Sloneczniki

Abhimaan - kiedy duma pożera miłość

Reżyseria:    Hrishikesh Mukherji ("Mili", "Anand", "Alaap")
Scenariusz:  Hrishikesh Mukherji
Nagrody:     2 (za muzykę i za rolę - Jaya Bhaduri)
Premiera:    1973
Obsada:      Jaya Bhaduri, Abitabh Bachchan, Asrani, Bindu, A.K. Hnagal
Muzyka:      S.D. Burman
Playback:    Kishore Kumar, Lata Mangeshkar,  Mohammed Rafi
Tytuł:          Duma
Oceny:        IMDb 7.6/10, Tamanna 7/10

 अभिमान
f

Subir Kumar (Amitabh Bachchan) święci triumfy na scenie bombajskiej. Jego śpiew podbija serca kobiet, ale on sam czuje się samotny. Ani przyjaźń wspomagającego go w jego karierze Chandru Kriplani (Asrani),



 ani urzeczenie zakochanej w nim Chitry (Bindu) nie wystarcza. Dopiero podczas pobytu u zastępującej mu kiedyś matkę ciotki (Durga Khote) pustkę jego serca wypełnia miłość

f

do córki nauczyciela muzyki klasycznej (A.K. Hangal) Umy (Jaya Bhaduri). Poślubiwszy Umę



 Subir decyduje się wprowadzić ją na scenę. Zaczynają razem śpiewać.



 Wkrótce jednak wszyscy chcą słuchać tylko głosu Umy zapominając o Subirze...


Tematem filmu jest problem w relacji dwóch osób  przewrażliwionych na własnym punkcie, które więcej uwagi poświęcają obronie swego ego niż wczuwaniu się w drugą osobę, z którą (mając obchodzony w koło ogień za świadka) związali się węzłem wzajemnej opieki i odpowiedzialności.

g

Filmy Bengalczyka Hrishikesha Mukherji

 

oglądam chętnie. Jedne z nich cieszą moje oko ("Bawarchi", "Khubsoorat", "Guddi"), inne dotykają serca ("Mili", "Alaap", "Anand"). Ten porusza mnie. Może dlatego że tyle w nim muzyki (autorstwa Sachina Deva Burmana)



także klasycznej indyjskiej z sitarem w roli głównej (jak w "Alaap", "Saaz", "Bhumice" i "Meghe Dhaka Tara"), a może dlatego, że tematem uczyniono tu historię relacji małżeńskiej.

f


 Mówi się, że małżeństwo to ścieranie się dwóch egoizmów. Pewnie jak każdy związek. Czyja racja i potrzeba zwycięży? Kosztem zgody. Unikając poświęcenia. Nawet jeśli w centrum tego filmu pokazano męska dumę, która zraniona sprzyja osamotnieniu, oddalaniu się od bliskiej osoby, to i kobieta w tym małżeństwie, zajęta swoją rosnącą sławą nie dostrzega bólu męża.



Jej znaczenie w oczach rośnie, on coraz bardziej w jej cieniu. Widzieliśmy to w "Akele Hum Akele Tum" (z Aamirem Khanem i Manishą Koiralą). W tym filmie role małżonków grają świeżo poślubieni sobie Jaya i Amitabh Bachchan.



W chwili powstawania "Abhimaan" pozycja Jayi w świecie filmowym była wyższa niż mniej znanego Amitabha. Dopiero realizowany w tym samym roku "Zanjeer" uczynił z niego gwiazdę. To stwarza ciekawy kontekst dla tej historii, w której Amitabh Bachchan przekonująco, powstrzymując ekspresję
 wyrażają napięcie nie tylko paląc czy pijąc.

.

Z odniesieniami do "Devdasa". Z wątkiem trójkąta miłosnego, w którym Chitra zagrana przez Bindu



odgrywa rolę Chandramukhi. Pełnym żalu słowom bohatera  Pehle akela tha, ab bhi akela hoon (Przedtem byłem sam i teraz jestem sam) Chitra przeciwstawia swoje  - " to nadmierna obrona naszego fałszywego ego odpowiada za naszą samotność".
Kryzys przeżywa małżeństwo, które zaczyna się urzeczeniem tak sugestywnym, że  scena porannego się sięgania po Umę - Jayę



przez Subira - Amitabha wzbudza nawet dziś speszenie w poniektórych ("jako dobra hindusko-katolicko-muzułmańsko-buddyjsko-sikhijsko-dżinijska, a czasem z Parsów dziewczyna, czuję się speszona obnażaniem uczuć na ekranie przez świeżo poślubioną parę aktorów").  Podobnie jak później małżeństwo samych Bachchanów, którego osobisty kryzys pokazuje film "Silsila", a potem wieloletnie milczenie Jayi przerwane ich pojawieniem się razem w "Kabhi Khushi Kabhi Gham". Na razie jednak cieszą razem w takich filmach jak "Mili", "Sholay", "Zanjeer", a przede wszystkim w tej historii.
Widzimy sceny czułości i intymności budowania relacji tuż po ślubie, z pokerowymi gestami wyrażającymi pocałunek



i wkraczanie mroku w ich więź, stopniowe oddalanie się od siebie, niezauważony przez żonę smutek, zawiść szczerze zagrana przez Amitabha.



