Sloneczniki

Indie Spółka z o.o. - Joanna Irzabek

PWN 2014


Zaledwie na 205 stronicach tyle tematów! Na temat Indii zazwyczaj rzucam się łapczywie. Tu pokazano je od strony problemów ekonomiczno-politycznych, a te z ciekawością śledzę w różnych książkach, co trafię, m.in. takich autorów jak Arundhati Roy, Edna Fernandes, Pankaj Mistra, Patrick French, Mark Tully, Mira Kamdar, Edward Luce, Ramachnadra Guha etc.
"Holly Warriors: A Journay into the Heart Indian Fundamentalismus" Edny Fernandes i "Indie: milion zbuntowanych" Naipaula - to dwie książki, za które autorom jestem szczególnie wdzięczna.

Nie wiem, jak traktować książkę Joanny Irzabek. Jakoś przeleciałam przez nią jak przez tunel. Podjęto w niej różne tematy:
-  indyjskie aranżowanie małżeństw
-  slumsy Dharavi jako wielkie przedsiębiorstwo dochodowe

bethanyclarke.co.uk/editorial/stories/slums/

-  rosnących w siłę byłych niedotykalnych


http://nasheman.in/development-and-dalits-political-scenario-in-new-delhi/

-  zbiorowy gwałt w Delhi i falę protestów w Indiach

inspire99.com/delhi-rape-case-2-years-later-happened/

-  i ruch obrony rzeki Narmada i żyjących w dolinie adiwasi.


www.tumblr.com/search/narmada%20bachao%20andolan



I inne. Tematy, które mnie ciekawią. Szczególnie w ostatnim rozdziale "Aluminowe wzgórza" - o wywłaszczaniu z ziemi tubylców przez koncerny.
Podziwiałam autorkę, że dotarła do tak wielu ludzi, że rozmawia z nimi, szuka u nich prawdy o Indiach, a jednocześnie miałam wrażenie czegoś zbyt  powierzchownego, pośpiesznego. Nie mogłam się czytając książkę w Indie zanurzyć, powoli pogrążyć. Może wolałabym, aby Joanna Irzabek napisała dłuższą książkę na każdy z tych tematów poświęcając więcej uwagi, choć rozumiem, że takie filmowanie rozedrganą kamerą z ręki plus szybki montaż materiału mogło być jej zamiarem.