Sloneczniki

Wrong

Reżyseria: Quentin Dupieux
Sceanriusz:Quentin Dupieux
Premiera: 2012
Język: angielski
Produkcja:USA
Nagrody: 1 nominacja do Grand Prize Jury - Sundance
Gatunek: komediodramat
Oceny: IMDb 6.9/10



Obudziwszy się pewnego ranka Dolph Springer nie moze znaleźć Paula. Swojego psa.



Jego smutek trudno zrozumieć zajętemu sobą sąsiadowi Mike'owi (Regan Burns). Nie pociesza go też głos Emmy (Alexis Dziena) przyjmującej zamówienia na pizzę.



Jego ogrodnik Victor (Eric Judor) pogłębia tylko jego poczucie zagubienia oznajmiając, że w miejscu palmy w ogrodku pojawił się świerk. Wkrotce okazuje się, że jego psa porwano i odpowiedzialny za to Master Chang (William Fitchner)


 umawia się z nim na spotkanie...



Tym filmem rozpoczęłam powakacyjny sezon w klubie filmowym. Zadowolona z tego, że mogę dzielić wrazenia z kimś, kogo lubię. Zapowiadając, że może być ambitnie, a to czasem znaczy mroczno, czasem nudno.  Bywało nudno. Film sprawił na mnie wrażenie szeregu pomysłów wymyślanych jako wystarczająco dziwne i oryginalne, by zaciekawić. Powiązano je w jedno wątkiem szukania zaginionego psa. Bohater spotyka ludzi podobnie jak on wyobcowanych ze swego życia. Ktoś odjeżdża przed siebie w pustkę, ktoś uprawia seks z przypadkowo poznaną osobą, ktoś codziennie przychodzi do pracy, choć go z niej wyrzucono, ktoś bada psie gówno przetwarzając uzyskane informacje  na obrazy z przeszłości defekującego  zwierzęcia.  Ktoś inny
bawi się w kieszonkowego boga, który eksperymentuje z czyimś życiem, by zaostrzyć komuś zmysły, wzmocnić poczucie sensu istnienia, wyzwolić  więzi z trującej je roli przyzwyczajenia. Owszem były chwile, gdy się śmiałam, gdy zaskoczono mnie radością budzenia się z sennego koszmaru w jeszcze gorszą rzeczywistość, choć spełnianie sie snu w rzeczywistości było już przewidywalne.
Niewiele filmów kojarzę z nagrodami na festiwalu w Sundance. "Sex, kłamstwa i kasety video", "Fanatyk", "Memento",   dokument "Przeznaczone do burdelu",  czy duński film "Bracia". Ten był nominowany na festiwalu. Daleko mu jednak do wrażenia, jakie zrobiły na mnie wspomniane właśnie filmy z  etykietką Sundance.