Sloneczniki

Mili - będę z tobą na dobre i na złe

Reżyser:              Hrishikesh Mukherjee ("Madhumati", "Anand", "Khubsoorat")
Scenariusz:          Bimal Dutta ("Anand")
Produkcja:           Hrishikesh Mukherjee
Muzyka:               Sachin Dev Byrman (ojciec Rahula)
Zdjęcia:               Jaywant Pathare
Obsada:               Jaya i Amitabh Bachchan, Ashok Kumar, Aruna Irani
Czas trwania:
Rok produkcji:    1975
Tłumaczenie:       Odnaleziona

 


Mili Khanna (Jaya Bhaduri) wnosi radość w życie otaczających ją ludzi. Rozświetla je swojemu ojcu (Ashok Kumar) i ciotce, która prawie od narodzin zastępuje jej matkę. Brat Rajeet z niecierpliwością wyczekuje w armii listów od niej. Dzieci sąsiadów wypatrują jej powrotu z college'u. Bawią się z nią, tańczą rozśpiewane. Tylko jeden człowiek wydaje się być jej wrogiem. Shekhar Dayal (Amitabh Bachchan) to nowy sąsiad, który kupił mieszkanie z tarasem. Dotychczas był on miejscem zabaw dla dzieci. Shekharowi przeszkadza hałas dziecięcego śmiechu. Przeszkadza mu wszystko. Codziennie zapija prześladujące go obrazy z przeszłości, unika ludzi wypominających mu tragedię rodziców. Jako sześciolatek Shekhar zastał matkę w kałuży krwi. Ojca, który zastrzelił ją za zdradę, powieszono. Shekharowi wydaje się, że nie potrzebuje nikogo i nikomu nic nie jest w stanie dać. Mili swoją niewinnością, bezpośredniością, współczuciem powoli zmienia jego postawę do ludzi. Wkrada się w jego nieufne serce. Ale kiedy Shekhar otwiera się na miłość do Mili dowiaduje się, że w każdej chwili może ją stracić...

 

Młodą Jayę z Amitjim widziałam razem w "Sholay" i w "Silsili". W obu z dużą ciekawością, więc na ten film też się cieszyłam.  Jest w nim to, co lubię: wiarygodnie przedstawione uczucia między ludźmi, więzi, cień bolesnej przeszłości, wyrywanie się z zamknięcia , z niewiary w siebie, w ludzi, przemiana miłości, zmierzenie się z możliwą stratą, wybór między rozpaczą a nadzieją.
 
W filmie motyw gwiazd, które może są zagubionymi ludźmi, może naszymi bliskimi, którzy przeszli już na drugą stronę, a może po prostu ucieczką dla tych, którzy bojąc się bliskości ludzi wolą sobie teleskopem przybliżać dalekie światy. W tym się odnajdując, w to uciekając. Ale i przy tym przeżywając szanse na wejście kogoś w ich życie.
Na uboczu historii Mili i Shanhara dzieje się niepokazana nam historia jej brata Ranjeeta i Aruny, pary, która pozwoliła sobie się rozminąć. Dzieli ich odległość. Wkrada się nieobecność listów, zwątpienie, czy jeszcze można je zaczynać "moja droga" i podpisywać "twój"?
Bohaterów otacza jak w "Tera Mera Saath Rhen" czy "Delghi Heights" ogromna troska wspólnoty sąsiadów. Dzielą z nimi radość, płaczą razem w smutku.
O reżyserze filmu Hrishikeshu Mukherjee słyszałam już dawno, teraz cieszę się na czekające mnie inne jego filmy np. "Madhumati", "Anand", Khubsoorat". Liczę na dramat i ciepło wobec ludzi, jakie znalazłam w tym filmie.
W tej historii usłyszycie też myśli typu "Ci, którzy umieją żyć, nie uciekają od śmierci". Potrzeba człowieka, który nam to powie, który powstrzyma strach i wzmocni w nas wiarę w to, że kochając udźwigniemy nawet cierpienie.
 Podobało mi się, że koniec filmu nie postawił kropki nad "i", pozostawił losy bohaterów w zawieszeniu. Wszystko możliwe. "Wszystko jest po to, aby było lepiej", jak mówi hinduska Bhagawadgita.
     
Oceny i recenzje:
* http://www.imdb.com/title/tt0073391/ 7.7/10
* http://www.molodezhnaja.ch/mili.htm  3/5

Film można zobaczyć z ang napisami
* http://www.jaman.com (online free)
* http://www.youtube.com

Piosenki: