Sloneczniki

Palacz - spłoną bez śladu


Reż. Aleksiej Bałabanow (Brat, Brat 2, Ładunek 200, Wojna, Też chcę, Zamek, Ciuciubabka)
2010
rosyjski
IMDb 6.6/10



Opisałam tu już kilka filmów nieżyjącego od 2013 roku Aleksieja Bałabanowa.


Każdy z nich, poczynając od Brata, poprzez
wstrząsający Ładunek 200 a kończąc na pożegnalnym Ja też chcę, zrobił na mnie duże wrażenie. Ciuciubabkę i Palacza obejrzałam pod rząd. I nie zdecydowałam się do dziś opisać. Od czegoś chciałam się odwrócić, czymś się zmęczyłam.
Palacz to historia kogoś, kogo spustoszyła wojna afgańska (przeżyta również przez reżysera filmu),  przemieniły go ciągle uniki przed własną śmiercią i zabijanie innych. Strzelanie z bliska. Ze spojrzeniem w oczy zabijanego.Teraz jego codziennością jest praca w kotłowni. Tu też je, śpi i przepisuje  powoli cudzą książkę. O rosyjskim rozbójniku na katordze w Jakucji. Opowieść o pogardzie Rosjan wobec Jakutów.



Pewnym urozmaiceniem w jego codzienności są rzadkie wizyty pięknej, ale wybierającej niewłaściwych mężczyzn córki



 i dziewczynek,  z którymi palacz lubi czasem patrząc w ogień pieca porozmawiać.



Do Kotłowni w pośpiechu zachodzą też inni ludzie. Mężczyźni dźwigajacy zwłoki zabitych ofiar napadów i porachunków gangsterskich.



Martwe ciała pochłania ogień pieca. Bohater okazuje się być palaczem ciał. Pewnego razu kolejna ofiara sprawi, że palacz na chwilę opuści spalarnię. Aby zabijać. A wróci do niej, by umrzeć. Przerażająco mroczny film. Obraz rozkładu relacji, uczuć. Triumf śmierci nad życiem. Świat , w którym nawet dzieci obojętnieją na zło, na cierpienie.

I piec, w którym płoną ciała, jak Rosja, w której pokoleniami bez śladu, znikają ludzie.