Sloneczniki

Kutty Srank - jeden człowiek, trzy losy

Reżyseria:   Shaji N. Karun ("Piravi", Swaham", "Vaanaprastham")
Tytuł:          Kapitan łodzi
Ang tytuł:    Żeglarz serc" (The Sailor of Hearts)
Obsada:       Mammootty, Suresh Krishna, Sidhique, Padmapriya
Zdjęcia:       Anjuli Shukla (debiutantka)
Nagrody:     National Film Award (najlepszy film malajalam, zdjęcia
Muzyka:       Isaac Thomas Kottukapally
Język:          malajalam
Premiera:     2010
Oceny:         IMDb 7.1/10 Tamanna 8/10

കുട്ടിസ്രാങ്ക്

Każdy z nas ma w swej głowie (sercu?)
własną historię relacji z drugą osobą,
własną wizję jej, jak w tym filmie.

 

Tę opowieść rozpoczyna czyjaś śmierć. Nad ciałem wyrzuconego przez morze mężczyzny płaczą trzy kobiety. W swoim czasie wpłynął on na życie każdej z nich. Wdzięczne mu za to, zrozpaczone jego stratą, opowiadają nam swe historie:
Wybrzeże Malabarskie  (północna Kerala), latem 1950 roku.Kutty Srank (Mammootty)

   

służy bogatemu, despotycznemu Mooppanowi (Sathesh Chandra). Bez słowa sprzeciwu wykonuje jego najbardziej okrutne rozkazy.



Do sprzeciwu dojrzeje, gdy w domu Moopana pojawi się jego czternaście lat niewidziana córka, Revamma (Padma Priya). Zajeżdża ona do domu w drodze do buddyjskiego klasztoru.



 Pożegnać się z ojcem przed decyzją zostania mniszką. Przyjazd do domu budzi w niej  wspomnienia przeżytego w dzieciństwie koszmaru.....




Koczin (środkowa Kerala) Czas monsunu.Kutty Srank wozi ludzi i towary po rozlewisku Kerali. Łodzią. Jednocześnie uczestnicząc w przygotowaniu spektaklu teatralnego. Reżyser tego przedstawienia, Loni  przeznacza go do roli Karola Wielkiego przeżywającego miłość z bohaterką graną przez jego siostrę.



 Na fikcję gry zaczyna się nakładać prawda przeżywanych przez nich uczuć.

j

Ku ogromnej zazdrości zakochanego w dziewczynie
Joppana (Amit) Intryguje on przeciwko kutty Srankowi wciągając w to pełnego sądów i potępienia księdza...




Travancore  (południowa Kerala), zimą. Lata 50-te. Na rozlewiskach Kerali




pojawia się nieznany mężczyzna. Przypadkowe ocalenie komuś życia zostaje wynagrodzone wdzięcznością Unithana (Sai Kumar). Kutty Srank odnajduje swoje miejsce w lokalnej społeczności. Okazując litość wobec pogardzanej przez wszystkich, przesądnie oskarżanej o wszystkie nieszczęścia głuchoniemej Kali (Meena Kumari) budzi w niej troskliwość.

 

Z czasem rodzi się między nimi miłość.

 

Opisywana przez  piszącą powieść synową Unithana, zagrożona przesądami mieszkańców wioski....

Czy to z napisanych przed dwa i pół tysiąca   laty „Upaniszad” pochodzi motto tej historii:

„Świat marzeń nie istnieje poza umysłem,

świat jawy nie istnieje poza Absolutem”?


Film rozpoczyna obraz mrocznego,zachmurzonego nieba nad targanym wiatrem morzem. Budząc we mnie wspomnienie naszej wieczornej wyprawy nad niespokojne Morze Arabskie w Alappuzha. Sępy kołują nad obmywanym falami ciałem. Czy mylę się widząc na nim strój króla?

Zdjęcia są mocną stroną tej bardzo dobrze opowiedzianej historii. Jeden człowiek, trzy losy wiążące go z życiem trzech kobiet. To, jak go widzą, ich oczekiwania wobec niego budują na naszych oczach odmienne sylwetki bohatera granego bardzo przekonująco przez Mammootty'ego.



