Sloneczniki

Hu Tu Tu (1999)- gra ludzkim życiem

Reżyseria:       Sampuran Sigh Gulzar  ("Maachis")
Scenariusz:       Sampuran Singh Gulzar, Meghna Gulzar
Produkcja:        Dhirajlal Shah  
Obsada:           Nana Patekar, Tabu, Sunil Shetty, Suhasini Mulay,
                       Kulbhushan Kharbanda
Muzyka:            Vishal Bharadwaj (reż. "
Omkara", "Maqbool")
Zdjęcia:            Manmohan Singh (''Maachis'', "Mohabbatein'')
Czas trwania:    172
Rok produkcji:  1999
Oceny:              IMDb 7.4/10, Tamanna 8/10
हु तू तू

               


Panna Barve (Tabu) wyrasta w żalu do ojca (Shivaji Satham) podporządkowanego matce. We wrogości do matki związanej z innym mężczyzną. Spragniona władzy Malti Bai (Suhasini Mulay) postawiła w życiu na karierę polityczną. Opuściła wieś, w której była nauczycielką, aby po latach kompromisów i oddalania się od męża i córki zostać premierem stanu. W swej karierze szuka oparcia w posłusznym jej we wszystkim synu Amarze (Rajendranath Zutshi). Pannie przypadła w rodzinie rola buntowniczki. Między matką a córką - milczenie, wrogie spojrzenia, raniące słowa, uderzenie w twarz. Córka czuje się  zdradzana, opuszczana, nierozumiana. Ćwicząca karate Panna staje się coraz bardziej ostra wobec ludzi. Na  łagodnieje uwodzona przez skłóconego z ojcem Adityę (Sunil Shetty).

      

Łączy ich nie tylko obietnica miłości, ale i bunt przeciwko władzy reprezentowanej przez ich skorumpowanych w polityce rodziców. Niestety Panna, która nigdy nie czuła miłości matki, traci też ukochanego mężczyznę. Jej nieszczęścia dopełnia porwanie.Terroryści liczą, że porwawszy córkę pani premier uwolnią Bhua (Nana Patekar), rewolucyjnego poetę, buntownika społecznego z odwaga walczącego o prawa najbiedniejszych. Związana, przerażona Panna słyszy w TV słowa matki: "Nie mieszam życia osobistego z polityka. Moi wyborcy są moimi synami i córkami"...

          

Zachwycona "Dil Se" przeczytałam, że bardziej prawdziwym filmem o terrorystach jest "Maachis" Gulzara. Przeżywszy go sięgam jeszcze raz po Tabu grającą u Gulzara w filmie o terrorystach. Zacznijmy od tytułu. Hu tu tu to inna nazwa znanej wam być może z "Pardes", "Yuvy", czy "Okkadu" indyjskiej gry kabbadi. Gra polega na tym, aby mówiąc cały czas słowo „kabaddi” (lub "hu tu tu"), dotknąwszy jak największej ilości przeciwników osiągnąć linię, mimo że wszyscy z drużyny przeciwnej próbują powstrzymać zawodnika. W tej historii zbuntowany przeciwko władzy poeta uliczny Bhau mówi: "Cały naród milcząc patrzy, jak politycy grają w "hu tu tu". Celem gry przewrócić kogoś, nie dopuścić. Tylu ministrów, a żadnego wodza, który budzi wiarę, zaufanie".

W tej rozedrganej, żarliwej opowieści zobaczyłam przejmująco pokazany dramat ludzi. Bólu niepokochania w relacji syna z ojcem, matki z córką, rozpad małżeństwa i rodziny kobiety zżeranej ambicją władzy, bliskość i mijanie się mężczyzny i kobiety, fascynacja przewodnikiem duchowym, od którego chciałoby się uczyć przenikliwości widzenia spraw społecznych, pasji w dochodzeniu sprawiedliwości, budzenia ludzkich sumień. Ciekawi mnie też przedstawione tu tło społeczno-polityczne, sytuacje młodych ludzi, którzy w otaczającym ich pełnym niesprawiedliwości i przemocy świecie pytają, "komu mają wierzyć, jeśli nawet wiara w Boga dzieli ludzi na hindusów i muzułmanów".  Film przeciwstawia skorumpowanym, walczącym w władzę i  pieniądze politykom społecznego idealistę w ulicznym przedstawieniu nawołującego ludzi z niższych kast do przebudzenia (Nana Patekar porwał mnie i swoją grą i dramatyzmem piosenki "Jagoo!" - "Przebudźcie się!").  Służące polityce zamieszki, podpalenia, wybuchy bomb, życie w "zatrutym korupcją powietrzu, zabite pieniędzmi".  I nowe pokolenie, które ma wiele pytań i żadnej odpowiedzi. Z braku tej odpowiedzi wyrasta bezsilność, która na przemoc odpowiada terrorem.Ten film to lustro przystawione Indiom - konflikt pokoleń, korupcja władzy, terroryzm, komunalizm. Postać premier stanu ma dalekie odniesienia do żelaznej damy, dwukrotnie rządzącej Indiami Indiry Gandhi.

Film jest tak zagrany, że wierzę przedstawionym postaciom zarówno Pannie zagranej przez Tabu, jak i Adityi przedstawianemu przez Sunila Shetty (równie prawdziwy był wg mnie tylko w "Heri Pheri"). Także grający role drugoplanowe Shivaji Sthanam w roli ojca Panny, Suhasini Mulay i Kulbhushan Kharbanda są bardzo wiarygodni. Ale serce moje oddałam tu Nanie Patekar. I piosenkom Vishala  Bharadwaja, który ostatnio zdradza muzykę sięgając po reżyserię ("Omkara", "The Blue Umbrella").

Piosenki:

można zobaczyć
Oceny i recenzje:
* http://www.imdb.com - 7.4/10
* http://www.molodezhnaja.ch -3.5/5
* http://www.planetbollywood.com - 9.5/10