Sloneczniki

Dil Bole Hadippa!

Reżyseria:        Anurag Singh ("Raqeeb") 
Produkcja:
       Aditya i Yash Chopra
Muzyka:
           Pritam Chakraborty
Zdjęcia:
           Sudeep Chtterjee ("Chak De India!", "Dor")
Obsada:
           Rani Mukherjee, Shahid Kapoor, Anupam Kher, Dalip Tahil, Tabu
Premiera:
         2009
Tłum. tytułu:
    Serce mówi: Hurra!
Oceny:             
IMDb 5.1/10, Tamanna 5.3/10
 
   

Opis filmu:

Co ma zrobić piękna, pełna temperamentu pendżabska dziewczyna (Rani Mukherjee) , gdy marzeniem jej życia jest bronić honoru Indii w meczu krykieta? Oczywiście, przebrać się za chłopca! Co ma zrobić trener (Anupam Kher) indyjskiej drużyny krykieta od 8 lat w Dzień Niepodległości przegrywającej mecz pokoju z Pakistanem? Oczywiście, sprowadzić z Anglii gwiazdę krykietu,

    

 od lat oddzielonego od niego syna Rohana (Shahid Kapoor)! A co mają zrobić ci dwoje ostro ćwicząc do rozgrywki z Pakistanem? Oczywiście, zakochać się w sobie...!

   

Moja opinia:
Po mrokach i dramatach obejrzanych ostatnio filmów bardzo mnie odświeżyła ta historyjka. Zachwycił mnie zalew kolorów, ich rozpasanie. Zawirował przede mną w tańcu Pendżab pokazany dynamicznie kamerą Sudeepa Chatterjee ("Chak De India!", "Dor", "Iqbal"). Czułam, że siedzę przed ekranem z głupio rozanielonym uśmiechem podrygując ramionami  do rytmu piosenek  Pritama Chakraborty  ("Jab We Met", "Dhoom" )
Historyjka banalna, w dodatku dużo się dzieje wokół krykietu.

   

A wiadomo w Indiach obok świętych krów jest święty krykiet. Dzięki niemu można poczuć smak zwycięstwa nad angielskimi ciemiężycielami ("Lagaan"). W nim jest miejsce dla głuchoniemych ("Iqbal"). Przez niego można zapomnieć o żonie w noc poślubną ("Hattrick"). Tu łączy on zakochanych. A zakochanych grają nie byle kto, bo Rani
    

 (rozczulała mnie swoimi minkami przebrana za sikhijskiego chłopca) i Shahid Kapoor ("Jab We Met", "Kaminey").

    

 Pierwszy raz razem.

    

Choćby po to warto film zobaczyć. Krykiet może być albo nie, ale przebierańce - koniecznie.

   

Przepadam za nimi. Nawet w najbardziej niewiarygodne się wciągam. Kobieta przebrana za mężczyznę.

   

To już za Szekspira bawiło. A tu w dodatku wśród sikhów, którzy są tak barwni że co rusz to nam kino ich podrzuca. A to na poważnie ("Apne"), a to do śmiechu ("Singh is Kinng") czy romantycznie ("Jab We Met"). W takiej mieszance nie może oczywiście zabraknąć godzenia się poróżnionej rodziny, także tej szeroko rozumianej - zabiegania o pokój między Indiami a Pakistanem. To  nie taki film, w którym po klęsce z Pakistanem kapitana drużyny oskarża się o zdradę ("Chak De India!"). Tu nawet po przegranym meczu nikt nie szykuje się do czwartej wojny między sąsiadami. Nie, tu się razem tańczy! Spójrzcie na radość Anupama Khera i Dalipa Tahila!


  
Tego mi było trzeba. Zimno, szaro za oknem, a w oczach kolorowo! Co z tego, że za chwilę nie będę pamiętać o co tu chodziło (bo czy chodziło o coś?). Na szczęście nie spodziewałam się niczego po tym filmie oprócz rozczarowania, więc może przez przekorę obudził we mnie uśmiech.

   

Oceny i recenzje:
* rediff -  muzyka 2/5
* bollywoodhungama -  muzyka 4/5

    

Reżyser:

 

Anurag Singh. Asystował reżyserom przy tworzeniu takich filmów jak "Karan Arjun", "Koyla" (oba z SRK), czy "Dhoom 2" (z Hrithikiem). W 2007 zadebiutował nisko ocenionym filmem "Raqeeb".