Sloneczniki

Hindustan Ki Kasam - marzenie kaskadera

Reżyseria:           Veeru Devgan (jedyny film kaskadera, ojca
                          Ajaya)
Produkcja:           Veeru Devgan

Muzyka:              Sukhwinder Singh
Obsada:              Amitabh Bachchan, Ajay Devgan, Manisha
                          Koirala, Sushmita Sen, Farida Jalal
Nagrody:             1 nagroda (za efekty specjalne)
Rok produkcji:      1999
Oceny:                IMDb 3.7/10, Tamanna 3/10

 

Reżyser:      

Veeru Devgan - kaskader i choreograf scen walk i bójek w bollywoodzkim filmie (Mr. India", "Ishq", "Pukar", "Kranti"). Ojciec aktora Ajaya, reżysera Anila ("Blackmail"), teść Kajol. Pochodzi z Pendżabu, z Amritsaru z sikhijskiej rodziny. Wychowany w duchu walki uczył się sztuk walki. Producent "Dil Kya Kare" (z Kajol) i "Hindustan Ki Kasam" (jedyny wyreżyserowany film).

Opis filmu:

Znany pisarz sensacyjnych książek, sentymentalny okularnik, zakochany w Miss India (SushmitaSen) Ajay Malhotra (Ajay Devgan) zostaje aresztowany. Podejrzenie wzbudza fakt,że fabuły jego książek są wiernym odtworzeniem działań nieznanego pakistańskiego komandosa, który zuchwałymi akcjami udaremnia wywiadowi indyjskiemu zebranie dowodów na temat pakistańskich terrorystów.Torturowany Ajay zapewnia, że gotowe fabuły pojawiają się same w jego myślach i snach.Tajemnice pomaga zrozumieć Kabira (Amitabh Bachchan), były bojownik o wolność Indii, który podczas wojny z Pakistanem w 1971 roku stracił rękę. Okazuje się,że podczas tej wojny nie tylko zginął ojciec Ajaya,


   


ale także porwano jego bliźniaczego brata Raję. Ajay obiecuje matce (do dziś opłakującej śmierć ojca i syna) odnalezienie brata w Pakistanie. Jego zadanie zostaje ułatwione. Nieznającemu życia rodzinnego, wychowanemu w nienawiści do Indii pakistańskiemu komandosowi Taheedowi (Ajay Devgan) zlecono misję w Indii.  Ma on dokonując na ziemi indyjskiej zamachu na premierze pakistańskim nie dopuścić do negocjacji pokojowych między obydwoma krajami...

 

   

W 1947 roku Indie, jak powiedział Nehru, obudziły się do wolności. Jednak przebudzenie to dokonało się we krwi Podziału Indii. Wyodrębnianiu się z nich Pakistanu towarzyszyła śmierć miliona ludzi i exodus wielu milionów. Ten film zaczyna się spojrzeniem na mapę Indii złączonych z Pakistanem. Jakby jeszcze sprzed Podziału. Bez okupacji angielskiej, ale i bez dramatu, w którym brat stał się nagle wrogiem. W tle słyszymy piosenkę. Śpiew w imieniu Indii podzielonych na swoich i obcych, Indii, które zranione Podziałem do dziś krwawią.

   

Szkoda, że film będący wezwaniem o pokój między Pakistanem a Indiami, o odbudowanie braterskich relacji między obydwoma krajami, symbolicznie przedstawionych w losie dwóch rozdzielonych braci, zrealizowano tak nieudolnie. Ojciec Ajaya Devgana, kaskader Veeru Devgan, na początku i na końcu filmu mówi, że w tej historii chciał urzeczywistnić swój sen o zgodzie. Żyjąc w Amritsarze przed i po  Podziale widział braterstwo muzułmanów i hindusów. Jego rodzina została w 1947 roku ocalona przez muzułmanów. Niestety, jak można mówić o zgodzie, gdy się marzy o scaleniu, gdy się na mapach pokazuje sporny Kaszmir jako część Indii. Rodzinne produkcje nie są najmocniejszą stroną Devganów  (chyba że ktoś lubi Ajaya z żoną, Kajol). Już w filmach brata Anila ("Raju Chacha", "Blackmail") Ajay nie zagrał dobrych ról. U swego ojca gra w podwójnej roli to mrużąc oczy przy zabijaniu, to wodząc nimi sennie po ciele Sushmity Sen.

 

Film pełen jest bardzo słusznych i bardzo patriotycznych przemówień białowłosego, bezrękiego  Kabiry (Amitabha Bachchana).  Drażnią patosem. Sam Ajay więcej czasu spędza w powietrzu niż na ziemi. To biega po grzbiecie samolotu (oczywiście nie spadając z niego), to wyskakując bez spadochronu goni kogoś, kto takowy posiada. W konwencji filmu robionego przez kaskadera. Są też kobietki. Sushmitę ledwie zauważyłam, a Manisha Koirala w parze z Devganem tu niestety bardziej przypomina parę jaką stworzyli razem w "Kachche Dhaage", niż w "Company".

 

Już "Veer-Zaara"i "Jestem przy tobie" namawiały do zgody między Pakistanem a Indiami,ale... W indyjskim filmie urabianie serc i umysłów widzów tak, by bardziej kochali Indie i rodzinę, by nie chcieli zabijać ludzi innego wyznania nie jest rzadkością. Tu jednak odbywa się w sposób ośmieszający samą ideę. Stąd dystans do słusznych skądinąd myśli typu: "Jesteśmy różni, ale pochodzimy z tych samych korzeni", czy "Czas uleczyć miłością ranę zadaną sobie w 1947 roku przez oba kraje".

 

Podsumowując: jeśli lubicie efekty specjalne (film nagrodzony za nie), motyw rozdzielonych bliźniaków, sceny miłosne z Manishą Koiralą, czy Sushmitą Sen, łzawe chwile połączenia się po latach synka z mamusią i przepychanki pakistańsko-indyjskie, to... Nie! Nawet wtedy nie oglądajcie tego filmu. Przecież macie wybór. Indie produkują 1000 filmów rocznie.


  


Muzyka i piosenki:
Muzyka Sukhwinder Singh,
śpiewają Sukhwinder Singh, Udit Narayan, Alka Yagnik, Sonu Nigam, Sadhana Sargam, Abhijeet,  Poornima, Anuradha Paudwal


* Jalwa Jalwa
* Tere Dil Ke Paas
* Akhiyan Akhiyan
* Mera Dil Nai Lagda
* Tere Dil Mein
* Yaara Teri Ghoot
* Main Hindustan Hoon
* Love Love
* Ranjhana Ve
* Ishq Brandi
* Is Paar Sarhad Ke

   
Oceny i recenzje:

* rediff recenzja
* rediff
* rediff o premierze
* IMDb 3.7/10
* molodezhnaja 1.5/5
* planetbollywood 3.5/10