Sloneczniki

Przepaść między nami (Thrity Umrigar)



Autor:Thrity Umrigar
Oryg. wydanie: 2005
Pol. wydanie: 2008
Tytuł oryg.:The Space Between Us


Pierwsze zdanie książki: "Although it is dawn, inside Bhima's heart it is dusk." ("Choć już świta, w sercu Bhimy panuje ciemność")


 

Bombaj. Bhima i Sera bai znają siebie tak dobrze, że prawie można mówić o przyjaźni. Każda z nich ukrywa przed światem ból złamanego serca, dramat nieszczęśliwego małżeństwa. Przed światem, ale nie przed sobą. Obie wiedzą o sobie tyle, ile nikt o nich nie wie. Ale ta przyjaźń ma też drugą stronę. To, co je różni. Bhima jest hinduską z niskiej kasty, Sera bai pochodzi z Parsów. Pierwsza mieszka w slumsach,
 druga we własnym, komfortowo urządzonym mieszkaniu. Gdy w domu Sery bai piją razem herbatę, jego gospodyni siedzi na krześle, ale Bhima na podłodze. Trzymając własny, specjalnie do tego przyniesiony kubek. Dlaczego? Dlatego, że Bhima od lat jest służącą w domu Sery Bai. Pomagała wychowywać jej córkę Dinaz (teraz już brzemienną żonę Wiraafa). Sama w tym czasie mierząc się z wychowaniem własnych dzieci Amita i Pudży, a potem wnuczki Mayi...

Thrity Umrigar, zanim wyjechała do Ameryki,do 21 roku życia żyła w bombajskiej rodzinie Parsów. Bombaj określił jej wyobraźnię. I służąca w jej domu Bhima. Stąd dedykacja książki: prawdziwej Bhimie i milionom podobnym do niej.



To opowieść o podziałach. Mimo, że światy obu bohaterek stykają się ze sobą nie tylko w łączącej je więzi podległości, ale też i zrozumienia,współczucia i pomocy,


to żyją one w dwóch różnych Bombajach. W świecie ludzi siły, władzy i w świecie tych, których nie ma potrzeby szanować, których można wykorzystać, upokorzyć, nie zauważyć. Kiedy mąż Bhimy, Gopal trafia po wypadku w pracy do szpitala, nikt nie poświęca mu uwagi. Nic, by się nie stało, gdyby tej samej nocy zmarł wykrwawiony, ale gdy w szpitalu pojawia się Sera z jej mężem Ferozem, to płaszczący się przed nimi lekarz przechodzi na chwilę do świata zastraszonych. Tytuł tej książki też głosi podział: "Przepaść między nami". W oryginale użyto słowa space - przestrzeń, ale to zawsze oznacza odległość. W Bombaju ta odległość miejsc sterylnych, klimatyzowanych od miejsc śmierdzących zaduchem bywa zawrotna. W tej opowieści przepaść jest też przepaścią niezrozumienia, innych doświadczeń. Serę cierpiącą przemoc małżeństwie z Ferozem szybciej jest w stanie zrozumieć służąca niż jej własna matka, szczęśliwa, bez próby cierpienia w więzi z mężem. Podobna przepaść rozdziela nagle w nieszczęściu dotychczas kochających się Bhimę i Gopala.
Jeśli ktoś z Was zobaczywszy "Liitle Zizou", czy "Pestonjee" chce lepiej poznać Parsów mumbajskich z ich obyczajami typu "W naszym domu kobiety, które mają menstruację, jadają osobno. ", to ta książka napisana przez osobę z parsyjskimi korzeniami pomoże wam ich zrozumieć.

