Sloneczniki

Aasai - dziś w nocy ogień pochłonie zło

Reżyseria: Vesanth (Poovelam Kettuppar)
Produkcja: Mani Ratnam
Role: Savalakshmi (debiut), Ajith, Prakash Raj
1995
Muzyka: Deva
Zdjęcia: Jeeva
IMDb 7.4/10



Zakochana w Jeevie (Ajith)



 Jamuna (Suvalakshmi)



jedzie z ojcem z Chennai do Delhi, by pomóc właśnie owdowiałemu szwagrowi

w opiece nad małym dzieckiem. Jeeva wyrusza za nią. Wkrótce przyjdzie mu bronić Jamuny przed nie cofającym się przed niczym pożądającym jej szwagrem (Prakash Raj)...



Fabuła niezbyt zachęcająca, ale film podobał mi się. Vasanth



 stworzył w nim mroczny klimat żądzy,



która niszczy wokół siebie cudzą miłość i życie.  Prakash Raj, którego niedawno widziałam w roli ociekającego dobrocią ojca (w Seethamma Vakitlo Sirimalle Chettu) tu w roli zabijającego w imię swoich pragnień, mimo  jednoznacznego zła zaciekawia i przeraża.



Historię zaczyna i kończy ludowe przedstawienie Ramlili w czas święta Dasara, podczas którego Rama obroniwszy Sitę ostatecznie zwycięża nad Rawaną. Płonie postać demona,



ogień unicestwia kogoś, kto pożądając Sity wtargnął w jej małżeństwo z Ramą.
Odnosi się to do sytuacji między Jeevą a Jamuną.

 

świetlistość tego, co ich łączy przeciwstawiono mroczności Prakashowej chuci. Pokazanej zresztą bardzo powściągliwie.




Klimat tworzą zdjęcia Jeevy,



jakby w zawieszeniu, w niedopowiedzeniu. Tak jak lubię.
Intryguje i trzyma w napięciu rozgrywka między dobrem a złem, Jeevą a szwagrem Jamuny, Prakashem Rajem a Ajithem.
I wszyscy tacy młodzi...