Sloneczniki

Pół życia - V.S. Naipaul



Noir Sur Blanc
Warszawa 2004
ang. oryginał: Half a life 2001
tłum. Marek Fedyszak
str 271

  

Naipaula, indyjskiego noblistę z 2001, pisarza rozdartego między wiele ojczyzn - Trynidad, wyspę, na której się urodził w indyjskiej rodzinie i Anglię, w którą po studiach wrósł,



znam z Marionetek i zachwycającej relacji z podróży India: A Miliion Mutinies Now. Pół życia to niedługa historia. Towarzysząc bohaterowi o imieniu Willie Chandran, jesteśmy najpierw w Indiach, potem Anglii, Afryce i na końcu w Berlinie. Inne otoczenie - inne spojrzenie na swoje życie. Ojciec bohatera porwany ideami Gandhiego,

 
lh5.ggpht.com- Gandhi w więzieniu brytyjskim

 zrezygnował z angielskiego wykształcenia, za co zapłacił poczuciem, że jest nieprzygotowany do życia. Z pobudek ideowych zaplątawszy się w więź z dziewczyna z niskiej kasty odnalazł dla siebie miejsce w świątyni. Uwięziony w roli pokutnika żyjącego z jałmużny. Ta niezwykła decyzja wyrosła z jego poprzednich wyborów. W 1931 zafascynowany wezwaniem Mahatmy do bojkotu



 angielskich uczelni w Indiach, spalił na dziedzińcu uniwersytetu poezje Shelleya i Keatsa. Porzucając jednocześnie uczelnię. Ku oburzeniu swoich rodziców.  I z poczuciem niespełnienia. Naipaul pisze o nim:
Ten człowiek dotychczas w swym przyziemnym życiu nie widział żadnych sposobów, by podążyć ku wielkości, zdolny jedynie do słuchania piosenek filmowych, poddający się emocjom, które one wywoływały... Znużony niewolniczością życia, odnalazł się w roli wyzbytego ambicji pokutnika zdanego na cudze miłosierdzie. Zmęczony niewolniczością służby w administracji maharadży, zniesławiwszy w oczach świata dwie kobiety, ojciec bohatera wybrał azyl w starej świątyni. Boso, z ogoloną głową,


z nagim grzbietem, bezwiednie uczyniwszy z siebie buntownika na rzecz praw ludzi z niskich kast (w czas walki Gandhiego o otwarcie świątyń dla niedotykalnych), od oskarżenia sądowego uciekł w ślub milczenia. Zdumiony, że buntując się przeciwko tradycji, sam stał się jej częścią.

Sam bohater powieści urodził się ze związku bramina z dziewczyna z niskiej kasty. Jego siostrę - na cześć poetki walczącej o wolność Indii

 
Sarojini Naidu - 2.bp.blogspot

- dano na imię Sarodźini. Bohatera ukształtowały  opowieści rodziców. Ojca opowieść  o rozterkach i zwątpieniu w swoją tożsamość i matki historia o tym, jak w szkole misyjnej rozlewając wodę dla dzieci braminów w naczyniach mosiężnych, dla muzułmanów w aluminiowych, jej  jako niedotykalnej