Ja w tej książce szukałam Mumbaju. I rzeczywiście, wraz z bohaterami przebywamy to w slumsach Dharavi, to na targu


w szpitalu, na uczelni, w samochodzie, do którego na światłach próbują się dostukać żebrzące dzieci, na przyjęciu u Parsów, na mumbajskiej plaży Chawpatti,


w klinice aborcyjnej,


 w szpitalu. Podobnie, jak jesteśmy w różnych miejscach miasta, tak jesteśmy w różnych momentach serca bohaterów. W ich nadziei, oczekiwaniu na szczęście, ale z czasem i  w  ich rozpaczy, bezsilności.Obie bohaterki mierzą się w życiu z nieszczęśliwym małżeństwem. Przeżywane upokorzenia czynią je tym, kim są, napełniają je goryczą Ich losy odsłaniają się przed nami stopniowo. Powoli poznajemy ich przeszłość, widzimy duchy już nieżyjących bądź nieobecnych, dzieci, ich dorastanie, ich odchodzenie. Los Bhimy konfrontuje nas z problemem AIDS i aborcji.
Czy ze strachu przed bezdomnością dziecko w Mayi umrze?


 

Thirty Umrogar pisze:
"W jej macicy rośnie czerwona, pulsująca kropka, pełna życia i energii. Nieusankcjonowana przez kapłana, poczęta pod zasłoną hańby, niechciana na tym świecie, ta istotka rosnąca


 w ciele Mai ma moc zniszczenia ich obu. Ale nim to uczyni, nim zdoła wykrzyczeć światu swoje żale, nim zacznie wymachiwać małymi piąstkami, będą musiały ją zniszczyć" (str  90) Czy rzeczywiście?

To trudne tematy. A przecież w tej pełnej bólu historii jest bardzo dużo nadziei. Najpiękniej wymiar wolności widać w wątku Pasztuna, sprzedawcy balonów na plaży Chawpatti. Bhima próbuje się od niego nauczyć godności w znoszeniu samotności i dzielenia się radością z innymi.



Thirty Umrigar pisze o tym tak:
"Bhimę porusza ten paradoks: samotny mężczyzna, w obcej ziemi, bez kraju i rodziny stwarza świat marzeń dla setek dzieci, wchodzi do ich mieszkań pod postacią kolorów, fantazji i  magii. Mężczyzna, który być może nigdy nie dotknie ani nie pocałuje słodkich twarzy swoich dzieci wywołuje uśmiech na buziach dzieci obcych mu ludzi.  Jak muzyk, Pasztun nauczył się, jak w zamienić na pieśń swoją samotność... Mając puste ręce, zbudował świat."
(w oryginale:"Bhima marvels at the paradox: A solitary man, an exile, a man without a country or a family, had still succeeded in creating dreamworlds for hundreds of children, had entered the homes of strangers with his creations of color and fantasy and magic. A man who would never again touch or kiss the sweet faces of his own children brought smiles to the faces of other people's children. Like a musician, the Pathan had learned how to make a song out of his loneliness. Like a magician, he had learned how to use sheer air to contort limp pieces of rubber into objects of happiness. Empty-handed, he had built a world."


Piękna książka. Czuję wobec autorki wdzięczność, że dotknęła mnie swą opowieścią do łez (dosłownie). Czy odnajdę  za tydzień Bombaj z jej książki przyjeżdżając tam?
Zahro, dzięki za tę książkę!!!
 
P.S. Problem aborcji w Indiach. Decyzja zapada po badaniach prenatalnych:


 


  Dziewczynka, którą trzeba wydać kosztownie za mąż, często dając jej zakazany prawem posag, nie jest mile widziana. Czasem umiera po narodzeniu się, co może widzieliście w "Mathrubhoomi", czy "Lajja".
Oto dane z 2000 roku -  Procent dzieci, na których dokonano aborcji, w zależności od stanu
  
 

 

Cytaty

o Bhimie i jej relacji z wnuczka Mają:
"babka, która jest wyczerpana poczuciem straty, wyczerpana kochaniem i traceniem tych, których kocha, która nie może znieść myśli o jeszcze jednej stracie, o o jeszcze jednej osobie do kochania"
Sera ciesząca się z małżeństwa córki z Wirafem:
"nienawidziła siebie za to, że tak bardzo obniżyła swoje standardy, iż brak przemocy fizycznej uważa za definicję dobrego małżeństwa"

"W czasach Bhimy znajomość nazwiska znaczyła więcej niż znajomość imienia. W końcu to właśnie w nazwisku zawierało się wszystko, co powinno się wiedzieć - do jakiej kasty należy dana osoba, skąd pochodzi, kim byli jej przodkowie, czym się zajmowali."

