Sloneczniki

Devdas (1955) - zamknąć oczy na rzeczywistość

Reżyseria:    Bimal Roy ("Sujata", "Di Bigha Zamin", "Madhumati")
Scenariusz:   Rajinder Singh Bedi wg powieści (Saratjandra Chatterjee)
Produkcja:   Bimal Roy
Muzyka:   Sachin Dev Burman ("Guide", "Abhimaan")
Śpiew:   Asha Bhosle, Lata Mangeshkar, Mohammad Rafi, Talat Mahmood
Zdjęcia:  Kamal Bose ("Bandini", "Khamoshi")
Obsada:  Dilip Kumar, Motilal, Vyjayanthimala, Suchitra Sen, Nasir Hussain
Nagrody:  3 nagrody ( za role- Dilip Kumar, Motilal, Vyjayanthimala)
Rok produkcji:    1955
Trwa:  159 minut
Ocena:  IMDb 7.8/10

  

Reżyser:
Bimal Roy, ur. w 1909 roku we Wschodnim Bengalu, w Dhace (pod okupacją brytyjską, obecnie Bangladesz), zm. 1966 w Bombaju. Nagradzany i nominowany w Cannes za "Do Bigha Zamin", "Sujata", Biraj Bahu". Inne nagrody za "Bandini", Parakh", "Madhumati" i "Parineeta" (1953). Od 1933 do 1944 - operator. Ponadto producent, scenarzysta, montażysta.

 


Dziecięca miłość Paro i Devdasa. On ją rozśmiesza psotami w szkole.

 

Ona zawsze wie, gdzie się chowa, aby uniknąć kary. Dzieli się z nim głodnym ryżem. Źle jej, gdy się pokłócą. Biegnie na każde jego zawołanie. Uśmiech, jakim siebie witają. Jej łzy, gdy Devdas jest wywożony do Kalkuty. Jego krzyk: "wrócę".
Po latach te same gesty, te same przyzwyczajenia,  pojawia się tylko spłoszenie, onieśmielenie sobą, marzenia o ślubie. Jej babka wychodzi naprzeciw pragnieniom dziewczyny.

  

Odmowa stojącej wyżej rodziny Devdasa (Dilip Kumar) upokarza rodzinę Paro (Sushitra Sen). Jej ojcu zraniona miłość własna każe rzucić wyzwanie. W ciągu tygodnia Paro poślubi kogoś o większym znaczeniu niż rodzina Devdasa. Paro daremnie czeka na niezależną od zdania rodziców decyzję Devdasa. Skłócony z nimi wyjeżdża do Kalkuty pisząc stamtąd do Paro list odrzucający jej miłość, zaprzeczający uczuciom, które do niej żywił.
Żal i skrucha Devdasa nie pomagają. Upokorzona, rozżalona Paro poślubia bogatego wdowca. Zrozpaczony Devdas zraniwszy ją w czoło, by blizna pomagała jej  pamiętać go całe życie, wyjeżdża do Kalkuty.
Tam jego przyjaciel, Chunni Babu (Motilal) chcąc  oderwać go od dręczących go wspomnień i żalu do siebie, do Paro zabiera Devdasa do domu publicznego. Jego obojętność na wszystko przyciąga uwagę tańczącej kurtyzany Chandramukhi (Vyjayanthimala). Na oczach tej coraz bardziej zakochanej w Devdasie kobiety pogrąża się on w pijaństwie. "Piję, by móc oddychać", przekonuje niepokojącą się o niego Chandramukhi.
      
Także spotkana po śmierci ojca Devdasa Paro próbuje wymóc na nim obietnicę, że przestanie pić. Daremnie. "A ty możesz obiecać, że o mnie zapomnisz?", pyta Paro bolejącą, że nie może sie o ginącego Devdasa zatroszczyć.

 

Wstrząśnięty śmiercią ojca Devdas wraca do Kalkuty trzeźwy. Spotyka tam odmienioną Chandramukhi. Dom ogołocony z luksusu, jej ciało z ozdób, pustka po wyrzuconych klientach. Ołtarz z kadzidłem dla Boga. Spotkanie z Devdasem, miłość do niego przemieniła Chandramukhi, pomogła jej odzyskać szacunek do siebie. Ale Devdasa jej miłość nie może uratować. Pije coraz więcej....


