kanhaiyal jako Sukhila.
Nagrodzone zdjęcia Faredoona A. Irani aż proszą się o szeroki ekran.
Bałam się w tym filmie socrealistycznego patosu i optymizmu
przecież kręcono go w czasach rozkwitu przyjaźni indyjsko-radzieckiej, w kooprodukcji, ale mimo to zanurzyłam się w historię, w której obrazy pól, wołów orzących ziemię
kobiet niosących wodę, kolorów dzikiego święta Holi, powodzi czy pożaru pól przepływały przez mnie odciskając w mojej pamięci Indie zatrzymane w tym filmie. Nawet czarne sylwetki bohaterów na tle wściekłego różu nieba i granatu ziemi oglądałam poruszona. Efekt ten wzmacniała muzyka Naushada i piosenki, które były częścią historii, jej refleksją, wyrazem miłości bohaterów czy głosem ich cierpienia oddawanym przez m.in. Latę Mangeshkar i Mohd Rafi.
Piosenki:
* NAGARI NAGARI DWARE DWARE (REVIVAL) -video
* CHUNDARIYA KATATI JAYE
* NAGARI NAGARI DWARE DWARE
* DUNIYA MEN HUM AAYE HAIN - video
* O GAADIWALE -video
* MATWALA JIYA DOLE PIYA - video
* DUKH BHARE DIN BEETE RE BHAIYA - video
* HOLI AAYI RE KANHAI -video
* PI KE GHAR AAJ PYARI DULHANIYA CHALI - video
* GHUNGHAT NAHIN KHOLOONGI SAIYAN - video
* O MERE LAL AAJA - video
* O JANEWALO JAO NA
* NA MAIN BHAGWAN HOON.... -video
* IMDb
* Molodezhnaja 3.5/5
* BBC 4/5
* jednym głosem przegrana Oscara na rzecz Felliniego
* Son of India i Mather India - filmy Mehbooba Khana
* boloji
* bollywoodfan.blog
* old movies
Reżyser:
Mehboob Khan - reżyser, urodził się w 1907 roku w Gudżaracie. Uciekł z domu, by szukać pracy w studiach filmowych Bombaju, najpierw jako aktor, ale już w 1935 (jeszcze w czasach okupacji brytyjskiej) wyreżyserował" Judgement of Allah" (jest muzułmaninem). W 1945 założył własną wytwórnię Mehboob Productions (z młotem i sierpem jako logo!). Miał wielki wpływ na kino indyskie szczególnie poprzez takie filmy jak najsławniejszy "Mother India", ale i romantyczny "Andaz" (1949), "Aan" (1951), "Amar" (1954) czy ostatni jego film z 1962 roku "Son of India". Reżyser zmarł 2 lata potem mając 57 lat. W "Mother India" i w "Son of India" gra jego adoptowany synek Sajid Khan.