Sloneczniki

Ruchome słowa - smak cywilizacji

Reżyseria:    Manoel de Oliveira ("Boska Komedia" -
                    nagroda w Wenecji i "Wracam do domu"
                    nominacja  do Złotej Palmy w Cannes)
Produkcja:   Portugalia
Premiera:     2003
Obsada:       John Malkovich, Irene Papas, Cathrine Deneuve,
                    Leonor Silveira, Filipa de Almeida
Oryginał:      Um Filme Falado (ang. A Talikng Picture)
Nagrody:     1 nagroda  i 1 nominacja (w Wenecji dla reżysera)
Oceny:         IMDb 6.8/10, Tamanna 6.3/10



Punt wyjścia: Lizbona z pomnikiem odkrycia morskiej drogi do Indii poświęconym Portugalczykowi Vasco da Gama.

 

Cel: w latach 1534 - 1661 portugalski Bombaj.

 

Z portu do portu. A w drodze miasta portowe Morza Śródziemnego.

 

Statkiem płynie do męża Rosa Maria (Leonor Silveira), profesor historii, która sobie i swojej siedmioletniej córeczce Marii Joanie (Filipa de Almeida) pragnie pokazać miejsca, o których od lat opowiada swoim studentom - kolebkę europejskiej cywilizacji.



 Zbliżając się razem z nimi do portu przypominam sobie własną ekscytację i poruszenie, jakie wywołuje pojawienie się na morzu pierwszych obrazów ogromniejącego w oczach portu. A potem patrzenie, jak oddala się od nas malejąc aż do chwili, gdy otacza nas wokół już tylko morze.

  

 Cudowne uczucie! Tak bardzo chciałam tego bezkresu morza, że przez chwilę na widok portu odczuwałam żal, że to już, że trzeba schodzić na ląd i zanurzać się w zgiełk miasta. Choćby było Wenecją.
Bohaterki kolejno oglądają porty, do których ja też kiedyś schodziła z trapu: Marsylię,
 

Neapol z mozaiką psa do dziś strzegącego zasypanych popiołem Wezuwiusza Pompei

 


Akropol z antycznym teatrem, w którym przed rozpoczęciem przedstawienia składano, na do dziś zachowanym kamieniu, ofiarę.

   

Z portów, w których przeżyłam zawsze tylko jeden dzień z życia, pokazano tu też Stambuł  z Hagia Sofią,

 

w której po setkach lat to chrześcijańskich, to muzułmańskich modlitw nastała cisza muzeum. I  Kair z piramidami, na tle których matka objaśnia córce historię Żydów w Egipcie. Poznając ją z przypadkowo poznanym Portugalczykiem.



Arabski Aden to nieznany mi już port w Jemenie. Jego bazary przypominały mi jednak libański Bejrut.

Tu właśnie następuje nagła zmiana w historii opowiadanej dotychczas w formie ilustrowanej obrazami prelekcji. Słowa i obrazy. Ruchome słowa. A Talking Picture. Ład i może nawet dla niektórych nuda wyjaśniania dziecku otaczającego świata. Do tych słów życie nieoczekiwanie dodaje własny komentarz. Odpowiedzi na pytanie, co znaczy słowo "cywilizacja", czy "w czym muzułmanie i chrześcijanie są do siebie podobni", słowa o wojnach, podczas których ze śmierci ludzi rodzą się narody, obrastają ciałem zdarzeń.

Przy pierwszym podejściu do filmu wysiadłam w którymś z kolejnych portów. Tym razem przymierzając się do podróży do Bombaju postanowiłam z bohaterkami dojechać do celu podróży. Nie zawsze jednak cel, do którego docieramy jest celem, do którego zdążamy. Film mimo pewnych sztuczności kadru (okraszonego obecnością Johna Malkovicha - grającego Amerykopolaka Walesę -Cathrine Deneuve i Irene Papas)

r

zaskoczył mnie.  Postawił mi pytanie i pozostał we mnie w postaci pewnego niedopowiedzenia, jakiegoś niepokoju. Czy podobną niespodzianką okaże się dla mnie własna podróż?

 


 

Manoel de Oliveira, ur. w 1908 roku w Lizbonie,  najstarszy jeszcze realizujący filmy reżyser świata (nigdzie nie znalazłam, że umarł? ma 102 lata!?), Złota Palma za całokształt, dwa złote Lwy Weneckie (1995, 2004), mówi o swojej twórczości: - All my films are religious.