Sloneczniki

Krishna N Love Story - przebaczyć sobie

Reżyseria:    Shashank ("Moggina Manasu")
Scenariusz:  Shashank wg prawdziwej historii swego przyjaciela  Harsha
Muzyka:       V Shridhar muz
Zdjęcia:        S Chandru zdj
Obsada:       Radhika Pandit, Ajay Rao, Pradeep, Umashree
Nagrody:      za role - Radhika, Umashree, nominacje - za muzykę, reżyserię,  
                   męski playback:Sonu Nigam - "Hrudayave", za tekst 
piosenki                          "Hrudayave"
Premiera:      2010
Język:           kannada
Oceny:         Tamanna: 6/10


 
 
ಕೃಷ್ಣನ್ ಲವ್ ಸ್ಟೋರಿ
 

  

 

Stolica Karnataki, Bangalur.Światło odbite w szkle nowoczesnych wieżowców. Motory z młodymi mknące przez miasto. Rakieta do krykieta w ręce Kryszny (Ajay Rao). Raz przyłożona do piłki, raz do głowy przeciwnika w bójce na majdanie. Na razie żyje on jeszcze otoczony podziwiającymi go kumplami, kochającą rodziną,



głęboko wierzącym w niego ojcem, ale wkrótce w jego życiu pojawi się Gheeta (Radhika Pandit), dziewczyna ze slumsów.Porzucona przez ojca, z harującą i złorzeczącą życiu matką (Umashree),



 

z popijającym i bijącym ją bratem. Ulubienica dzieci ze slumsów.Ze wszelką cenę pragnąca wyrwać się z biedy. Jedyną nadzieję pokłada ona w zdobyciu wykształcenia. Kryszna zakochuje się w Gheecie


 


od pierwszego spojrzenia. Zabiega o tę miłość mimo jej wątpliwości i obaw przed zaangażowaniem się. Choroba matki staje się okazją, by Gheeta doceniła serce Kryszny,




jednak wkrótce okazuje się, że rani go ona uciekając z domu z bogatym Narendrą (Pradeep). Nie mogąc przestać myśleć o Gheecie, Kryszna szuka zapomnienia w dzień w pracy, nocami w alkoholu. Wkrótce okazuje się, że w drodze na ślub do świątyni, dochodzi do wypadku. Naredra ginie, a Gheeta wraca do matki w oczach slumsów zhańbiona. Kriszna znów zaczyna walczyć o jej miłość, o to by odzyskała ona szacunek do siebie.....


Znów jak w innym filmie w języku kannada („Mungaru Male”) tłem tej historii jest Bangalur.Odnajduję się w nim (niestety niewidzianym) na podobnym mumbajskim majdanie Oval, wśród młodych z rakietami do krykieta. Gra, na którą trafiałam wszędzie w Indiach. Takich chłopaków z rakietami widziałam na wiejskich placach oglądanych z okien autobusów.Głośno szaleli na ulicach Mumbaju. W tej historii mam okazję przyjrzeć się jednemu z nich. Silnemu głęboką, pełną miłości relacją z ojcem. Bezpieczeństwo, jakie Kriszna otrzymuje w domu pozwala mu kochać miłością niestawiającą warunków, niezależną od opinii innych, od doznanych od ukochanej krzywd. Takiej miłości brakuje jednak  (granej przez nagrodzoną za tę rolę Radhikę Pandit) bohaterce. 


  


Udręczona życiem w slumsach popełnia błąd dokonując wyboru. Wydaje jej się, że woli codziennie nowe sari, zamiast sari tylko w święto. Stawia na bezpieczeństwo, którego źródłem nie będzie miłość, ale pieniądz. Druga część opowieści wydaje mi się dużo ciekawsza. Wszystko, co miało zbudować dramat już się wydarzyło. I urzeczenie sobą




i zdrada, porzucenie i szyderstwo ze strony innych pilnujących trwałości układu społecznego poprzez wykluczenie tych, którzy łamią ustalone społecznie zasady. Zostaje tylko żarliwa walka o ocalenie zrozpaczonej dziewczyny,


  


o wyrwanie jej z ciemności upokorzenia, poczucia winy, rozczarowania sobą. To zmaganie się o przebaczenie sobie.



