Sloneczniki

Yaradi Nee Mohini - chcesz poznać ból, zakochaj się


Reżyseria: Mithran Jawahar (debiut, potem Kutty)
Scenariusz: K.Selvaraghavan
Muzyka:Yuvan Shankar Raja
Gatunek: komediodramat miłosny
Język: tamilski
Nagrody: 7 nominacji (za role - Dhanush, Nayanthara, Saranya Mohan za reżyserię, muzykę, playback męski- Karthik)
Premiera: 2008
Ocena:  IMDb 7.2/10


Vasu (Dhanush)  cieszy się sławą nieudacznika. Od lat nie może znaleźć pracy i żyje na koszt swojego ojca, nauczyciela (Raghuvaran). Coraz bardziej rozgniewany na świat, coraz mniej wierzący w siebie. Aż do dnia, gdy spotyka Keerthi (Nayanthara).




Zakochany odzyskuje wiarę w siebie i zdobywa pracę w tej samej firmie, co ona.




Wspólna podróż służbowa do Australii umacnia go w uczuciach,




lecz gdy Vasu decyduje się je w końcu wyznać, okazuje się, że Keerthi wkrótce wychodzi za mąż. Ojciec widząc rozpacz Vasu próbuje Keerthi przekonać do syna i podczas tej rozmowy zostaje przez nią upokorzony. Umiera na zawał. Zrozpaczony Ganesh nie ma po co żyć, więc jego przyjaciel Cheenu (Karthik Kumar) w trosce o jego życie zabiera go ze sobą do wioski na swój ślub. Narzeczoną Cheenu okazuje się być Keerthi....
 
To remake niedawno przeze mnie obejrzanego filmu  telugu Aadavari Matalaku Arhalu Verule. Ten sam scenariusz, te same dialogi, te same ujęcia filmowe, motywy tylko inny reżyser (debiutant Mithran Jawahar) wprowadza tu innych aktorów. Historii miłosnej dobrze robi, że głównego bohatera odgrywa dużo młodszy niż w w filmie telugu aktor, choć Venkatesh mnie bardziej bawił i są sceny, w kótrych Dhanush mnie swoją grą nie przekonywał. Niemniej z czasem zaczęłam wierzyć w jego zakochanie, miłość, która mu dała nowe życie w porównaniu z poprzednim losem nikomu niepotrzebnego bezrobotnego, któremu ojciec wypomina, że nie umie zadbać o jego starość  i że nadaje się jako syn tylko do odprawienia obrzędów pogrzebowych. Znów silnie przeżyłam przedstawiony bardzo podobnie jak w  poprzednim filmie smutek bohatera po stracie ojca. Już po pogrzebie pokazano pokój pełen żałobników, rodziny, przyjaciół, sąsiadów, z czasem gości ubywa, potem zostaje ich zaledwie kilku i w końcu bohater jest sam. Obok ukwieconego portretu ojca. Uwieczniona na zdjęciu jedna sekunda z życia bliskiej osoby zamiast jej ciągłej obecności obok nas. Pustka tego obrazu dotyka. Także wtedy, gdy bohater zaczyna zamiatać podłogę zasypaną płatkami kwiatów rzucanymi jeszcze przed chwilą na wynoszone na spalenie ciało.
W innych obrazach bezbronnośc bohatera wobec miłości.


W filmie zestawiono 2 strony Indii - miejskie, rozwijące się symbolizowane przez firmy  z pomocą komputerów przemieniające kraj z Indiami tradycyjnymi, wiejskimi z wielopokoleniową rodziną rzadzoną przez seniora rodu, z zapasami, kąpielą w rzece, praniem na ghatach. Choć życzę Indiom rozwoju umożliwiającego nakarmienie głodnych, bardziej ciekawią mnie Indie interioru.
W rozmowie kwalifikacyjnej przy szukaniu pracy - hymn na cześć Indii. Co prawda Indie to pod względem korupcji siódme państwo w świecie, ale dochód narodowy wzrasta 9.2% rocznie stawiając  Indie na drugim miejscu na ziemi. Trzecie mocarstwo obok Chin i ku mojemu zaskoczeniu wg Indusów nie USA, ale Rosji.
Podobnie jak w wersji telugu uderzyło mnie jak łatwo w tej historii ludzie podnoszą na siebie rękę. Babka czy ojciec biją z pełnym błogosławieństwem młodszych na to bicie.
Co jeszcze ? Motyw samotnego, którego przyjęcie w wielopokoleniowej rodzinie tak cieszy, że gotów jest dla tego zrezygnować nawet z miłości dziewczyny.
W relacjach z dziewczyną męka patrzenia na jej miłość do kogo innego,


obojga młodych na siebie ze świadomością tego, że to niedozwolone, że wkrótce nastąpi ślub z kimś innym. Jak w śpiewanej tu piosence - jeśli chcesz poznać ból, zakochaj się.