Ślad po złamanych skrzydłach - Sejal Badani
Ślad po złamanych skrzydłach - Sejal Badani
11-07-2019
W mieście zawsze zwalniam przy witrynach księgarni, latami schodziłam w dół do piwnicy, a po przeprowadzce antykwariatu wspinać się na piętro, by powłóczyć wśród piłek z książkami. Nawet Biedronce - najczęściej daremnie - przeszukuję stoisko z książkami. Ostatnio uderzyło mnie wśród nich nazwisko Sejal Badani.
W jej imieniu poczułam zapach Indii. I rzeczywiście, autorką książki
jest Amerykanka hinduskiej pochodzenia, prawniczka, która od sal sądu woli pisanie. A bohaterowie jej powieści podobnie jak i ona są Indusami żyjącymi w Ameryce. Rozdartymi zgodnie ze słowami z tej historii: "Pokój jest ciemny. Słońce wciąż świeci na drugim końcu świata. W Indiach".
Tu wszystko okrywa cień ojca - despotycznego, poddającego rodzinę przemocy. Punktem wyjścia w tej historii jest moment, gdy zapada on w śpiączkę. U szpitalnego łóżka spotykają się:
- jego pokorna żona Ranee, która zawsze "obserwowała zamiast kierować" i co rano powierzała swoje córki boskiej opiece, bo sama ich nie mogła ochronić przed mężem, której "zawsze umyka jedną rzecz - życie nie jest tym, co tobie się dzieje, ale tym, co sprawiasz, żeby się działo ".
- 35 letnia córka Marin z "ciałem wyrzeźbionym siłownią i stresem", żelazna lady szefująca swojej firmie, mężowi w zaarażowanym, zimnym małżeństwie i 15-letniej córce Gii, którą unieszczęśliwia programując na sukces, wpajając jej, że oceny w szkole potwierdzają jej wartość, że "nie może przynosić ze szkoły coś innego niż perfekcję".
- 30-letnia faworyzowana przez ojca Trisha, szczęśliwa z Amerykaninem w małżeństwie, od pewnego czasu zagrożonym jednak rozpadem z powodu bezdzietności
- 27-letnia Sonya, o której ojciec mówi, że "nie powinna była się urodzić "; aborcji na niej nie dokonano tylko z powodu nadziei na syna; porzuciła dom siedem lat temu, żyje samotnie, jeździ po świecie jako znany fotograf, nie ważne dokąd, byle się poruszać; sprawia wrażenie niezależnej, mimo że "uciekinier nigdy nie jest wolny".
Każdy rozdział powieści przedstawia historię z punktu widzenia jednej z czterech kobiet. Na zmianę słyszymy ich głosy. Opowieść dwóch młodszych sióstr przedstawiono w monologach. Matki i najstarszej córki w trzeciej osobie.
Wszystkie cztery próbują zmierzyć się z tragedią ich życia, z "przeszłością, która stała się towarzyszem ich życia ". Ich ojciec wbrew modlitwom córek przyjechał z Indii z dwoma córkami i żoną do Stanów. W nadziei na lepsze życie, na "drogi bez spacerujących po nich krów
i szkoły w budynkach zamiast na zewnątrz",
na świat, w którym każdy ma samochód. Pod wpływem prześladowań ze względu na swoje pochodzenie zmienił się. Bezsilny wobec przemocy poza domem zaczął ją ujawniać w domu. Z rosnącym natężeniem.
i szkoły w budynkach zamiast na zewnątrz",
na świat, w którym każdy ma samochód. Pod wpływem prześladowań ze względu na swoje pochodzenie zmienił się. Bezsilny wobec przemocy poza domem zaczął ją ujawniać w domu. Z rosnącym natężeniem.
Odsłonięcie ran z przeszłości umożliwi czterem kobietom i ich rodzinom wyleczenie.
W książce:
- Ranee wspomnienie Indii - zapach palonych kadzidel, bicie dzwonów i głos guru "bądźcie posłuszni rodzicom, karmcie głodnych, czyńcie dobro każdego dnia. Inaczej Pan Śiwa
otworzy swoje trzecie oko i spłonie cały świat. Nauka poprzez strach".
otworzy swoje trzecie oko i spłonie cały świat. Nauka poprzez strach".
- W Indiach ślub dla kobiety to przeprowadzka z domu ojca do domu męża.
Pierwszego wybiera jej Bóg, drugiego ojciec."jak mówi hinduski system wierzeń, Ci mężczyźni, ojciec i mąż są dwiema stronami tej samej monety". Córka i żona jest ich własnością.
