Sloneczniki

Ładunek 200 - afgańscy bojcy wracają do Matuszki Rosiji

Reż. i scen. Aleksiej Bałabanow (Brat, Brat 2)
2007
rosyjski
2 nagrody (dla reżysera), 8 nominacji
IMDb 7.1/10

Груз 200



W filmie smak szczegółów, które nabierają znaczenia symbolicznego. Historia rozgrywa się w orwellowskim 1984 roku. Groźna wizja komunizmu nabrała ciała, spełnia się na ziemi zgwałconej przemysłowym krajobrazem, bezosobowej w swym systemie, w którym na wszytko można оформить бумаги, znajdzie się papier nadający bezprawiu mocy prawa, gdzie w w pustych rozwalających  się ścianach brzydkich mieszkań, klubów i posterunków można bić i zabić. Wojnę z gór Afganistanu przeniesiono do kraju w serca ludzi. Zabija nie tylko Afganów, do kraju samoloty w skrzyniach przywożą nie tylko ciała rosyjskich żołnierzy,

 

ale i bakcyl śmierci. Tu też zabić można każdego i wszędzie. Zanim otrzymasz strzał w potylicę, zdążysz rzucić w pustkę słowa: wkrótce wszystko się zmieni. Czy zmieni się? Afganistan zastąpi Czeczenia, Czeczenię Ukraina. A przemoc z coraz większą mocą hulać będzie między z roku na rok coraz bardziej oszołomionymi wódką ludźmi.
Znaczenie szczegółu.  Jeden z bohaterów  tej historii pręży pierś w T- shircie z napisem ZSRR.

 

On to właśnie inicjuje zło, ktore w formie jeszcze doskonalszej spełni człowiek w mundurze kapitana.

 

Ten pierwszy ma jeden cel w życiu: babło. Nażyć się babok, które dadzą mu babki.  (nachapać się forsy, która pomoże mu zdobywać babki). Szybka forsa i szybki seks. On rozpoczyna ten łańcuch zła w tej historii i on go w ostatniej scenie poniesie dalej.

Matuszka Rosija pod postacią nieprzytomnej od wódki matki bohatera wybałusza oczy zapatrzona w skaczących w tańcu pajaców rozrywki lub głoszących patoso-nudne mowy przywódców komunistycznych   na ekranie mrugającego telewizora. Lub zagląda w twarz ofiarom pytając je, czy nie chcą pierożków, pojąc je wódką, nawet nie reagując na strzały odbierające kolejne  życie.


 

Jej reakcja na wyrosły do absurdu przesyt śmierci to spokojne słowa: u nas muchi. Rzeczywiście, muchy krążą nad rozskładającymi się ciałami i pijaczków nadużytych przez policję i bohaterów, którzy umierając na cudzej ziemi myśleli, że giną za ojczyznę. Władca much przejmuje panowanie nad Rosiją.

W tym filmie Aleksiej Bałabanow


wiedzie też spór między komunizmem a chrześcijaństwem. Zalewając na mecie gardła wódką Aleksiej  przypiera do muru profesora ateizmu. Konfrontując go z tym, co odrzuca

- мы до тебя c душой, хотя по твоему у тебя души нет (my do tiebia z duszoj, chacia po twojemu u tiebia duszi niet). My do ciebie z sercem/duszą, chociaż wg ciebie ty nie masz duszy.
To właśnie Aleksiej  grany przez porażającego mnie szczerością w Lewiatanie Aleksieja  Sieriebriakowa



przyjmując z pokorą swój los mówi, że Bóg daje nam wcześniej odejść, by oszczędzić nam grzechów.
Jak rozumieć prośbę jednego z bohaterów o chrzest jako dobre sumienie i pomoc Boga w rozeznaniu, gdzie dobro, gdzie zło, bo w chaosie Rosji i losów bohaterów trudno o takie rozeznanie? Bohater prosi o obrzęd chrztu, a prosta starucha w cerkwi poprawia go: nie obrzęd, lecz tainstwo. Czy tajemnica wiary może być odpowiedzią na ciemność Rosji?
Całe zło Rosji przez komunizm, słyszymy krzyk bohatera.
Inny motyw filmu to bezsilność wobec krzywdy, strach przed byciem świadkiem w obronie sprawiedliwości. Jeśli chcesz jej,  to musisz tu samemu podnieść broń do ramienia.

Co stoi za tytułem, za słowem ładunek i liczbą 200? Ukryte w drewnianych skrzyniach ciała młodych chłopaków przewożone z Afganistanu. Do skrzyni dołącza się zmiętoszony order.


 
Nagrodę za zabijanie broniących swojej ziemi. Do absurdu doprowadzono scenę, gdy kapitan czyta swojej ofierze listy od bojca z Afganistanu.




 W scenie nagromadzono tyle horroru, że aż powinna śmieszyć. Nie śmieszy. Budzi grozę.