Zawsze wiedziałam, że kiedyś wreszcie sięgnę po czarno-białych klasyków indyjskiego kina. Ten film należy do 25 Must See Bollywood Films (obok Black, Lagaan, Satya, Dilwale Dulhania Le Jayenge, Qayamat Se Qayamat Tak, Mr India, Sholay etc.). Zaczęłam go więc oglądać nie z głodu serca, ale dla dopełnienia wykształcenia. Jakby z obowiązku. Tyle świetnych nazwisk: reżyseria Bimala Roya, muzyka Burmana, głosy Laty, Ashy Bhosle, Talata, gra Dilipa Kumara! Kiedyś trzeba to sprawdzić. I zaczęła się męka. Patrzenie na zegar, ile jeszcze zostało do końca. Czarno- białe obrazy  bengalskiej wsi czarowały swą oszczędnością, surowością, muzyka koiła słodyczą, ale...powolny rytm, ciągłe porównywanie z "Devdasem" SRK i Madhuri czyniły mi film obcym. Do czasu. Nie zauważyłam , kiedy zaczęłam zbliżać swą twarz do ekranu, kiedy spojrzenie stało się coraz uważniejsze. Film mnie pochłonął. Zaraził bólem niespełnienia, niemożnością naprawienia błędu, męką zatracenia się.

 

Pijany Devdas odrzucający Chandramukhi. "Pomalowawszy się stają się radżą i rani. Kochają się, a raczej udają miłość. Nie jesteś inna, odgrywasz przedstawienie, a ja jestem jego widzem". Devdas potrzebuje alkoholu, aby zapomnieć. Ale potrzebuje też Chandramukhi, by karmić się jej bólem, jej miłością równie niespełnioną jak jego do Paro. Potrzebuje być przez kogoś kochanym i móc go odrzucić. Biedna Chandramukhi. Biedna i szczęśliwa, póki ma przy sobie swego Devdasa. Póki może go pijanego, tulącego butelkę podnieść z ulicy, zaprowadzić do domu, zatrzymać śpiewem. "Ludzie o złamanych sercach, kto martwi się o to, czy żyją czy umarli?, bełkocze podnoszony z ziemi Devdas. "Dziś opuszczam towarzystwo, jutro opuszczę świat", mówi do Chandramukhi z patosem pijaka.
Często zamknięte oczy grającego Devdasa Dilipa Kumara. Rozumiem to. Znam to uczucie, kiedy rzeczywistość razi, chce się od niej wciąż i wciąż odgradzać zamkniętymi powiekami. "To co teraz lubię, to to, że niczego nie lubię", mówi uciekający od siebie Devdas. Stuk kół pociągu o tory, gwizd lokomotywy, zamazane krajobrazy mijanych wsi, miast. Delhi, Madras, Bombaj, Lahore. Nie można uciec od siebie.

   

Słowo "Devdas" stało się synonimem chwiejności, niezdecydowania, wielkiej kary za jeden błąd, ucieczki od rzeczywistości. Słyszymy je w dialogach wielu filmów indyjskich. Nic dziwnego, że Sanjay Leela Bhansali zrobił kolejną wersję "Devdasa" (z SRK, Madhuri Dixit i Aishwarya Rai). Obejrzenie jej nie zwalnia wg mnie z zobaczenia "Devdasa" z przejmującymi rolami Dilipa Kumara i Vyjayanthimali, słodko- tęskną muzyka Burmana wzbogaconą glosami Laty, Ashy, Talata. Czarno- białe zdjęcia schodów, po których zbiega do wody pełna radosnego ożywienia Paro, którymi schodzi ociągając się zawiedziona na Devdasie. Biel kwitnących drzew z głosami dzieci, dla których życie jest tylko obietnicą, po latach taka sama biel nad głową strzelającego do ptaków zrozpaczonego Devdasa. Obietnica stała się niepełnieniem. Gorzka lekcja, z której warto się uczyć nadziei i współczucia dla tych, którym jej zabrakło.

          

Piosenki:
* O Albele Panchhi (śpiew małych Paro i Devdasa)
* http://www.youtube.com
* Mitwa Mitwa (tęsknota Devdasa)
* Mitwa Lagi Re Yeh
* Ab Age Teri Mazri (Chandremukhi tańczy przed Devdasem sprowadzonym przez Chunni Babu )
* O aane Wale Ruk Ja (Chandramukhi tańczy przed Devdasem i Chunni Babu)
* Kisko Khabar Thi (Chandramukhi szuka na ulicy  pijanego Devdasa)
* Jise Tu Qubool Kar Le Vo (Chandramukhi przywołuje śpiewem odchodzącego pic Devdasa)

 

Oceny i recenzje:
* http://www.hindu.com
* http://www.hindu.com
* fenomen tematu Devdasa (porównanie recenzji)
* zdjęcia i film (download)
* http://www.molodezhnaja.ch 3/5
* http://www.imdb.com 7.8/10
* http://en.wikipedia.org

   

* pocieszenie małej Paro po odjeździe Devdasa - Aan Milo Aan Milo (25 Must See Bollywod Films)