Sloneczniki

Khilona - w szaleństwie należę do ciebie

Reżyseria:   Chander Vohra (debiut)
Obsada:      Sanjeev Kumar, Mumtaz, Durga Khote (matka), Jeetendra
Nagrody:      2 (najlepszy film , rola -  Mumtaz)
Muzyka:      duet Laxmikant-Pyarelal

Gatunek:     dramat rodzinny i miłosny
Tytuł:          Zabawka
Premiera:    1970
Oceny:        IMDb 7.1, Tamanna 7/10

na ok.ru/video  w hindi z ros. napisami

खिलौना

 

Mujra. Tańcząca w kręgu dziewczyna przed wieloma podpitymi, lubieżnymi mężczyznami śpiewa o zdradzieckiej naturze mężczyzn. Jeśli wystawia na sprzedaż swój taniec, mężczyźni ci mają też nadzieję na kupienie pewnego dnia jej ciała. Bo jaki los może czekać córkę prostytutki? Przeznaczenie pojawia się jednak nie pod postacią napastującego ją klienta Bihari,  ale bogatego, przemawiającego do niej z szacunkiem Thakura Suraj Singha. Ma on dla Chand (Mumtaz) niezwykłą propozycję. Chce,aby udawała ona żonę jego syna, ukochanego poety Chand Vijaya Kamala Singha (Sanjeev Kumar). Skąd ten pomysł? Starszy pan liczy, ze jej miłość może uleczyć dusze, wyprowadzić z szaleństwa chorego mężczyznę.  Mimo protestów matki Chand, zgadza się on na to woląc być przy obłąkanym poecie niż tańczyć dla rozbierających ją (na razie jeszcze tylko) wzrokiem mężczyzn.  W nowym miejscu budzi ją rano śpiew modlącej się przed posągami Sity i ramy bratowej Laxmi. "Jak ciało bez życia, rzeka bez wody, taki jest stan kobiety bez mężczyzny", słyszy Chand. Naprzeciwko niej za okratowanym oknem widzi ona swego bohatera.



 Zarośnięty, rozgorączkowany, ledwie osłonięty porwanym ubraniem rozmawia on z wyimaginowanymi poetami: z Mirza Ghalibem

 
 i Mir Taki Mirem.

 
 

 Gdy Chand zbliża się do krat,


Vijay chwyta się jej kurczowo. Dziewczyna ucieka w przerażeniu zostawiając w jego rękach symbolizujący czystość szal osłaniający jej ramiona i szyję. Wieczorem mimo oporu całej rodziny ojciec szalonego Vijaya aranżuje jego fikcyjne zaślubiny z Chand. W trakcie ceremonii Vijay widzi w Chand  wytęsknioną twarz swej ukochanej Sapny. Gdy uświadamia sobie, że właśnie łączą go ślubem z obcą mu osobą,  wybucha pełnym rozpaczy gniewem. Jej odpowiedzią na to jest współczucie i rodząca się stopniowo miłość....

 

 Czy ktoś z was był kiedyś na oddziale szałowym? Nie ma on nic wspólnego z tym, co kojarzy nam się ze słowem "szałowe". Trzask klucza. Za twoimi plecami zamykają się drzwi. Jedne, drugie. Trzecie. Słyszysz czyjś krzyk. Czy kogoś przywiązanego pasami do łóżka? Różne są miejsca, gdzie możesz poczuć się więźniem.  I zobaczyć oszalałe oczy człowieka szepczącego do ciebie: "następnym razem żywego mnie nie wezmą; wysadzę siebie i wlokących mnie pielęgniarzy!". Czy w takie oczy patrzył przez kilka miesięcy Sanjeev Kumar przygotowując się do roli szaleńca w "Khilonie"?

Nie znałam tematu filmu. Nie przypuszczałam, że tak rzadko trafiając w indyjskim kinie na motyw choroby psychicznej ("15 Park Avenue", "Madhoshi", "Kyon Ki", "Tere Naam"/ "Sethu", "Kaadhal"  i gdzie jeszcze?) nagle w tym samym czasie obejrzę dwa filmy z szalonym bohaterem (ten i "Vaddakumnathan"). Szaleństwo i utrata pamięci są jakby stworzone dla bollyfilmu. By wstrząsać, budzić grozę, współczucie, a czasem śmieszyć.


W tym filmie szukałam jednak przede wszystkim Sanjeeva Kumara. Ciekawa jestem go zawsze, choć szczególnie go zapamiętałam z   "Sholay", "Mausam", czy "Aandhi". Budził we mnie  wzruszenie, przykuwając moją uwagę. Tu chwilami zastanawiałam się, czy nie szarżuje odtwarzając szaleństwo,


 mimo to jednak wciągnął mnie w historię życia swojego bohatera. 
Nagrodzona tu za rolę tawaif Mumtaz
  uwiarygadniała tę opowieść.
Rodzinno-miłosne uwikłania, w których jest miejsce na tajemnicę, nieszczęśliwe uczucie, siłą narzucone przez rodzinę małżeństwo, samobójstwo, utratę pamięci i miłość, która na naszych oczach ocala kogoś, przywracając światło w czyjś ścigany lękiem rozum. Czego więcej trzeba? Może jeszcze sądu, czyjejś krzywdy i dobrego końca? No i oczywiście kilku klasycznych piosenek śpiewanych głosami sióstr Laty i Ashi Bhosle oraz Kishore Kumara i Mohda Rafi.
Mnie zaciekawiło jeszcze nawiązanie do sławnej sztuki Kalidasy "Siakuntala". Nie po raz pierwszy o niej słyszę, choć w indyjskich filmach więcej odniesień  do "Ramajany" i "Mahabharaty". Ktoś odzyskawszy pamięć zapomina tych, którzy byli mu bliscy w czas niepamięci? Ciekawe. Może czas, by coś napisać na blogu  o "Siakuntali"? Czeka przecież od dawna na przeczytanie. Na moich indyjskich półkach:)
"Khilona" to innego typu film niż te, które ostatnio obejrzałam. Taki z myszką, ale jeśli ta myszka siedzi u stóp Sanjjeva, którego lubię...:)

 
 आदमी खिलौना  है (aadmi khilona hai - człowiek zabawką jest?)

 
   

"we were made to love...we should die loving not let the love die" (jesteśmy stworzeni do miłości... powinniśmy umrzeć kochając, a nie pozwolić by umarła nasza  miłość), napisał ktoś w komentarzu do ostatniej piosenki na youtube