FORMA - indyjskie przenośnie
o Wirafie:
"Sama jego obecność jest jak święto, jakby codziennie było Holi albo Diwali" 27
o slumsach:
"te budowle z blachy i tektury wyglądały bardziej jak ogromne gniazda zbudowane przez stado pijanych wron niż jak miejsce, gdzie żyją ludzie" str 54
"głos Śjama pełznie niczym wąż przez zapadający zmrok" 74
"Sjam natychmiast się rozpromienia. Zmiana jest tak szybka, jak u kobry w świątyni Mahalati, która błyskawicznie chowa kaptur, gdy tylko główny kapłan stawia przed nią srebrna miseczkę z mlekiem". 74
Maja atakowana przez babkę za zajście w ciążę z nie wiadomo z kim:
"Możesz mnie bić butem albo kijem, oblać mnie benzyną i spalić żywcem, nic mnie to nie obchodzi. Ale nie katuj mnie słowami".57
"Może plotki krążą po osiedlu jak czarne latawce"78
Bani do syna
"Jeśli chciałeś zabić swoją starą matkę, powinieneś mnie w dniu swego ślubu zamknąć w Wieży Milczenia. .. Rozdziobywanie przez sepy jest lepsze niż to"
Gopal "był dobrym człowiekiem, ale ukąsił Bhimę jak kobra" 150


Maja o dziecku bez ojca w swoim łonie:
"to moje przekleństwo i błogosławieństwo"
babka o Mai:
"zachowuje się, jak gorliwy psiak. Ostrożna, kiedy ją kopiesz, ale jak tylko przestajesz, znowu macha ogonem". (str 76)

relacje Sery, Bani i Feroza

"Pars w obecności swojej matki zmienia się mysz"  99
Nie wychodzi się za mąż za jednego człowieka tylko za całą rodzinę 105

"obie znały ból obserwowania jak przekwita ich małżeństwo"

o aborcji
"dziecko, które nie wie, jak to jest gdy rodzice spiskują na jego życie"
127
Bombaj - na str 124, 134

"Bombaj przemyka za oknem, szybko i cicho, tak jak przemknęło koło niej jej życie"  138

o Bombaju i pocieszeniu, które daje morze
"Kiedy ludzie patrzą na morze, delikatnie unoszą twarze, jakby starali się dostrzec ślady stóp Boga albo albo dosłyszeć milczący szum wszechświata... na plaży ludzkie oblicza łagodnieją wypełnia je tęsknota, stają się podobne w wyrazie do pysków słodkich starych psów, które przemykają ulicami Bombaju. Jakby wszyscy węszyli w słonym powietrzu za transcendencją, za czymś, co ;pozwoliło by im uciec z wiezienia własnej skóry. W świątyniach ich głowy były pochylone, a twarze małe, pełne szacunku i strachu skurczone  nicość przez rytualne modły kapłanów. Ale kiedy patrzyli na morze unosili głowy, a ich oblicza robiły się zaciekawione i otwarte, jakby szukali czegoś, co pnie, kiedy wiatr zamiecie odciski ich stóp na piasku". - Aż się chce pobiec nad morze i doświadczyć  tego, o czym pisze Thirty.  Morza. które pociesza i na plażach Mumbaju i u nas.

"Jutro to słowo zawisa na moment w powietrzu, będąc jednocześnie groźbą i obietnicą. Potem odpływa, jak łódka z papieru porwane przez wodę liżącą jej kostki" (418)