Sloneczniki

Coolie - dźwigamy na barkach ciężary świata

Reżyseria:       Manmohan Desai ("Amar Akbar Anthony") Prayag Raj 
Produkcja:     Ketan Desai (debiut syna reżysera)
Zdjęcia:          Peter Pereira ("Pukar", "Alibaba Aur 40 Chor")
Muzyka:         Laxmikant-Pyarelal (""Amar Akbar Anthony"", "Karz")
Montaż:             Hrishikesh Mukherjee ("Anand", "Madhumati")
Obsada:         Amitabh Bachchan, Rishi Kapoor, Waheeda Rehman,
                     Rati Agnihotri
, Kader Khan, Suresh Oberoi,
                     Amrish Puri
Premiera:       1983
Dialogi:           Kader Khan
Tytuł:             Kulis
Oceny:            IMDb 7.8/10, Tamanna 7.4/10

 

Zafar Khan (Kader Khan) opuściwszy po nastu latach więzienie zamierza poślubić przyrzeczoną mu kiedyś Salmę (Waheeda Rehman). Gdy dowiaduje się, że wybrana przez niego kobieta jest szczęśliwą żoną Aslama i matka małego Iqbala,



 decyduje się przemocą wziąć to, co mu się (w jego odczuciu) należy. Świadomie doprowadza do otwarcia tamy wodnej. Woda porywa męża Salmy a ona sama zostaje uprowadzona przez Zafara.Utrata pamięci sprzyja, by Salama stała się częścią życia bogacącego się na zbrodniach Zafara. Na pocieszenie ofiarowuje on jej sierotę na wychowanie.
Spotkawszy ją przypadkiem mały Iqbal nie rozumie,



czemu matka nie odpowiada na jego wołanie, nie przytula go, a opuszcza go nie rozpoznawszy. Nad zrozpaczonym dzieckiem roztacza opiekę Bóg zsyłając mu do pomocy bezrękiego kulisa i ptaka Allarakhę.



Mijają lata. Iqbal Khan (Amitabh Bachchan) znalazł swoje miejsce w życiu. Jego domem stał się dworzec bombajski. Tu odważny zabijaka przewodzi innym kulisom ogłaszając strajki.




W chwilach samotności rozmawia jednak ze zdjęciem daremnie poszukiwanej matki.

Pewnego dnia w życiu Iqbala pojawia się  kilka nowych osób: popijający dziennikarz Sonny (Rishi Kapoor)



ze swoją odnalezioną po latach ukochaną z dzieciństwa Deepą



i fascynująca go swoją urodą i siłą charakteru chrześcijanka Julie d'Costa (Rati Agnihorti). Wkrótce będzie mógł on liczyć na ich pomoc w starciach kulisów z gangsterami kierowanymi przez Zafara Khana i łasego na majątek Julie Vicky (Suresh Oberoi)...


 
To co przyciągnęło mnie do tego filmu to nakładanie się życia na fikcję. Czy zetknęliście się z takim mitem indyjskim, który mówi, że gdy Indie w meczetach, świątyniach, sikhijskich gurdwarach i kościołach modliły się o życie zranionego na planie filmowym  Amitabha Bachchana,

 
 
reżyser postanowił zmienić scenariusz? Przywrócony do życia siłą modlitwy Amitabh miał  wbrew poprzedniej decyzji przeżyć też w postaci muzułmańskiego kulisa Iqbala.  Mało tego, motyw modlitwy poprzez którą wola człowieka łączy się z wolą Boga pozostawiając umierającego przy życiu też objawia się  w tym filmie. Dosłownie w huku piorunów, blasku błyskawic i żarliwej modlitwie "śpiewanej" przez Amitabha.
Manmohan Desai,

 

 który ożywił mnie już swoim "Amar Akbar Anthony" w tym filmie przeplata też wątki trzech religii pokazując jedność wiary w Boga, który zwycięża każdy podział. W filmie wiele scen modlitw, szczególnie muzułmańskich i rzadki widok pielgrzymów wyruszających z Indii do Medyny ( w tle tęskna piosenka).

Ten film możemy oglądać z dziecięcą radością, że tyle się dzieje lub marudząc na zalewanie nas przypadkami i wszystkimi tymi niezwykłymi zdarzeniami w postaci powodzi, nerek do wymiany, znaków na ciele,



 utraty a to głosu, a to pamięci. Po co one są? Może, by nas przekonać o tym, że zgubieni w życiu zawsze się odnajdą,



 że człowiek ma w sobie gotowość do poświęceń i że nad każdym z nas czuwa Bóg i pisze dla nas najdziwniejszy ze scenariuszy - nasze życie.

Podsumowując, jeśli zdecydujecie się na ten film, czeka Was żywiołowość Amitabha Bachchana


 
śpiewającego o tym, że w raz z innymi kulisami dźwiga na swych barkach cały świat, moc scen powodzi czy strajku, śmiech przy scenie mieszania przygotowywań do omletu z ćwiczeniami jogi, ale i elektrowstrząsy, synowie tęskniący za matkami, smętki pijaka (przekonujący choć lubiany przeze mnie dopiero, gdy się zestarzał Rishi Kapoor), ptasie interwencje,



taniec na pociągu (15 lat przed "Dil Se"), Amrish Puri nie w roli negatywnej, muzyka duetu Laxmpya (Laxmikant-Pyarelal od "Amar Akbar Anthony")  i twórca filmowych dialogów w roli drania (Kader Khan).


 Nie liczę już scen w szpitalu, tęsknych spojrzeń na dworcu i trzech kobietek (dwóch do wzięcia i trzeciej starszej - trofeum bandyty, która budzi się do poświęcenia). Jeśli to nie jest masala, to co jest?!
 
P.S. Jak mogłam zapomnieć napisać, że matkę bohatera prześladowaną tyloma utratami, ale wciąż gotowa do ofiary z siebie gra Waheeda Rehman, a ukochaną bohatera -dziś grająca mamy- Rati Agnihotri.