Sloneczniki

Khamosh Pani: Silent Waters

Reżyseria:    Sabiha Sumar (debiut dokumentalistki)
Scenariusz:   Sabiha Sumar
Produkcja:    Helge Albers, Philippe Avril
Muzyka:        Madan Gopal Singh , Arshad Mahmud
Zdjęcia:        Ralph Netzer
Obsada:        Kirron Kher, Aamir Ali Malik, Arsad Mahmud, Salman Shahid,
                    Shilpa Shukla,  Sarfaraz Ansari
Nagrody:      7 nagród (5 na Locarno, dla reżyser, za film ekumeniczny
                    i dla Kirran Kher za rolę, 3 w Nantes dla reżyser)
Premiera:     2003
Gatunek:        dramat
Oceny:         IMDb 7.5/10, Tamanna 7.8/10, Zahra 7/10



 Pakistan. Rok 1997. Pendżabska wioska niedaleko granicy z Indiami, gdzie wdowa Ayesha (Kirron Kher) samotnie wychowuje syna Saleema. Mimo ze wiodą życie tylko ze sobą, czują się  bardzo szczęśliwi.



 Podobnie radośnie Saleem przeżywa swoją pierwszą miłość do niezależnej, pięknej Zubeidy.
  Ich życie jednak zmienia się z chwilą, gdy w Rawalpindi zostaje powieszony premier Bhutto, a władze w kraju przejmuje generał Zia-ul-Haq. Do wioski przybywa wówczas z Lahore dwóch radykałów islamskich: Rasheed i Zubair. Zaczynają oni agitować ludzi narzucając im przymus modlitwy i zagrzewając do świętej wojny przeciwko niewiernym. Saleem przekonany przez swego przyjaciela Amina staje się jednym ze zwolenników nowo powstającego ruchu. To wpływa na jego relacje z niezależnie myślącą Zubeidą



 i tolerancyjną wobec innych religii matką.



Napięcie osiąga szczyt, gdy do pobliskiej świątyni sikhijskiej



przyjeżdżają z Indii pielgrzymi sikhijscy. Ich przyjazd  odsłania prawdę dotyczącą przyszłości Ayeshy...



To kolejny po "Pinjar",  "Partition" i "The Train to Pakistan" film konfrontujący nas z bolesną przeszłością Pendżabu podzielonego w 1947 roku między Indie i Pakistan. Podobnie jak w "Pinjar" i w "Partition" pojawia się tu motyw kobiety, która wrasta w świat swoich krzywdzicieli.

 

Tego też pragnie bohaterka pendżabskiego opowiadania "Wola życia". I ona i Puro/Hamida z "Pinjar" to kobiety zranione w czas podziału, uprowadzone przez muzułmanów.  Tu przeszłość dopada bohaterkę w postaci nagłych, sekundy trwających obrazów. Wciąż powraca w nich motyw studni, która odegrała podobne znaczenie w "Pinjar" i w pendżabskim opowiadaniu "Pył stóp Twoich". Studnia, źródło wody potrzebnej do życia, staje się  symbolem ucieczki od przemocy i poniżenia kobiet. Tu jednak także symbolem przemocy najbliższych, w rodzinie.
W filmie tym pokazano miłość, która gładzi krzywdę i dla której można nawet zmienić tożsamość i wiarę. Ale i miłość, której zagraża rosnący fundamentalizm islamski.

W filmie wiele scen oglądałam poruszona np. przejmujące sceny modlitwy: wspólnej Ayeshy i ukochanej jej syna Zubeidy



i nocą samotnych modlitw syna i matki, modlitw, z których wyrastają decydujące dla ich życia decyzje.
W ciekawy też sposób pokazano jak spokojnych, nieinteresujących się polityką ludzi przemienia się w rozkrzyczany tłum. Wykorzystując do tego imię Boga.





Przy okazji w filmie wciąż interesujący dla mnie motyw przemiany ludzkiego serca.

Tu twardnieje ono rzeźbione sloganami radykałów, zamyka się na miłość , na cudzą odmienność. W miarę, jak twarz Saleema zarasta brodą wyzwala się on z więzów miłości.

Film ten pierwotnie miał być dokumentem. Czuje się to w sposobie prowadzenia historii (przez debiutantkę Sahibę Sumar),
 jak i w filmowaniu scen (Ralph Netzer). To jego atut, ale czasem i słabość. Mnie bardzo przekonywały sekundy przeszłości, które wdzierały się w myślenie bohaterki i w historię oglądaną przez nas. Swoim bólem. Wyblakłe, ogołocone z koloru kadry niepokoiły, intrygowały, bolały. Podobnie pojawiający się w tle filmu śpiew. Tęskny, o coś wołający, czegoś spragniony.
Jego melodie zawdzięczamy Madanowi Gopalowi Singhowi (gra jednego z pielgrzymów sikhijskich) i  Arshadowi Mahmudowi. W ich nazwiskach połączyło się to, co nienawiść próbuje w Pendżabie  rozdzielić - sikhizm i islam.
Bohaterowie filmu mają twarze nieznanych mi aktorów z Pakistanu. Tylko Ayeshę gra nagrodzona za rolę Kirron Kher (chyba pierwszy raz zobaczyłam ją w przejmującym tańcu Radhy w "Devdasie")
 
  
Jest niezwykła w roli matki Rasheeda. To skupiona, to niespokojna, to radosna, silna przeżytym cierpieniem. Bezsilnie patrzy na zmiany zachodzące w synu. Podważają one całe jej życie. Przejmująca rola.
Dopełniają ja mniej doświadczeni, młodzi aktorzy. Aamir Ali Malik jako Rasheed,

 

czy  Shilpa Shukla jako Zubeida (z lewej).


To mój pierwszy film pakistański. A dzięki niemu rosnąca ciekawość także wobec tego kraju, który jeszcze niedawno widziałam oczyma wielu z Indii jako państwo, które tragicznie wyodrębnione z Indii w 1947 roku  nie zasługuje na niezależność.
Recenzje i oceny:
* inerreflectionstransribed
* rediff
* go4bollywood
* molodezhnaja 3.5/5
* IMDb
* dvdbeaver
* offoffoff

 

Videofim:
* trailer pod muzykę Zakira Hussajna
* scena ze ślubu pendżabskiego -taniec
* Khamosh Pani - muzułmańska modlitwa matki i syna

 * doku filmy reżyserki - społeczne , broniące praw kobiet - "Don't Ask Why" (1999), "Who Will Cast The First Stone"(1988), "Where Peacocks Dance" (1992), "Suicide warriors" (1996) - o tamilskich Tygrysach, samobójczym oddz. kobiet na Sri Lance