U świętego Jana są słowa „a jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko”. W chrześcijaństwie, a to ono wyznacza to, jak patrzę na świat, jesteśmy konfrontowani z dwoma postawami, jakie możemy przyjąć wobec zdrady. Jezusa wydaje jego uczeń Judasz, a zapiera się go ze strachu przed podzieleniem jego losu inny z uczniów Piotr. Jeden z nich wiesza się zgorszony sobą, nie umiejąc w skrusze prosić o wybaczenie (i przyjąć je), drugi odżałowawszy swój strach, zostaje uznany za skałę, na której Jezus decyduje się budować swój kościół. Jaką postawę przyjmuję, jaką przyjmujemy zawodząc kogoś i siebie? Judasza czy Piotra? Przed takim wyborem staje bohaterka "KNLS”. Co wybierze: rozpacz czy nadzieję? Bohater liczy, że swoją miłością odbuduje w dziewczynie jej wiarę w siebie. Czy mu się to uda?

Decydujące momenty rozgrywają się w przepięknej scenerii wodospadu (podobnie jak w "Munguru Male”). Czy znowu jest to najwyższy w Indiach wodospad Dźog?


  


Na czterdzieści najwyższych wodospadów Indii jedenaście przypada na Karnatakę, w tym najwyższy w kraju i drugi co do wielkości w Azji. Żałuję, że nie zdecydowałam się na podróż do żadnego z nich. Wolałam kamienie Hampi i Badami niż cud spadającej z hukiem wody. 


    

go2india.in - w Karnatace

Teraz żałuję. Może to, co tworzy Bóg w naturze daje jeszcze więcej wolności niż dzieła ludzkich rąk?

Ale wróćmy do filmu. Na co jeszcze zwróciłam w nim uwagę? Na relację między synem a ojcem,



który powstrzymuje Krisznę od zapijania się słowami  "Mój syn zapija się, bo dziewczyna od niego odeszła, ja piję bo mój syn pijąc oddala się ode mnie". Co jeszcze? Fakt, że tak często ktoś tu kogoś uderza po twarzy. Matka córkę, brat siostrę, Gheeta Krisznę. Bicie jako część rozmowy, sposób na wyrażenie bezsilności, rozpaczy. Już przedtem zauważyłam to w filmach indyjskich. Może jeszcze problem pozycji kobiety, jej bezbronność i wystawienie na szyderstwa, gdy opuści mężczyznę lub zostanie przez niego porzucona („Kobiety rodzą się, by cierpieć ból i smutek”??!).

Były też sceny, które zwróciły moją uwagę - kumple Kriszny (Ajay Rao) siedzący przy nim bez słowa w deszczu. Być  przy czyimś cierpieniu w milczeniu,



po prostu towarzyszyć mu samą swoją obecnością. Nieruchome sylwetki w strugach deszczu. Cieszył mnie też jednak widok zielonych plantacji herbaty. Znam je z Kerali, nie wiedziałam, że są też częścią krajobrazu Karnataki.


Z ciekawością też w tym filmie słuchałam cytatów poezji recytowanych przez przewoźnika na łodzi. Szukając w necie mówiących coś dla widzów z Karnataki nazwisk poetów Kuvembu, czy DGG z jego "stań się ocaleniem w bezsilności", ale i słuchałam piosenki, w której smutek Gheety wyrażono słowami: „drzewo straciło swoje korzenie, ptak swoje skrzydła”.

Mimo, że w pierwszej połowie miałam ochotę przerwać oglądanie filmu, poleciłabym go ze względu na temat drugiej. To, co porusza to prawdziwość historii (reżyser opowiedział nam o miłości swego przyjaciela Harsha). A w niej trud przebaczenia sobie.


P.S. Jeśli bohaterowie kannada nie mają przed kim wylewać swoje żale, to osobiście wolę, aby to robili przed  królikiem z "Munguru Male" niż motorem z tego filmu.

Mariola, dzięki za podpowiedź:)