Już od „Ore Kadal” i „Karutha Patshikal”, ale i „Kandukondain Kandukondain” wypatruję go w filmach południa Indii. Jego twarz i trochę przyciężka postać są dla mnie zawsze obietnicą czegoś prawdziwego, niepowtarzalnego. Tu grając jednego mężczyznę, gra jakby trzech bohaterów.

Film ciekawie skonstruowano. Opłakiwanie martwego mężczyzny budzi pragnienie opowiedzenia jego historii. Każda z trzech kobiet granych przez Padmapriyę (Karutha Patshikal), Kamalinee Mukherjee i aktorkę ze Sri Lanki, Meenę Kumari Perera. opowiada przy okazji historię swojego związku z Kutty Srank. Kolejność opowieści jest (wg mnie) kolejnością , z jaką kobiety pojawiają się opłakiwać bohatera. Nie ciągłością historii jego życia. To też zaciekawia.

 W pierwszej historii mroczne obrazy sugestywnie i powoli  budują atmosferę tajemnicy. Podpowiadają nam o czającym się gdzieś w tej rzeczywistości źle.  Kutty Srank obmywa się z krwi. "Dla niewierzących ta ta krew jest tylko wodą, ale jeśli uwierzysz nawet woda staje się boska". Krzyk ptaków, ogrom zamglonego morza, z którego wyłania się płynący z Cejlonu żaglowiec. Przenikliwe, niepokojące wołanie pawia. Żałobna biel Revammy. Po 14 latach wróciła do domu. Teraz osaczają ją wspomnienia krwi na posadzce. Postać modlącego się mnicha buddyjskiego. Z ogoloną głowa, z młynkiem modlitewnym w dłoniach.

W filmie motyw zmiany wiary przodków. Porzucenie hinduizmu na rzecz buddyzmu. Zdrada, która wyrasta u bohaterki z pragnienia odrzucenia zatrutych zbrodnią korzeni. Nie chcemy żyć zgodnie z zasadami tych, którzy nas skrzywdzili.  Intensywność obrazów i relacji. Oczekiwania ojca, który ma plany zamążpójścia  dla swej jedynej córki, jej żal do niego za los matki, jej duchowa więź z mnichem buddyjskim Prasanna, więź Kutty Srank z jej ojcem, dla którego gotów jest zabijać, w końcu związek Rewammy  i Kutty Sranka. Cierpienie dziewczyny budzi w nim litość, krusząc  skamieniałe "w brudnej robocie" serce. Mimo ciemności tej historii, złu przeciwstawiono tu budzące się powoli w człowieku dobro, a w sytuacji rozpaczy bohaterka (bardzo przejmująco zagrana przez Padmapriyę) potrafi powiedzieć, korzystając z nauk buddyzmu "nauczono mnie szukać światła, nawet gdy stoję w ciemnościach".



Tłem drugiej historii są rozlewiska w okolicach Koczinu. W czas monsunu mieszkańcy obrośniętych palmami kanałów, po których krąży Kutty Srank ze swoją łodzią, chcą uczcić  święto sztuka o Karolu wielkim.
Gdy patrzę na obrazy tej historii, cieszą mnie zapamiętane w dniu spędzonym na rozlewiskach  widoki mchu afrykańskiego, porastającego swoja zielenią kanały, barwne sylwetki ludzi czekających nad wodą na podpłynięcie łodzi łączących ich domostwa z resztą świata. Kutty Srank za kołem sterowym łodzi.



Dzwonek ogłaszający gotowość odpłynięcia.Mężczyźni poprawiający zawiązane wokół bioder lungi.



 Ich obnażone torsy, talizmany lub krzyże na szyi. Niekoniecznie przynoszące spokój ich sercom.