podano ją w brudnej, zardzewiałej puszce.
Willie chce odrzucić ten świat podziałów. Woli uznać za swoje wyobrażenia o świecie przekazywane mu w szkole jezuickiej. Marzy o powołaniu misjonarza chrześcijańskiego. Jednak zdjęcie misjonarza wspartego nogą na posągu ściętego Buddy uwalnia go z tych marzeń. Podobnie rozczarowują go studia w Londynie. Czuje się tam wykorzeniony, inaczej niż ojciec buntujący się w Indiach, niemniej również wykorzeniony. Z czasem wyzwala się z cienia przeszłości, związanych z nią lęków, wstydu, żalu. Wymyśla sobie własną historię życia. Pomaga mu ona znaleźć dla siebie miejsce w Anglii, w pisaniu artykułów, opowiadań. Ojczyzną jego staje się pisanie. Zdumiony także w Londynie przeżywa zamieszki na tle rasowym. Przypominają mu one indyjskie na tle religijnym lub różnic kastowych.
Wyjeżdża do Afryki.
Opisałam bohatera i jego  dramatyczną relację z ojcem trochę szerzej, bo zrobiła na mnie największe wrażenie. Londyn mnie już nużył, podobnie jak bohatera. W Afryce znów się przebudziłam, ale nie dotknęła mnie tak mocno, jak część dotycząca Indii.
W tej książce życie mierzy się pojęciami z literatury. Pierwszy jej rozdział przedstawia korzenie bohatera, historie, które określają jego tożsamość. Zapewniają mu one od początku rozdarcie wynikające z niezgody ojca na życie według zasad przodków i wybór założenia rodziny wbrew podziałom kastowym. Bohater żyje w cieniu ojca uwięzionego w roli milczącego pokutnika i wizyty sławnego pisarza, który tę rolę swoim uznaniem dla niej utrwalił. Stąd tytuł tej części książki:Wizyta Somerseta Maughama.

Czytając tę część zastanawiałam się, co z historii życia moich rodziców określiło moją tożsamość.

 

Kolejna część książki nazywa się Pierwszy rozdział. Opisuje samotność bohatera w Anglii,czas studiów, wyobcowania w swojej indyjskości, pierwsze smutno skażone zdradą doświadczenia seksualne.

Co napisałabym o swoim życiu w części nazwanej pierwszy rozdział? Jeśli ktoś to czyta, może sobie zadać pytanie: w którym momencie życia jestem – jeszcze zapisuję jego pierwszy rozdział, czy już mam go za sobą? Na ile wyznacza on ciąg dalszy historii?

Ostatnią część powieści Naipaul zatytułował Drugie tłumaczenie – bohater związany wieloletnią więzią z kobieta przebywa w Afryce. Przeżywając miłość, namiętność i zdradę. Miejsca życia już nie określa ucieczka od wrogości ojca i studia, ale życie w funkcji drugiego człowieka, kobiety.W jej domu, wśród patrzących ze ścian twarzy jej przodków W miłości zamienionej na przyzwyczajenie, w przyzwyczajeniu rozbitym zdradą. Czemu zatytułowano tę część drugie tłumaczenie? Co zostaje na co przetłumaczone?

 

Całość książki Naipaul zatytułował Pół życia. Jaki to moment w życiu każdego z nas? Jesteś daleko przed, a może właśnie w tym punkcie, albo masz to już za sobą i bilansujesz coraz bardziej kompletne zbliżające się do końca życie? Nie wiemy tego, bo nie znamy dnia swojej śmierci.

 

CYTATY

 

Starannie odziane kobiety i porządnie ubrani mężczyźni, używający słów i uśmiechów, żeby bardzo niewiele powiedzieć.

 

Wszyscy oni są autorami książek. To ostatnia ułomność ludzi wpływowych i wysoko postawionych. W rzeczywistości nie chcą pisać, ale pragną być pisarzami. Chcą ujrzeć swoje nazwisko na okładce książki.

 

Znaczki indyjskie na indyjskich kopertach

 

  

2-clicks-stamps.com

 

Indyjskie koperty miały szczególną właściwość. Były zrobione z miejscowej makulatury i przywodziły na myśl odpadki, których użyto do ich produkcji. Zostały pewnie sklejone na bazarze, na zapleczu stoisk papierniczych, przez biednych chłopców siedzących na podłodze; niektórzy używali obcinarek do papieru z dużymi ostrzami – umieszczonych blisko ich bosych stóp.


    

msnbcmedia.msn.com

 

Dzisiaj zabierzemy cię do szkoły – oświadczyli jednego dnia rodzice, a wieczorem zapytali:

- Podobało ci się?

- Bardzo - odparłem.

Nazajutrz zbudzili mnie wcześnie. Kiedy zapytałem dlaczego, odpowiedzieli, że muszę iść do szkoły. - Przecież byłem tam wczoraj. - odrzekłem z płaczem.