Sloneczniki

Boże Narodzenie


Można nas też znaleźć - już od lat - na blogu Świat Indii,




BOŻE   NARODZENIE

Reżyseria: Christian Caron

Scenariusz:Christian Caron

Śpiew:Rolando Villazon, Natalie Dessay

Tytuł oryg.: Joyeux Noel

Język: francuski, niemiecki, szkocki

Premiera: 2005

Ocena: IMDb 7.7/10

 

Grudzień 1914 roku. Na froncie w Alzacji walczą przeciwko sobie Francuzi i Szkoci przeciwko Niemcom. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. W czas świąt żołnierze w okopach z obu stron szczególnie tęsknią za domem, jeszcze bardziej niż zazwyczaj chce im się żyć, a nie umierać. W okopach niemieckich wśród żołnierzy znajduje się znany tenor niemiecki (Benno Fuerman w roli Nikolausa Springa). Postanawia on pocieszyć swoich współtowarzyszy śpiewem. Śpiew i moment święta narodzin Boga tak go porywa, że wychodzi z okopu na ziemię niczyją śpiewając nie tylko Niemcom, ale i słuchającym go Szkotom i Francuzom. Poruszeni kolędą Stille Nacht, heilige Nacht Szkoci zaczynają grać śpiewaną melodię znaną im jako silent night, holy night na kobzach. Na ziemi niczyjej dochodzi do spotkania dowódców: Niemca (Daniel Bruehl), Francuza Guillame Canet  i Szkota. Decydują się oni na czas Wigilii na zawieszenie broni. Wznoszą razem toast, dając tym swoim żołnierzom sygnał do wyjścia z okopów. Przemieszani między sobą żołnierze


zaczynają przypijać do siebie, pokazywać sobie zdjęcia swoich żon i dziewczyn. Szkocki ksiądz Gary Lewis celebruje mszę Bożego Narodzenia.


Zamykając ją słowami: "idźcie w pokoju". Ale na tym braterstwo wrogich sobie oddziałów się nie kończy...

 

Dobrze było obejrzeć ten film – odtrutkę na rozpacz obejrzanych przeze mnie ostatnio"Mamuta", "Kła", czy "Kobiet bez mężczyzn". Patrząc na tę historię, marzyłam: oby była prawdziwa. Była!

 

Oglądajac ją, myślałam o utraconej wraz z wiarą w Boga niewinności: trudniej było by sobie wyobrazić, że taka historia mogłaby się zdarzyć zaledwie trzydzieści lat potem, podczas drugiej wojny światowej. Czy jeszcze naszą wrogość jest w stanie skruszyć muzyka, śpiew i odniesienie do Boga?

W jakich okolicznościach jesteśmy gotowi wyraźniej widzieć to, co nas łączy niż dać się zalać żalom i wrogości? Pomyśleć o przebaczeniu, a nie o zemście i urazie.

 

Nie wiem, czy w prawdziwej historii w okopach pojawiła się kobieta (Diane Krueger w roli Anny).

Wydaje mi się ozdobnikiem dodanym przez scenariusz, ale sama historia jest tak niezwykła, ze może i ona tam była..?

 

Smutno mi było patrzeć na księdza

zdejmujacego z szyi swój krzyżyk – czy odrzucał nie rozumiejącą go władzę hierarchii kościelnej, czy wraz z nim Chrystusa? To ostatnie wydawało by mi się zbyt pochopne, w niezgodzie z postacią bohatera.