 Na naszych oczach dochodzi do łamania odwiecznych tradycji. Gdy mężczyzna grający dotychczas kobiece role, buntuje się chcąc zagrać Karola Wielkiego (Gonver Kunju?) twórca sztuki,
Loni Ashan (Suresh Krishna)


 angażuje do roli kobiecej swoją siostrę. Niezamężną! Wśród oburzonych tym faktem jest ksiądz.


Grający w parze z Pemenną Kutty Srank też nie budzi zaufania. Outsider bez religii i kasty! Taka tożsamość jawi się jako zagrożenie dla ładu społecznego wspólnoty.  Przyzwyczajeni jesteśmy w filmach indyjskich do bohaterów wyznających hinduizm lub islam. Czasem sikhizm, dżinizm, czy buddyzm. Ale niewiara w Boga? Z rzadka pojawia się  jak np. w pięknym filmie "Anbe Sivam". W tym filmie widzimy ludzi modlących się w kościołach, nie w formie sentymentalnej ozdóbki (DDLJ, "Mujhse Dosti Karoge!"), ale naprawdę. Prawdziwych wyznawców Chrystusa. Kerala ma 19% chrześcijan i te procenty przekładają się tu na obrazy spowiedzi, wznoszenia krzyża, ludzi płynących łodziami na mszę, modlitwę przed obrazem Matki Boskiej, palce przesuwające się po koralikach różańca i towarzyszący im szept ust. Ale obok tej ludzkiej wiary pokazano tu też ludzką słabość. Odpychającą, w  dalekich od Boga, który jest miłością, sądach, straszeniu grzechem i ekskomuniką, sylwetkę księdza... "Nic nie dzieje się bez woli kościoła. Nawet  gdy umrzesz, to ciebie pogrzebiemy". Głosi on Boga nie miłości, ale strachu. W jego oczach wolny od poczucia winy, nie znający swych korzeni, więc żyjący bez przekazanej przez rodzinę wiary Kutty Srank jest niebezpiecznym wyzwaniem.


 

Nie mogę się napatrzyć na obramowaną palmami wodę rozlewisk. Na odbicia drzew rosnących wzdłuż kanałów. I białe sylwetki kościołów. Kutty Srank przebija się ze swoją łodzią przez tę wodę, a ja bym tak chciała z nim płynąć i płynąć! Tylko jeden dzień, poczynając od świtu płynęłam tak rozlewiskami Kerali, a ich wodna przestrzeń do dziś wypełnia moją pamięć. Jak to jest, gdy codziennie obcuje się z wodą, z niebem? Czy daje to więcej wolności w sercu? Tyle w tych obrazach spokoju! Ale chwilami dotyka mnie też przejmujący niepokój.  Choćby w dramatycznej scenie wznoszenia nad wodą ogromnego krzyża. Czy w scenach relacji powstających między ludźmi.




Czyjejś miłości, którą świat chce leczyć przymuszonym małżeństwem.
Nie wiem, czy w tej drugiej historii bardziej od  relacji między Kuttym a Pemenną,


 nie jest ważniejszy konflikt między bohaterem a księdzem. Spór niedowiarka z fanatykiem. Film jednak nie opowiada się po stronie niewiary. Grożącej palcem wierze księdza przeciwstawiono cichą wiarę keralskich chrześcijan wyrażaną zewnętrznie w żarliwości procesji z lampionami, ale na co dzień pełnym siły przekonaniem, że Bóg jest, że zatroszczy się, że pomoże. We mnie jednak ta historia zostanie przede wszystkim w pięknych obrazach wody.


 Przecinanej cieniem sunącej łodzi, poruszanej odpychanym od dna drągiem. Zapatrzeni w te obrazy gotowi jesteśmy zapomnieć, że świat podglądanych przez nas bohaterów lada chwila spodziewa się przelania krwi.


I podobnie, jak w pierwszej historii ta krew zostaje przelana.



Trzecia historia to opowieść o kobiecie, w której życie kutty Srank wszedł najgłębiej. Już nie tylko ją chronił i jej pomagał, jak w historii z Revamma, wzbudził w niej miłość jak w przypadku Padmanny. Głuchoniema Kali doświadczyła jego bliskości w sposób szczególny. Nosi w swoim ciele jego dziecko.

