Sloneczniki

Wyspa (Rosja)

Reżyseria:       Paweł Łungin
Scenariusz:     Dmitrij Sobolew
Zdjęcia:          Andriej Żegałow (wkrótce po zmarł)
Obsada:          Piotr Mamonow, Wiktor Suchorukow, Dmitrij Djużew
Premiera:        2006
Gatunek:         dramat
Nagrody:          7 nagród (za zdjęcia, reżyserię, film, role
Mamonow,
                      Suchorukow
-  2 nominacje (w Sundance za film;
                      za scenografię)
Język:             rosyjski
Ocena:            IMDb 7.7/10

Остров

  


Mały, biedny klasztor na dalekiej północy Rosji.  Woda, niebo i śnieg, z wiosną skały mchy i porosty. Ojciec Anatolij (Piotr Mamonow) cieszy się wśród okolicznej ludności


 sławą świętego człowieka. Przepowiada przyszłość, potrafi wymodlić uzdrowienie.  Innych mnichów, być może zazdrosnych o  jego tajemniczą moc, drażnią jego dziwactwa, przekora, która sprawia, że modli się np z zwrócony w cerkwi w inną stronę niż pozostali,



żartuje sobie z nich, potrafi być szorstki, despotyczny, z gniewem odsłania  ich słabości. Szczególnie złości to ojca Hioba.



Przełożony klasztoru ojciec Filaret podziwia swojego "bożego szaleńca",

 
karząc go za nieposłuszeństwo uczy się jednocześnie u niego prostoty i pokory.
Ludzie ze wszystkich stron szukają ocalenia u niego. Rozpacz zamieniając na nadzieję tak, jak młoda dziewczyna prosząca go o błogosławieństwo na aborcję, czy matka z chłopcem u kulach lub opętana córka



wątpiącego w Boga admirała


Ojciec Anatolij dokonuje cudów uleczenia mocą modlitwy


Sam czując się niegodnym narzędziem w rękach Boga. Prześladowanym wspomnieniami z przeszłości...


To zaledwie drugi (obok "Leningradu") rosyjski film, o którym tu piszę, a przecież Rosja (oprócz Polski,  Indii i Szwajcarii to kraje mego życia; jakie są Twoje?:)
Dlaczego właśnie ten? Mroczny z pięknymi zdjęciami (niestety wkrótce po projekcji zmarłego
Andrieja Żegałowa)


z pytaniami o  świętość,  krzywdę i wybaczenie, z głodem cudów (wolicie fizyczny czy duchowy?), poznaniem ludzkiej słabości i mocy Boga i gotowością na śmierć, której brakuje bohaterowi na początku tej historii, do której dorasta z



Ojciec Anatolij zna zło, zna grzech, mierzy się z nim codziennie żałując i nie mogąc zadośćuczynić. W bezsilności wobec życia, w niemocy cofnięcia   krzywdy, która się sprawiło, pozostaje tylko krzyk modlitwy do Boga, który wiedząc wszystko w swym miłosierdziu wybacza temu, kto żałuje. Coraz bardziej nieznane i obce nam spojrzenie na to, co robimy.
Bohater modli się żarliwie psalmem pokutnym, którym do Boga o wybaczenie wołał już z 1000 lat temu Dawid  pozyskawszy  Batszebę za cenę śmierci jej męża

Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony,
obmyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę!
Daj mi usłyszeć [słowa] radości i wesela,
by się pocieszyły kości, któreś skruszył!
Odwróć oblicze swoje od grzechów moich
i wymaż wszystkie moje winy!
Stwórz mi, o Boże, czyste serce
i ożyw mnie nowym i nieugiętym duchem!

Modlitwy jest wiele w tej historii. Jej bohater często odpowiada słowami z Biblii.często odpowiada modlitwę, gdy ma na to nastrój samotnie, głośno wyśpiewuje bogu chwałę psalmem:
Szczęśliwy mąż, 
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie siada w kole szyderców,
lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.
Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie
,a liście jego nie więdną:
co czyni, pomyślnie wypada.

W filmie wiele bliskich mi obrazów. Zapalanie lampady przed ikoną.
Obraz cerkwi - w tej niebieskawej szaro-bielo-czerni


 nagle złoto ikonostasu i płonących świec. I to, co najpiękniejsze - lecząca moc wyrastającego tu z modlitwy przebaczenia.


P.S. Ciekawił mnie też motyw szaleńca Bożego -
 юродивый  to znana postać na Rusi


wikimedia - obraz Pawłą Svedomskiego


- udający głupca, by móc prowokować świat, ściągając na siebie upokorzenia, odrzucając wartości materialnych dóbr. Może to być jak ojciec Anatolij  -
śpiący w kotłowni na hałdzie węgla surowy asceta, ekscentryczny, prowokujący, do bólu szczery, despotyczny w swej wierze i bardzo ufny.
Jednocześnie zgodnie z modlitwą świętego Franciszka uznający się za niegodny instrument w ręce Boga :

O Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju,
abym siał miłość tam, gdzie panuje nienawiść;
wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda;
jedność tam, gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz;
światło tam, gdzie panuje mrok;
radość tam, gdzie panuje smutek.

Spraw abym mógł,
nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
nie tyle szukać miłości, co kochać;

albowiem dając, otrzymujemy;
wybaczając, zyskujemy przebaczenie,
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia.

Przez Chrystusa Pana naszego.

Amen.