Manikarnika The Queen of Jhansi (Indie 2019 - hindi)
Manikarnika The Queen of Jhansi (Indie 2019 - hindi)
doświadcza szczęścia w małżeństwie i w macierzyństwie, gdy rodzi się im syn Damodar Rao. Niestety zaledwie kilkumiesięczne dziecko umiera, a królowa nie zdążywszy się pogodzić z tą stratą wkrótce rozpacza nad śmiertelną chorobą męża. Zaledwie kilka dni przed śmiercią król usynawia kuzyna zmieniając jego imię na Damodar. Jednak w oczach Brytyjczyków, którzy dzieląc rządzą już coraz większymi obszarami subkontynentu Indii, adopcja nie daje prawa na dziedziczenie. By móc przejmować kolejne ziemie i królestwa sami wprowadzili prawo zgodnie z którym, jeśli władca umiera nie zostawiając po sobie potomka, oni przejmują władzę nad jego królestwem. W między czasie na tyle urośli w siłę, że są w stanie to przeprowadzić. Wygnana ze swego pałacu królowa staje się zależną od nich poddaną.
Jednak wkrótce sytuacja zmieni się, gdy w Indiach dojdzie do wybuchu służących w armii brytyjskiej indyjskich żołnierzy zwanych sipajami. Brytyjczycy nie licząc się z uczuciami religijnymi sipajów wprowadzili w armii naboje, od których przed strzałem trzeba było odgryźć kawałek papieru nasączonego tłuszczem świni i wołu. Islam zakazuje świniny, hinduizm wołowiny, stąd konieczność kalania ust dotykiem zakazanego tłuszczu oburzyła sipajów obu wyznań. Doszło do buntów. Królowa Jhansi Lakszmibai stoczy z Brytyjczykami bój z szablą w ręce.
Postać Manikarniki/Lakszmibai już od dawna pobudzała moją wyobraźnię. Ściągnęłam angielskie książki o niej, czytałam niedawno bez zachwytu "Zbuntowaną królową". Na trasie naszej letniej podróży po Indiach znalazły się Jhansi i Gwalior, miejsce jej królowania i tragicznych strat i miejsce jej bohaterskiej śmierci.
Film o królowej Jhansi rozwija się dynamicznie, niemniej nie przedstawia prawdziwie jej niejednoznacznych relacji z Brytyjczykami. Zanim zginęła w bohaterskiej walce z nimi pod Gwaliorem próbowała się z nimi dogadać, być może pragnąc ocalić życie swoje i adoptowanego syna. Pominięto też w filmie milczeniem czas, gdy bohaterską królową pozbawiwszy tronu i pałacu upokarzano brytyjskim żołdem, żebraczym datkiem umożliwiającym jej przeżycie po przejęciu jej Jhansi przez Brytyjczyków.
Czas powstania sipajów, po klęsce którego imperium brytyjskie przejęło od Kampanii Wschodnio-indyjskiej władzę nad Indiami zawsze mnie ciekawił. Od chwili, gdy usłyszałam o nim w filmach Rebeliant i Junoon. W Indiach było 300 tysięcy sipajów, a 50 tysięcy Brytyjczyków. Indusi przegrali swój zryw o wolność, bo byli podzieleni, bo Brytyjczykom udało się pokonywać jednych sipajów przy użyciu innych sipajów. Działo się to w 1857 roku. 90 lat później Brytyjczycy opuszczą Indie uznając ich niezależność. Na razie jednak przyznali sobie prawo do grabieży, upokarzania i zabijania w okrutny sposób. W filmie przedstawiono to zbyt jednoznacznie. Wspaniali Indusi, wstrętni Brytyjczycy.