Pierwszego wybiera jej Bóg, drugiego ojciec."jak mówi hinduski system wierzeń, Ci mężczyźni, ojciec i mąż są dwiema stronami tej samej monety". Córka i żona jest ich własnością.
- bliska mi fascynacja fotografowaniem - "Trzymam swój aparat fotograficzny. Jest jak przedłużenie mnie samej, jemu ufam najbardziej. Mam to zawsze przy sobie jak niemowlaki swojego pluszowego misia. Kiedy patrzę przez obiektyw, jestem pewna, że zobaczę piękno. Żadnych szarości, które kładę się cieniem na obrazie...Nie jest istotne, co fotografuję. Piękno opadającego płatka śniegu ma taką samą moc co uśmiech małego dziecka. Wychwytuję to, co wymaga uwiecznienia. Jak słowa pisarza każda fotografia to osobny byt, obdarzony własnym życiem...Ludzie, rzeczy, miejsca. Cokolwiek chce, żeby zrobić temu zdjęcie." "Jedno zdjęcie zrobione daleko stąd, może sprawić, że odbiorcy poczują, jakby stali w tym samym miejscu, co ja".
- przepisy kuchni indyjskie (np. pakora z zamieszanej mąki z ciecierzycy, liści mięty i siekanego szpinaku sypanych na rozgrzany tluszcz;
ćaj z mlekiem sojowym ze świeżym imbirem i kuminem)
ćaj z mlekiem sojowym ze świeżym imbirem i kuminem)
- obce Amerykanom zapachy Indusów, dla którym filarem kuchni jest czosnek i cebula, którym swojskie jest picie mleka kurkumowego na śniadanie
- wspominana przez Ranee pielgrzymka do indyjskiej Palitany,
"gdzie na wzgórzu Śatrundżaja stoją 863 świątynie,
do których pielgrzymi wspinają się kilometrami w górę,
wierząc, że podążają ku miejscu zwycięstwa nad swoimi wrogami - biedą, bezdzietnością, chorobą, nieszczęśliwymi relacjami w małżeństwie. Słabych i starych półnadzy dalici wnoszą na lektykach,
by wierni na szczycie przed wielkimi statuami mogli złożyć hołd boskiej parze Śiwie i Parwati, ich synowi Ganeśowi i córkom Lakszmi i Saraswati
(Ja znam Saraswati jako siostrę Śiwy, a Lakszmi małżonke Wisznu, ale w indyjskiej mitologii te same osoby przedstawiane są w wielości form; Palitanę na górze Śantrundźaja kojarzę zresztą z dżinizmem).
"gdzie na wzgórzu Śatrundżaja stoją 863 świątynie,
do których pielgrzymi wspinają się kilometrami w górę,
wierząc, że podążają ku miejscu zwycięstwa nad swoimi wrogami - biedą, bezdzietnością, chorobą, nieszczęśliwymi relacjami w małżeństwie. Słabych i starych półnadzy dalici wnoszą na lektykach,
by wierni na szczycie przed wielkimi statuami mogli złożyć hołd boskiej parze Śiwie i Parwati, ich synowi Ganeśowi i córkom Lakszmi i Saraswati
(Ja znam Saraswati jako siostrę Śiwy, a Lakszmi małżonke Wisznu, ale w indyjskiej mitologii te same osoby przedstawiane są w wielości form; Palitanę na górze Śantrundźaja kojarzę zresztą z dżinizmem).
O doświadczeniu Ranee - "Świątynia nie miała ścian, kolumny były jedynym ogrodzeniem, więc do środka docierał ciepły wiatr...pozwoliła muzyce i powiesili wpłynąć po nie...W tamtej chwili stała się jednością z bytem"
- zdejmowanie butów przed wejściem do świątyń ze względu na to,
że przez strukturę podłogi można odczuć wibracje ziemi przenoszone przez stopy. Podobnie w domach, dla ktorych typowa obecność hinduskich ołtarzyków.
że przez strukturę podłogi można odczuć wibracje ziemi przenoszone przez stopy. Podobnie w domach, dla ktorych typowa obecność hinduskich ołtarzyków.
- hinduskie przekonanie, że z osoby, która przeżywa nieszczęście jej energia ciemności przejdzie na ciebie, stąd niemożność przyjazdu na ślub kogoś, w kogo rodzinie zdarzyła się śmierć.
- " kobiety i mężczyźni siedzą w świątyni oddzielnie w czas modlitwy, żeby powietrze pozostało czyste"
itd
Wartko napisana, z wyraźnie zarysowanymi postaciami, zdąża ku pojednaniu ze swoim życiem.
itd
Wartko napisana, z wyraźnie zarysowanymi postaciami, zdąża ku pojednaniu ze swoim życiem.