Sloneczniki

Ramana Raghvan - razem tworzymy pełnię zła

Reż. Anurag Kashyap (Black Friday, No Smoking, Dev D, Sared Games, Gangs of Wasseypur, Gulaal, Lust Stories,  Bombay Talkies, Ugly, Bombay Velvet)
2016
język hindi
IMDb 7.3/10
 
Opowieść  podzielono na rozdziały pod tytułami: "siostra", "myśliwy", "ścigany syn", " upadły", "bratnie dusze". W tej historii śledzimy losy dwóch  bohaterów: zabijającego  zgiętym  drągiem (Nawazuddin Siddiqui)
i uzależnionego od narkotyków, cierpiącego na bezsenność policjanta (Vicky Kaushal),
który uprawia seks z kimś, kogo nawet nie chce nazwać swoją stałą dziewczyną.  Wymusiwszy na niej aborcje przy kolejnej ciąży  każe  wybierać między sobą  a dzieckiem.

Zbliżają  się święta: hinduskie Dasary i muzułmańskie Muharram.   Jak Ganepati
pokrywają się z Id al Adha.
Mordujący Ramanna komentuje to słowami: "Ludzie tak bardzo grzeszą, że potrzebują religii, by przykryć swoje grzechy. Chowają się za nią. Obnoszą się ze swoimi bogami. Jakby chwalenie się religią dawało im siłę. A dzieci Boga takie,  jak ja rozmawiają z nim. Monitoring boga  to moja karząca ręka".
Podczas święta Dasara Rawana zostanie spalony, ale jako że to też czas święta Muharram to dzień żałoby.
Krew na ciałach bijących siebie w muzułmańskiej procesji i wysoko nad głowami niesione trzy figury demona Rawany i jego braci gotowe na spalenie na znak zwycięstwa dobra nad zlem.
Słychać śpiew: "Byłem słońcem i cieniem, wokół unosił się dym, gdy spadałem z gwiazd, tak nisko jak nigdy; droga arteria znika jak dym".  Towarzyszy on obrazom płonącego Rawany z braćmi.
Świętujący tłum rozstępuje się, cofa przed ogniem. W tym tłumie Ramana w wąskich uliczkach z bezsennymi oczyma zamkniętymi okularami, z wiecznym papierosem w ustach, z pistoletem,  z którego niedawno zabił bezkarnie. "Moje istnienie zanika zbliżając się do śmierci; wciąż chciałem żyć tańczyć  z kobietą". Celuje w nią broń.
Rama staje się Rawaną. Policjant Raghwan zaczyna zlewać się z mordercą Ramanną.
Tajemnica zła.
Słowa mordercy skierowane do przesłuchującego go policjanta nawiązują do eposu "Ramajany":  "Rawana porywa Ramie żonę  lecąc niebem. Gdy widzę samolot lecący w niebie,  mówię sobie, to kolejny Rawana leci z porwaną Sitą."
Podczas przesłuchania, gdy śledczy przerywa mu opowieść o Rawanie, Sicie i Ramie, morderca zarzuca mu, że ten nie rozumie radości rozmowy.
Snuje opowieść o sławnym mordercy Ramanie Raghvanie, o którym słyszał   w dzieciństwie.
I oto on przesłuchiwany ma na imię  Raghvan. Brakuje mu do pełni tego, kto jak przesłuchujący nazywa się Ramana. Razem mogą potwierdzić snutą przez niego tezę, że 
"Każdy człowiek chce zabić. Ludzie lecą do Syrii i biorą udzial w zamieszkach, by wyzwolić wewnętrzną bestię, odczuć 
radość zabijania. Ja zabijam bez poczucia winy,  nie przypadkiem,  ale dlatego że chcę. Nie chowam się za mundurem, religią,  bez maski". 
Dziwny film. Niepokojący. Nieprzyjemny. A jednak obejrzałam to do końca.