Sloneczniki

Saathiya

 

Reżyseria:   Shaad Ali (debiut, potem Jhoom Barabar Jhoom,
                   Bunty i Babli i Cash)
Scenariusz: Mani Ratnam ( w oparciu o tamilski "Alai Payuthey")
Muzyka:      A. Rahman
Obsada:      Rani, Vivek Oberoi, Tanuja, Shah Rukh Khan, Tabu
Dialogi:       Gulzar
Zdjęcia:       Anil Mehta ("Hum Dil De Chuke Sanam", "KHNH",
                   "Lagaan", "Veer-Zaara")
Premiera:     2002
Nagrody:     13 nagród, 6 nominacji (za muzykę, playback
                   - Sonu Nigam, role - Rani, Vivek, dialogi)
Oceny:         IMDb 7/10 , Tamanna 6/10

साथिया


Aditya (Vivek Oberoi) jest młodym mieszkańcem Bombaju , który właśnie zaczął prowadzić komputerowe przedsiębiorstwo. Pewnego dnia spotkawszy,
Suhani Sharmę (Rani Mukerji) z miejsca zakochuje się w niej, ona jednak początkowo go odtrąca. Nic o niej nie wiedząc szuka jej w podmiejskich pociągach Bombaju.

 

Spotkawszy

 

 Suhani Aditya udowadnia , że są dla siebie stworzeni. Młodzi planują duży ślub, jednak ich rodziny spotykają się i rozpoczyna się walka. Para musi uciec. Zakochani biorą ślub, wprowadzają się do zniszczonego mieszkania i zaczynają początkowo udane życie małżeńskie.

 

 Większość filmów bollywoodzkich skończyłaby się tutaj. Saathiya jednakże towarzyszy parze w trudnościach małżeństwa. Aditya jest ciągle zajęty, Suhani czuje się zaniedbana. Często kłócą się o pieniądze. Wtedy Suhani znika. Aditya myśli, że żona go opuściła i idzie do domu jej rodziców. Ale jej tam też nie ma! Szalone poszukiwanie ukochanej ma swój koniec w szpitalu. Suhani została potrącona w wypadku. Jest w śpiączce ...


 

To film - wspomnienie. Czy warto o nim napisać 3 lata po obejrzeniu? Może w ramach szukania w tle  filmów Bombaju . W "Saathiya" jest ładna scena wypatrywania pięknej nieznajomej w mijających się podmiejskich pociągach.



Zaciekawiło mnie kilka wątków. np sceny poznania się rodzin zakochanych. Poraża, ze mimo rosnącego w nich  uczucia, tak lekko ich rozłączyć  podczas aranżowania małżeństwa. Z powodu uprzedzeń i kompleksów rodzin z różnych środowisk czy kast! Druga sprawa. W większości bolly nie ma, jak rozwija się historia ludzkich serc po ślubie. A przecież, jak łatwo kogoś nie zrozumieć, zranić, nie umieć przeprosić. Jak sprawni jesteśmy w budowaniu "muru". O ile trudniej zbudować nam most.
Ten film to remake tamilskiego dramatu miłosnego  ("Alai Payuthey"). Z Madhovanem i Shalini. Tu grają Rani i Vivek Oberoi. Świeżo po sukcesie "Company" i "Road". W czasie, gdy jeszcze sobie po nim dużo obiecywano. Film jest debiutem Shaada Ali

 

 (potem twórcy  Jhoom Barabar Jhoom, Bunty i Babli i Cash). Można w nim odczuć świeżość debiutu. Muzykę skomponował sławny A. Rahman (tak się przecież o nim mówi od czasu Oscara za "Slumdog"?). A zdjęcia lubianego przeze mnie już w "Hum Dil De Chuke Sanam", "KHNH", "Lagaan", "Veer-Zaara"   - Anila Mehty. Acha, oprócz docierających się ze sobą Rani i Viveka pokazano nam tu tez dla równowagi parę małżeńską bogatszą w doświadczenia. Z Tabu  i Szarukiem rolach drugoplanowych.

  

Co jeszcze pamiętam? Konstrukcję w kilku płaszczyznach czasowych, obrazy pracy lekarzy w pionierskich warunkach w głębi kraju i ... No, nie wiem, choć obejrzałam go z przyjemnością, czasem tylko krzywiąc się na bollysentymetalizm. A co wy z niego zapamiętaliście?


  

W sekwencji w pociągu są nawiązania do "Chaiyya Chaiyya" z wcześniejszego filmu Mani Ratnama Dil Se.

 


Zahra nadal w radżastańskim Dżodhpur.
Dziś - zwiedza fortu Meherangarh, położony na 120-metrowej skale, z której roztacza się wspaniały widok na błękitne budynki Starego Miasta. Prowadząca do niego ścieżka przechodzi przez siedem bram Dżodpur

   

 
 

  
dziecko z fortu