Sloneczniki

Pensjonat Miramar - Nadżib Mahfuz

Smak Słowa Sopot 2012
arabski oryginał: Miramar 1967
str. 181
tłum. z arabskiego: Jolanta Kozłowska, George Yacoub
ISBN 978-83-62-122-31-8



To moja druga książka egipskiego noblisty Nadżiba Mahfuza.


 
 Poprzednia  - Rozmowy nad Nilem - niezbyt mi się podobała, ale nastrój Pensjonatu Miramar ujął mnie. Jedno miejsce, pamiętający lepszą przeszłość pensjonat poza sezonem, a w nim historie sześciorga osób. Czterem z nich, gościom pensjonatu, prowadzonego przez Greczynkę Marianne,  autor oddaje głos, najwięcej miejsca poświęcając dziennikarzowi na emeryturze, Amirowi Ważdżi.  Pozostała trójka to młodzi ludzie, z których każdy w jakichś sposób zafascynowany jest młodą, niezależną duchem pięknością z egipskiej wioski. Zuhra



 pracując u Marianne jako służąca wzbudza pożądanie u bogatego hulaki Husni Allama, zainteresowanie u Mansura Bahi, komunisty, który ocalony przez brata ubeka, zdradza swego uwięzionego przyjaciela  i prawie miłości karierowicza Sirhaan al Buhajri. Książka pisana jest w formie monologów tych postaci, które pokazują nam te same wydarzenia z różnych punktów widzenia. W tle dramatyczna polityka Egiptu lat sześćdziesiątych, wobec której każdy z nich zajmuje inną postawę, stąd w książce   sporo rozmów dotyczących aktualnej wówczas sytuacji w Egipcie, np o wyborze między rządami komunistów, braci muzułmanów lub Ameryki. Amir Wadżi wprowadza tu ducha islamu. Starzejąc się przygotowuje się już do śmierci i na pytanie o cel i sposób życia szuka odpowiedzi w Koranie. Książkę kończy cytat poświęcony Allahowi:

On stworzył człowieka. On nauczył go jasnego wyrażania się. Słońce i księżyc podlegają pewnemu rachunkowi. Trawy i drzewa wybijają pokłony. I niebo - On wzniósł je i ustawił wagę, abyście ważąc nie oszukiwali" (Koran, sura 55 Miłosierny Ar-Rahman).
W książce zabójstwo, samobójstwo, zdrada ideałów, przyjaciela, swojej miłości w nastrojowym klimacie Aleksandrii.



W Pensjonacie Miramar stany uczuciowe bohaterów opisywane są poprzez obrazy często  tu burzliwej pogody w Aleksandrii: Przeżywałem burzę za szybą w stanie błogości, ale coś mi mówiło, że ten rozgrywający się za oknami dramat opowiada zagrzebaną w moim sercu historię i kreśli przede mną nieznany cel, a jego pomruki zapowiadają coś, czego nie rozumiem, mówi jeden z bohaterów. Inny zaś formułuje to tak: Na zewnątrz burza stawała się coraz silniejsza,


aż zdawało się, że wyrwie z korzeniami to piękne miasto,


a my we wnętrzu, czuliśmy się coraz bezpieczniej i nasze uczucia do siebie były coraz cieplejsze
- zwodnicze to wrażenie, bo pogoda na zewnątrz wyraża prawdę uczuć bohatera i wynikająca z niej jego przyszłość.



CYTATY z monologów poszczególnych osób:


  • Sirhan al-Buhajri pragnąc poznać dwóch młodych w pensjonacie Husni Allama i Mansura Bahi, mówi: zawsze patrzę na nowe twarz oczyma myśliwego), zakochany w swoich wspomnieniach wsi, szuka ich w jej urodzie , świeżości, zmysłowości Zuhry, by uwieść ją proponuje jej  małżeństwo bez świadków, tylko przed Bogiem, na co ona odmawiając mu: Wszyscy wokół nas zachowują się tak, jakby nie wierzyli, że Bóg istnieje; Sirhan o właścicielce pensjonatu Marianne
    "Kiedyś była ozdobą salonów, ale ja poznałem już zabytkową ruinę, daremnie czepiającą się życia";" Włosy ufarbowane na blond wskazywały na stałe pragnienie czepiania się młodości;  należała do rzeszy emigrantów, a emigranci to ludzie, których ojczyzną jest kraj zapewniający im szczęście i dobrobyt; Sirhan al-Buajri - "Byliśmy wrogami państwa, a teraz to my jesteśmy państwem -   jak u nas z Solidarnością:)
  • Mansur Bahi: W powietrzu czuje się zgniliznę moralną, ale być może ma ona źródło we mnie; wg Mansura  Równowagę ziemskim sprawom może przywrócić tylko trzęsienie ziemi;
    przebudzenie Mansura, który jeździ do Kairu, by spotykać się z Durrijją, kobietą Fawziego uwięzionego przyjaciela Mansura:
    Obudziły mnie krzyki i hałas. Czyżby to były odgłosy walki pochodzące z mojego wnętrza
  • Amir Wadżi namawia Mansura pragnącego ze względu na własne doświadczenie zrobić program o zdradzie do napisania książki, by zachować pamięć o sobie (z ludzi, którzy nie zapisywali swoich myśli, niezapomniany został tylko Sokrates). Amir dziwi się, że Sokrates zdecydował się połknąć truciznę, zamiast ratować się ucieczką, jak zrobiłaby większość, Mansur tę większość nazywa zdrajcami, w tym dialogu mierzy się ze swoim tchórzostwem, swoim ocaleniem za cenę zdrady ideałów, za które nie miał siły płacić więzieniem.
  • Byłem zanurzony w przeszłości, dlatego myślałem, że przyszłość dla mnie nie istnieje - starych odwracanie się ku przeszłości, bo nie widzą już przyszłości.
  • Tego, co się dzieje w pensjonacie starczyło by na cały kontynent i jak zwykle wokół Zuhry