Sloneczniki

Rab Ne Bana Di Jodi - Bóg łączy w pary

Reżyseria:         Aditya Chopra ("Żona dla zuchwałych", "Mohabbatein")
Scenariusz:       Aditya Chopra
Produkcja:        Yash i Aditya Chopra
Muzyka:            bracia Salim-Suleiman
Obsada:            Shah Rukh Khan, Vinay Pathak, Anushka Sharma
Zdjęcia:            Ravi K. Chandra
Rok produkcji:   2008

            


Surinder Sahni (Shah Rukh Khan) podczas wizyty u swojego profesora z czasów młodości jest świadkiem dramatu w jego domu. Narzeczony Taani (Anushka Sharma), córki profesora w drodze na ślub ginie w wypadku samochodowym. Zrozpaczony ojciec panny młodej dostaje ataku serca. Umierając profesor prosi swojego ulubionego ucznia, by ożenił się z jego nagle unieszczęśliwioną córką. Przeraża go myśl, że po jego śmierci Taani może pozostać zraniona podwójną stratą,  zdana tylko na siebie. Dla uspokojenia serca umierającego ojca Taani zgadza się poślubić dużo starszego od siebie, nudnego, sparaliżowanego nieśmiałością urzędnika pendżabskiego. Po przyjeździe do jego domu w Amritsarze Suri odstąpiwszy żonie swój pokój, zaczyna sypiać na tarasie. Zakochany w niej od pierwszego wejrzenia w milczeniu stara się spełniać każdą jej prośbę. Chcąc ją wyzwolić ze smutku, zgadza się, aby Taani chodziła na kurs tańca. Jego największym marzeniem jest widzieć ją uszczęśliwioną. Nie śmie marzyć o tym, że to on jako mężczyzna mógłby ją uszczęśliwić. Mimo to prosi swojego przyjaciela o pomoc w pozyskaniu serca obojętnej wobec niego żony. Przyjaciel właściciel salonu fryzjerskiego (Vinay Pathak) tak dalece zmienia image Suri, że jego własna żona nie jest w stanie go poznać. Zmiana wyglądu pomaga Suriemu wyzwolić nieznaną sobie część własnej osobowości. Na kursie tańca pojawia się jako Raj. Początkowo niezręczny pozer wzorujący się na bohaterach filmowych

    

 z czasem ma odwagę u boku Taani stawać się coraz prawdziwszym i odważniejszym w okazywaniu jej uczuć. Wspólne tańczenie sprzyja przyjaźni, a ta wkrótce przemienia się w miłość. Teraz Suri ma rywala do swej miłości w Raju, a Taani jest rozdarta dramatem mężatki zakochanej w innym mężczyźnie...

  


Tematem tego filmu jest nadzwyczajna historia miłosna zwyczajnych ludzi. Ktoś kocha kogoś zranionego w przeszłości, ktoś nie śmie wyznać swojej miłości ukochanej, próbuje  pozyskać jej serce udając kogoś innego, a gdy je grą zdobywa, chce być kochany, takim, jaki jest. Film ten, którego akcja dzieje się w pendżabskim Amritsarze, przedstawia sobą nie tylko hymn na cześć miłości  rozpoznanej w trosce o kogoś, w zapominaniu o sobie, w poświęceniu, to także obrona tradycyjnej dla Indii wartości małżeństwa.

                

Ucieszyłam się, że akcja filmu rozgrywa  się w Amritsarze. Ileż obrazów Złotej Świątyni  naściągałam z netu! Mimo to jej blask mi  nie spowszedniał. Dobrze mi się oglądało ten film. Nie spodziewałam się rewelacji, ale zawsze mnie cieszy widok Shahrukha, od którego zaczęła się moja miłość do Bollywoodu. Tyle radości i wzruszenia mu zawdzięczam! Teraz czas już na co innego, ale do niego zawsze mogę wrócić. Podobał mi się szczególnie w swym speszeniu, nieśmiałości, śmieszności jako Suri,

  

choć jego szarość i prawda mogła lepiej wybrzmieć na tle przeszarżowanych, luzacko błazeńskich kolorów Raja. Grającego jego przyjaciela Bobby'ego Vinaya Pathaka dopiero zaczęłam wyławiać z tłumu. Debiutantce Anushce Sharmie wierzyłam, choć nie wiem, czy za jakiś czas będę pamiętać jej twarz (ale ja w ogóle lepiej pamiętam twarze mężczyzn, chyba że chodzi o Shabanę Azmi, Rani, Tabu, czy Kajol). Reżyser filmu Aditya Chopra  nie rozpieszcza nas filmami. W 1995 "Żona dla zuchwałych", pięć lat potem "Mohabbatein" i dopiero teraz po 8 latach ten film. Jego debiut jak promyczek, "Mohabbatein" chwilami zbyt patetyczny, a ten...Dobrze mi się patrzyło na grę uczuć, śmiałam się  z min bohaterów, motozabawy pod muzykę Dhoom,
  uśmiechałam się do się do leitmotivu muzycznego i piosenki, o tym, aby "powoli i delikatnie", czy rozpoznając 5 gwiazd tańczących w różnych stylach Bollywoodu w "Phir Milenge Chalte Chalte" (Kajol, Bipasha Basu, Lara Dutt, Preity i Rani). Jak zwykle odnalazłam  motyw integrujący Indie (jeden Bóg ponad podziałami religii, którego obrazem jest modlitwa bohaterów w meczecie, świątyni i kościele). Wzruszała mnie też (ciut) bohaterów tęsknota za miłością, ale...Wczoraj na "Taare Zameen Par" płakałam i ten płacz był jak katharsis. Tu pogłaskano moje serce, wczoraj ściśnięto.

Piosenki:
Muzykę do filmu skomponował duet braci Merchant Salim-Suleiman, twórcy muzyki do takich filmów jak  ''Vaah! Life Ho To Aisi'', ''Hum Tum'', ''Salaam Namaste'', ''Moksha: Salvation'', 'Matrubhoomi: A Nation Without Women'', nagrodzeni za "Krrish", "Dhoom" , czy "Boot".
*''Tujh Mein Rab Dikhta Hai'' - Roopkumar Rathod
*''Haule Haule'' - Sukhwinder Singh
*''Dance Pe Chance'' - Sunidhi Chauhan, Labh Janjua
*''Phir Milenge Chalte Chalte'' - Sonu Nigam
*''Tujh Mein Rab Dikhta Hai'' - Shreya Ghoshal
*''Dancing Jodi'' (instrumentalny utwór)

Oceny i recenzje:
- http://pl.wikipedia.org/wiki/Rab_Ne_Bana_Di_Jodi
- http://www.molodezhnaja.ch/rabnebanadijodi.htm 3.5/5
- http://www.bollywoodhungama.com/movies/review/13824/index.html 2/5
- http://www.bollywoodhungama.com/movies/review/13824/index.html 2/5
- http://www.rediff.com/movies/2008/dec/12go-watch-rnbdj.htm 3.5/5
- http://www.imdb.com/title/tt1182937/ 6.7/10
-