Nagrodę za rolę, zgodnie z duchem tego filmu, gdzie w świecie zdominowanym przez mężczyzn kobieta zdobywszy przewagę płaci za to drogo, otrzymała jednak Jaya Bhaduri. Szczególnie podobała mi się w pierwszej części filmu. Zadziorna, przekorna, pokazująca bohaterowi nieznany świat - miejsce, gdzie w obecności Sziwy kobieta i mężczyzna bez obecności świadków mogą poślubić siebie, tłumacząca mu sens muzyki klasycznej, komentująca jego niedowiarstwo słowami: "wiara jest lepsza od argumentów; jeśli wierzysz, to odczuwasz obecność Boga, bez wiary widzisz tylko kamień"

 

Bohater  (jak w Satyam Shivam Sundaram) zakochuje się w głosie wyśpiewującym modlitwę do Boga, a potem pozwala, by ten głos

 

się sprzedawał na scenie zagrażając ich miłości. Muzyka jednak łącząc ich, a potem dzieląc, okazuje się  też szansą na katharsis uwalniające z bólu, zwracające bohaterom tożsamość ich więzi.



Lubię ten film, który Marco w molodezhnaja nazywa  Ingmar Bergman -masala. Przede wszystkim za kreacje Bachchanów, za muzykę, ale i za to, że mowa w nim i o upaniszadach i o nieopodatkowanych pieniądzach, za szczegóły typu obraz stóp bohaterki, intensywnie im się przyglądającej w reakcji na prawie wyznanie miłosne. No i oczywiście za diagnozę samotności w związku, której źródłem jest chhote chhote abhimaan aur aham.

Hrishikesh uważa, że  "Uczucia trudno odtworzyć", a jednak właśnie tym zajmuje się we wszystkich swoich w filmach. Cieszę się więc na jego Gol Maal, Musafir, Anari. Poszukując też innych filmów o małżeństwie takich jak Aavishkar, Kora Kaagaz, Grihapravesh, czy Anubhav.
 
 
Meet na mila re manka  Kishore Kumar
  Nadiya kinare  Lata Mangeshkar
  Loote koi man ka nagar   Lata Mangeshkar, Manhar Udhas
  Teri bindiya re  Lata Mangeshkar,Mohammed Rafi
  Ab toh hai tumse  Lata Mangeshkar
  Peeya bina  Lata Mangeshkar
  Tere mere milan ki yeh raina   Lata Mangeshkar, Kishore Kumar

 


Reżyseria:    Hrishikesh Mukherji ("Mili", "Anand", "Alaap")
Scenariusz:  Hrishikesh Mukherji
Nagrody:     2 (za muzykę i za rolę - Jaya Bhaduri)
Premiera:    1973
Obsada:      Jaya Bhaduri, Abitabh Bachchan, Asrani, Bindu, A.K. Hnagal
Muzyka:      S.D. Burman
Playback:    Kishore Kumar, Lata Mangeshkar,  Mohammed Rafi
Tytuł:          Duma
Oceny:        IMDb 7.6/10, Tamanna 7/10

 अभिमान
f

Subir Kumar (Amitabh Bachchan) święci triumfy na scenie bombajskiej. Jego śpiew podbija serca kobiet, ale on sam czuje się samotny. Ani przyjaźń wspomagającego go w jego karierze Chandru Kriplani (Asrani),



 ani urzeczenie zakochanej w nim Chitry (Bindu) nie wystarcza. Dopiero podczas pobytu u zastępującej mu kiedyś matkę ciotki (Durga Khote) pustkę jego serca wypełnia miłość

f

do córki nauczyciela muzyki klasycznej (A.K. Hangal) Umy (Jaya Bhaduri). Poślubiwszy Umę



 Subir decyduje się wprowadzić ją na scenę. Zaczynają razem śpiewać.



 Wkrótce jednak wszyscy chcą słuchać tylko głosu Umy zapominając o Subirze...


Tematem filmu jest problem w relacji dwóch osób  przewrażliwionych na własnym punkcie, które więcej uwagi poświęcają obronie swego ego niż wczuwaniu się w drugą osobę, z którą (mając obchodzony w koło ogień za świadka) związali się węzłem wzajemnej opieki i odpowiedzialności.

g

Filmy Bengalczyka Hrishikesha Mukherji

 

oglądam chętnie. Jedne z nich cieszą moje oko ("Bawarchi", "Khubsoorat", "Guddi"), inne dotykają serca ("Mili", "Alaap", "Anand"). Ten porusza mnie. Może dlatego że tyle w nim muzyki (autorstwa Sachina Deva Burmana)



także klasycznej indyjskiej z sitarem w roli głównej (jak w "Alaap", "Saaz", "Bhumice" i "Meghe Dhaka Tara"), a może dlatego, że tematem uczyniono tu historię relacji małżeńskiej.

f


 Mówi się, że małżeństwo to ścieranie się dwóch egoizmów. Pewnie jak każdy związek. Czyja racja i potrzeba zwycięży? Kosztem zgody. Unikając poświęcenia. Nawet jeśli w centrum tego filmu pokazano męska dumę, która zraniona sprzyja osamotnieniu, oddalaniu się od bliskiej osoby, to i kobieta w tym małżeństwie, zajęta swoją rosnącą sławą nie dostrzega bólu męża.



