Sloneczniki

Don - the King is Back! - Król powraca

Reżyseria:   Farhan Akhtar ("Dil Chahta Hai", 'Don - the Chase Begins Again")
Scenariusz: Farhan Akhtar, Ameet Mehta, Amrish Shah

Muzyka:       Shankar-Ehsaan-Loy
Zdjęcia:      Jason West
Obsada:      Shahrukh Khan, Priyanka Chopra, Lara Dutta,
                  Kunal Kapoor, Boman Irani, Om Puri
Język:
        hindi
Premiera:   2011
Ocena:       IMDb 7.1
 
  
 
Don powraca. Z jeszcze większym apetytem na władzę. Azja mu nie wystarcza. Marzy mu się władza nad Europą.

Ale sfery bandyckich działań są podzielone. Ci, którzy żyją w luksusie sprowadzając narkotyki do  Europy nie chcą  azjatyckiej konkurencji. Don musi więc umrzeć. On ma jednak na to inny pogląd.


 

Nie tylko nie daje się zabić, ale pojawia się w Berlinie, by, zaangażowawszy, do akcję wyciągniętego z więzienia, Singhanię (Boman Irani),

 

zdobyć pilnie strzeżone matryce do produkcji banknotów. Jeszcze raz stanie Donowi  na drodze oszukana kiedyś Roma (Priyanka Chopra). Ze swoją nienawiścią (czy miłością) do niego......



Rozczarowana? Myślę, że nie miałam aż takich oczekiwań. Wiedziałam, że chodzi o akcję, więc czemu miałabym płakać nad żałosnym scenariuszem? Z echem Ocean 11 czy 12. Po co wyciągać Singhanię z więzienia? By pokazać jak ładnie Szaruk się prezentuje w pomarańczowym ubranku za kratami?



Po co...? Nie, nie będę pytać. Na tyle stęskniłam się za Szarukiem na ekranie, że pełna dobrej woli dałam się bawić jego nadąsano-groźnym minkom. Chwilami tylko zastanawiając się, na ile złość jego spojrzenia jest grą, na ile goryczą starzenia się na szczytach władzy i pieniądza.

 

Kiedyś  (kiedyś) z przyjemnością oglądałam jego negatywne role - w Baazigar, Anjaam, Duplicate, czy Raam Jaane, najbardziej gustując w Darr. Teraz ciąg dalszy poprzedniego Dona, w którym najzabawniejsza była konieczność przypomnienia sobie roli na koniec, gdy odsłonięta tajemnica tożsamości zmuszała do spojrzenia na postać inaczej. Lubię takie przebieranki. Tu też jedna się przydarzyła:)
Co właściwie trzyma dynamikę filmu? Akcja odtwarzająca historie z amerykańskich filmów? Te kilka cytatów ze starego "Dona" (z Amitabhem) -  Don Ko Pakadna Mushkil Hi Nahin, Namumkin Bhi Ha - ? A może słabość, jaką zdają się mieć do siebie Don i Roma.

Zgodnie ze staropolskim przysłowiem, kto się lubi, ten się czubi.



 To za mało. Ale czego chcę? Może też udziela mi się ponuractwo Dona ?
  
 
Może wystarczy, że ucieszyłam się na widok znajomych twarzy (szczególnie Szaruka, któremu zawdzięczam moją indyjską pasję), uśmiechnęłam się czasem, posłuchałam hindi na ulicach Berlina, pobłądziłam okiem po malajskim Kuala Lumpur (znam je tylko z Donów)

 

Przypomniałam sobie nie tak zabawnego jak zwykle Bomana Irani, Oma Puri, bezbarwną Lare Dutte, Kunala Kapoora.


I tyle. A przecież patrzyłam na to z przyjemnością:)
P.S. dzięki, Kikimoro:)