Sloneczniki

Sakhi - sama o sobie decyduj

Reżyseria:    Sanjay Soorkar ("Saatchya Aat Gharat",
                    "Stand By")
Scenariusz:  Gautam Rajadhyaksha, Yogesh Khadikar
                   ("Anjaam")
Muzyka:       Ashok Patki
Zdjęcia:       Harish Joshi
Obsada:       Ashok Saraf, Sonali Kulkarni, Subodh Bhave,
                   Usha Nadkarni,
Język:         marathi
Gatunek:      dramat
Tytuł:          Umiłowana
Premiera:    2007
Oceny:        IMDB 8.5, Tamanna 6/10

सखी

 
 

Surya Jagdale (Ashok Saraf) po 30 latach  traci pracę w szpitalu mumbajskim. O decyzji zwolnienia go przesądziła komputeryzacja i modernizacja, zgodnie z którą kierownictwo rezygnuje z pracowników powyżej 45 roku życia jako z  mniej produktywnych z powodu  rutyny. Surya powraca z Mumbaju do swego rodzinnego domu. Spotyka tam Kuntę (Usha Nadkarni), której ojciec zatroszczył się kiedyś o niego, osieroconego w dzieciństwie. Jest ona jedyną osoba, której zależy na losie Syryi. On sam zwolniony nagle z pracy, czuje się nikomu potrzebny. Sytuacja zmienia się pewnego razu, gdy Suryi udaje się obronić przed napastnikami nieznajomą dziewczynę. Nieprzytomna dochodzi ona do zdrowia w jego domu. Mimo że Surya wobec zbiegłej z zagrażającego jej honorowi domu męża Nishi (Sonali Kulkarni) pełni tylko rolę zaprzyjaźnionego  opiekuna, ludzie zaczynają o niej mówić jak o utrzymance. Obydwoje wyjeżdżają do Mumbaju, gdzie mogą pozostać anonimowi. Surya pragnąc widzieć Nishi niezależną i szczęśliwą opłaca jej naukę śpiewu klasycznego, pomagając dziewczynie rozpocząć karierę piosenkarki....

Rozczarował mnie ten film. Wróciwszy od malajalam do marathi po ocenionym na IMDb na 8.5 filmie spodziewałam się dużo więcej. Może wypadł blado w porównaniu z obejrzanymi ostatnio przeze mnie  "Thanmandhra", "Thaniyavarthanam", "Kaliyattam", czy "Piravi"?
Owszem, pierwszą część obejrzałam z ciekawością, ale druga mnie znudziła, drażniąc ckliwością. Mimo że pierwsza stawia problem, a druga proponuje rozwiązanie, wolę obrazy odmalowujące problem. Małżeństwo bez (zabronionego w Indiach prawnie, ale obowiązującego zwyczajowo) posagu wystawia bezbronną bohaterkę na działanie przemocy w obcej jej rodzinie. Zależna od męża, jego matki, upokarzania, niebroniona przed molestowaniem ze strony szwagra, w naturalny sposób powinna znaleźć obrońców, w rodzinie pochodzenia, ale w Indiach kobieta po zamążpójściu należy do rodziny męża. Nawet ryzyko gwałtu nie wymusza na jej braciach obrony. Powinna ją znaleźć pod skrzydłami państwa, w domu opieki nad samotnymi kobietami, ale i tam kobieta niechroniona przez ojca, brata, męża, czy syna może być poddana nadużyciom seksualnym.
Sytuacja kobiety walczącej o swoje miejsce w społeczeństwie, o niezależność jest tematem wielu filmów marathi. Z obejrzanych przeze mnie tuzina filmów Maharasztry połowa dotyczy tego problemu. "Sanai Choughade", "Shevri", "Anaahat", "Not Only  Mr Raud", "Astitva", "Umabarsha" - ich bohaterki są w miarę akcji coraz bardziej świadome siebie i swoich praw kobiety.
Szukanie dla siebie miejsca w karierze piosenkarki mniej mnie już ciekawi (choć z zainteresowaniem obejrzałam lekcje nauki śpiewu klasycznego, który zawsze mnie urzeka w indyjskich filmach). Podobnie wątek miłosny bohaterki ze znanym mi z "Sanai Choughade" Subodhem Bhave nie budzi we mnie żadnych uczuć.



Główną rolę w filmie gra Sonali Kulkarni, którą znam z "Natarang", "Taxi No 9211", "Misja w Kaszmirze", Strangers".



Od obojga młodych bardziej wiarygodni wydają mi się całkiem zwyczajni, dalecy od kanonów urody bohaterowie starszej generacji grani przez bardzo wyrazistą Ushę Nadkarni w roli Kunty i znanego mi tylko z drugoplanowych postaci w dawnych filmach Szaruka ("Koyla", "Yes, Boss", "Army", "Guddu", "Karan Arjun")  Ashoka Sarafa jako Suryi.

 

Dla poszukiwaczy tematu skrzywdzonej kobiety.