Jej znaczenie w oczach rośnie, on coraz bardziej w jej cieniu. Widzieliśmy to w "Akele Hum Akele Tum" (z Aamirem Khanem i Manishą Koiralą). W tym filmie role małżonków grają świeżo poślubieni sobie Jaya i Amitabh Bachchan.



W chwili powstawania "Abhimaan" pozycja Jayi w świecie filmowym była wyższa niż mniej znanego Amitabha. Dopiero realizowany w tym samym roku "Zanjeer" uczynił z niego gwiazdę. To stwarza ciekawy kontekst dla tej historii, w której Amitabh Bachchan przekonująco, powstrzymując ekspresję
 wyrażają napięcie nie tylko paląc czy pijąc.

.

Z odniesieniami do "Devdasa". Z wątkiem trójkąta miłosnego, w którym Chitra zagrana przez Bindu



odgrywa rolę Chandramukhi. Pełnym żalu słowom bohatera  Pehle akela tha, ab bhi akela hoon (Przedtem byłem sam i teraz jestem sam) Chitra przeciwstawia swoje  - " to nadmierna obrona naszego fałszywego ego odpowiada za naszą samotność".
Kryzys przeżywa małżeństwo, które zaczyna się urzeczeniem tak sugestywnym, że  scena porannego się sięgania po Umę - Jayę



przez Subira - Amitabha wzbudza nawet dziś speszenie w poniektórych ("jako dobra hindusko-katolicko-muzułmańsko-buddyjsko-sikhijsko-dżinijska, a czasem z Parsów dziewczyna, czuję się speszona obnażaniem uczuć na ekranie przez świeżo poślubioną parę aktorów").  Podobnie jak później małżeństwo samych Bachchanów, którego osobisty kryzys pokazuje film "Silsila", a potem wieloletnie milczenie Jayi przerwane ich pojawieniem się razem w "Kabhi Khushi Kabhi Gham". Na razie jednak cieszą razem w takich filmach jak "Mili", "Sholay", "Zanjeer", a przede wszystkim w tej historii.
Widzimy sceny czułości i intymności budowania relacji tuż po ślubie, z pokerowymi gestami wyrażającymi pocałunek



i wkraczanie mroku w ich więź, stopniowe oddalanie się od siebie, niezauważony przez żonę smutek, zawiść szczerze zagrana przez Amitabha.



Nagrodę za rolę, zgodnie z duchem tego filmu, gdzie w świecie zdominowanym przez mężczyzn kobieta zdobywszy przewagę płaci za to drogo, otrzymała jednak Jaya Bhaduri. Szczególnie podobała mi się w pierwszej części filmu. Zadziorna, przekorna, pokazująca bohaterowi nieznany świat - miejsce, gdzie w obecności Sziwy kobieta i mężczyzna bez obecności świadków mogą poślubić siebie, tłumacząca mu sens muzyki klasycznej, komentująca jego niedowiarstwo słowami: "wiara jest lepsza od argumentów; jeśli wierzysz, to odczuwasz obecność Boga, bez wiary widzisz tylko kamień"

 

Bohater  (jak w Satyam Shivam Sundaram) zakochuje się w głosie wyśpiewującym modlitwę do Boga, a potem pozwala, by ten głos

 

się sprzedawał na scenie zagrażając ich miłości. Muzyka jednak łącząc ich, a potem dzieląc, okazuje się  też szansą na katharsis uwalniające z bólu, zwracające bohaterom tożsamość ich więzi.



Lubię ten film, który Marco w molodezhnaja nazywa  Ingmar Bergman -masala. Przede wszystkim za kreacje Bachchanów, za muzykę, ale i za to, że mowa w nim i o upaniszadach i o nieopodatkowanych pieniądzach, za szczegóły typu obraz stóp bohaterki, intensywnie im się przyglądającej w reakcji na prawie wyznanie miłosne. No i oczywiście za diagnozę samotności w związku, której źródłem jest chhote chhote abhimaan aur aham.

Hrishikesh uważa, że  "Uczucia trudno odtworzyć", a jednak właśnie tym zajmuje się we wszystkich swoich w filmach. Cieszę się więc na jego Gol Maal, Musafir, Anari. Poszukując też innych filmów o małżeństwie takich jak Aavishkar, Kora Kaagaz, Grihapravesh, czy Anubhav.
 
 
Meet na mila re manka  Kishore Kumar
  Nadiya kinare  Lata Mangeshkar
  Loote koi man ka nagar   Lata Mangeshkar, Manhar Udhas
  Teri bindiya re  Lata Mangeshkar,Mohammed Rafi
  Ab toh hai tumse  Lata Mangeshkar
  Peeya bina  Lata Mangeshkar
  Tere mere milan ki yeh raina   Lata Mangeshkar, Kishore Kumar