Sloneczniki

Minuta nonsensu - Anthony de Mello

Minuta nonsensu - Anthony de Mello

15-03-2013

Ang. oryg. One Minute Nonsense i More One Minute Monsense 1992
Wydawnictwo WAM - Księża Jezuici Kraków 1994
str. 359





Anthony de Mello urodził się w 1931 roku w - wówczas jeszcze rządzonym przez Brytyjczyków - Bombaju. Mając 16 lat (na miesiąc przed uzyskaniem niepodległości przez Indie) wstąpił do Towarzystwa Jezuickiego. Studiował filozofię w Hiszpanii, urzeczony myślą Ignacego Loyoli, świętego Jana od Krzyża i Teresy z Avili. Następnie wrócił do Indii. Po dwóch latach w pracy w zawodzie pedagoga, skończył studia teologiczne w Pune. W 1961 roku, mając 30 lat, przyjął święcenia kapłańskie. Studiował psychologię na Loyola Universyty w Chicago, a potem na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. W 1975 roku, mając 44 lata Indiach (w Lonavla)


Lonavla

założył centrum przewodników duchowych, sam kierując medytacjami. Zmarł nagle na atak serca na uniwersytecie w Nowym Jorku. Pochowano go przy kościele świętego Piotra w Bombaju (Bangra), tam gdzie był wyświęcony na kapłana.



11 lat po jego śmierci Kongregacja Nauki Wiary (pod przewodnictwem Ratzingera) uznała to, co pisał za niezgodne z doktryną katolicką krytykując chrześcijanina Wschodu za nadmierne odejście w stronę buddyzmu, taoizmu i panteizmu. Czy rozchodzenie się z myślą chrześcijańską widać w przedstawionych w wikipedii słowach zgodnie z którymi de Mello ignacjańską zasadzę jezuitów odczytywał myśli chrześcijańskiej:
Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga,
ale i buddyjskiej:
a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie.

Próbował też w duchu Wschodu zinterpretować inne myśli chrześcijańskie, np. słowa z Wyznań św. Augustyna:


Nasze serca zostały stworzone dla ciebie, Panie. Niespokojne jest serce, dopóki nie spocznie w Tobie, mój Boże, zestawiał ze słowami średniowiecznego poety indyjskiego Kabira:


Śmiałem się, gdy mi powiedziano, że ryba w wodzie ma pragnienie, a słowa Mistrza Eckharta: Boga nie osiąga się w procesie dodawania duszy czegokolwiek, ale przez odejmowanie konfrontował z cytatem z Bhagawatgity, części starożytnego hinduskiego hinduskiego eposu Mahabharaty: Rzuć się w wir bitwy, ale serce twe niech trwa wśród kwiecia lotosu, u stóp Pana.



Takie zestawienia myśli wschodniej z zachodnią ciekawią mnie. Znajdowanie podobieństwa, z całym szacunkiem dla odmienności - cieszy mnie.
Książeczkę de Mello czyta się ku zastanowieniu nad sobą, nad sposobem myślenia i postaw wobec świata i siebie. De Mello chce nas zmusić do myślenia zaskakując, budząc poczucie humoru, stawiając pytania, jak w tej rozmowie z mistrzem:


Master: "So then, according to you, when you die your soul will be in heaven?"
Preacher: "Yes."
Master: "And your body will be in the grave?"
Preacher: "Yes."
Master: "And where, may I ask, will you be?"

Spodobała mi się taka forma opowieści na temat rozmów z mistrzem.
np.
Mistrz był nieubłagany dla tych, którzy lubowali się w rozczulaniu się nad sobą i pielęgnowaniu złości.

"Bycie skrzywdzonym", mawiał, "to nic takiego, chyba że chcemy to pamiętać".


Niemniej w miarę czytania, coraz mniej pewna byłam, czy ja w ogóle lubię Mistrzów, czy mojej pychy nie drażni mnie obecność kogoś, kto zdaje się mieć zawsze rację i wciąż wychodzi na mądrzejszego od tych wokół niego, kto celebruje to swoje oświecenie, pokazując śmieszną stronę rzeczy, absurd, pytania bez odpowiedzi, nasze uwikłanie. Uwalnianie się od tego, co nas ogranicza w końcu wprowadzało mnie w pustkę. Poza zniewalającymi nas więziami uczuć i myślenia czekała wolność, ale dla mnie jakby bez miłości. Brakowało mi osobowej formy Boga, jak trudna by nie była próba wejścia z Nim w relację.


CYTATY z de Mello:

"Jeden z uczniów zaniepokojony skłonnością Mistrza do unicestwiania każdej deklaracji wiary w Boga wykrzyknął: "Nie pozostawiłeś mi nic, czego mógłbym się trzymać".
"Tak właśnie mówi świeżo opierzony ptak, gdy wypycha się go z gniazda!"., odparł Mistrz.

A następnie dodał: "Czy spodziewasz się, że zaczniesz latać, skoro bezpiecznie siedzisz w gnieździe swoich przekonań? To nie jest latanie. To tylko trzepotanie skrzydłami!".



Mistrz oświadczył:
Gdy byliście w łonie matki, zachowaliście milczenie.



Potem przyszliście na świat i zaczęliście mówić, mówić, mówić - i będzie tak aż po dzień, w którym złożą was do grobu. Wtedy znów będziecie milczeć."

"Pochwyćcie tę ciszę, która istniała w łonie i którą znajdziecie w grobie, i która nawet teraz leży u podstaw tej pełnej hałasu przerwy, zwanej życiem. Ta cisza kryje w sobie waszą najgłębszą istotę".


i z innej jego książki:

  • Utrzymywałem dość dobre stosunki z Panem. Prosiłem Go o różne rzeczy, mówiłem z Nim, śpiewałem Mu chwałę, dziękowałem... Kłopot w tym, że zawsze miałem wrażenie, że On chciał, bym Mu spojrzał w oczy..., czego nie robiłem. [...] Wreszcie któregoś dnia zdobyłem się na odwagę i spojrzałem. W Jego oczach nie było ani wyrzutu, ani wymagań. Jego oczy mówiły jedynie: "Kocham cię!" (Śpiew ptaka)

 

  • Kochać Boga z całego serca, znaczy mówić "tak!", bezwarunkowo, życiu i wszystkiemu, co życie ze sobą niesie. Przyjąć bez zastrzeżeń wszystko, co Bóg rozporządził w odniesieniu do czyjegoś życia. Mieć takie samo nastawienie jak Jezus, kiedy mówił: Niech się dzieje Twoja wola, nie moja (Śpiew ptaka)