W tym spotkaniu z Kali bohater Mamootty nadal jest tym, który Boga się nie boi, nie wie, kto go stworzył, żyje poza więzami, poza kościołem, świątynią, czy meczetem. „Tylko ja i Bóg”. Ta wolność wygnania, braku więzi czyni go podatnym na zbliżenie się z osobą, ze względu na swoje kalectwo, najbardziej odrzuconą. W razie jakiegokolwiek nieszczęścia zagrożoną ukamieniowaniem ze strony przesądnego tłumu. W tej historii są też jednak jeszcze inni bohaterowie. Rodzina bogatego Unithana, który ma wobec Kutty dług wdzięczności za uratowanie życia. Los tej rodziny przebiega dramatycznie: ojciec, rozpity syn, uciekająca w pisanie bezpłodna synowa Mallika, poddany jej trosce sparaliżowany dziadek. Zaciekawiła mnie szczególnie jej postać . Pięć lat temu w wypadku zginęła jej rodzina pielgrzymująca do Rishikeshu. Rodzice, siostra z rodziną, w sumie dwadzieścia osób. Ją śmierć ominęła. Ale nie ciemność straty, smutek i niepokój. Próbuje ona zapomnieć o swoim smutku spisując cudze historie. Odtwarzając w słowach obrazy rozlewiska i głuchoniemej Kali. Jej imienniczką jest mroczna bogini. Obwieszona ludzkimi czaszkami przyjmuje ofiary z krwi zwierząt. Kali z naszej opowieści sama zbiera na siebie całe zło, cicho, w lęku przemykając poboczem dróg, unikając spojrzeń złorzeczących jej ludzi. Jest ofiarą niewiedzy  i przesądów swojej wspólnoty. Szczęśliwie chronioną miłością . W filmie pada pytanie: „jak pozbyć się trucizny, która zatruwa kraj?” Co jest jadem, od którego chorują Indie? Przesądy, zgodnie z którymi można chcieć złożyć ofiarę z człowieka, by móc dostać intratne zlecenie na budowę mostu? Podziały? Użycie religii nie dla budowania więzi między ludźmi,ale dla wzbudzania między nimi wrogości? „Kto rozgrywa tę grę: Bóg czy podszywający się pod Boga diabeł?”, pyta nas kutty Srank. „Czy samotność jest winą, czy błogosławieństwem?”, pyta patrząc na swoje i Kali życie Mallika.

W tej trzeciej historii między kutty Srankiem a Kali pięknie pokazano powoli wzrastającą miłość. Tę, która nigdy nie jest niema, nawet jeśli rozwija się w milczeniu.


W tym filmie kamera debiutantki Anjuli Shukla tak pokazuje Keralę, że wydaje się, iż wśród tej wody pełno miejsc, gdzie można się schować, zaszyć, a jednocześnie mimo wrażenia wolności, ucieczki od losu nie ma. Podobała mi się ta pełna uczuć, a jednocześnie nie przegadana, wyrażona raczej w obrazach niż w słowach, historia człowieka, w o l n e g o , bo porzuconego zaraz po narodzinach, wolnego od błogosławieństwa, ale i ograniczeń przynależności. Może być wszędzie. Zawsze odejść, zawsze przyjść. Odszedł kolejno z życia trzech kobiet w tej historii. Rozejrzyj się, może właśnie pojawił się w twoim życiu?

 

Teraz szukam filmów Shaji N. Karuna.


  


CYTATY Z FILMU:

„Bóg stworzył mężczyznę i pomyślał:

mogę stworzyć kogoś jeszcze lepszego.

I stworzył kobietę


„Czy to koniec historii? Nie, zawsze ktoś pozostanie:

piszący, albo ten o którym się pisze”


P.S. W jakim jeszcze filmie jest motyw ugryzienia kogoś przez węża? Mi do głowy przychodzi jeszcze tylko marathi film „Jait Re Jait”. Choć wąż pojawia się w "Pardes" i..?

 
Dzięki, Mariola:)