Aravaan (Indie 2012 - tamilski)
Aravaan (Indie 2012 - tamilski)
Reżyseria: Vasanthabalan (Veyyil, Angadi Theru)
Scenariusz: Vasanthabalan (wg Su. Venkatesana powieści Kaaval Kottam)
Muzyka: Karthik (debiut śpiewaka z playbacku)
Zdjęcia: Siddharth
Premiera: 2012
Język: tamilski
Ocena: IMDb 6.9/10
Oto pewna tamilska wioska żyje z kradzieży, którymi dowodzi Kombodhi (Pasupathy).
Pewnego razu jednak razu okradziono księcia z naszyjnika zrzucając kradzież na konto wieśniaków. Kombodhi pragnąc odzyskać honor wsi rusza na poszukiwania złodzieja. Udaje mu się trafić na jego ślad.
Początkową wrogość w stosunku do Varipuli (Aadhi) zastępuje podziw dla jego mistrzostwa. Kombodhi
decyduje się włączyć nieznajomego do swojej bandy złodziejskiej. Varipuli
zamieszkuje razem z nim w wiosce. Zaczyna ich łączyć przyjaźń w imię, której gotowi są ryzykować życie. Wszystkich w wiosce intryguje jednak pochodzenie nieznajomego. Zazdrośnie strzeże on tajemnicy swojej przeszłości. Jednak gdy pewnego razu życie jego przyjaciela znajdzie się w niebezpieczeństwie, Varipuli ratując go zaryzykuje odkrycie swej tożsamości. Może go to kosztować życie....
Film obejrzałam z zapartym tchem. Bardzo mnie wciągnął. Bawił swoją dzikością,
sposobem filmowania, obrazem zasad, jakimi rządziły się w XVII wieku klany wiosek na południu Indii, tematem kozła ofiarnego,
ofiar z ludzi. Bardzo chciałam ocalenia bohatera, przeżywając jego uwikłanie w śmierć przyjaciela, walkę z przeciwnościami, a potem zgodę na pokorne przyjęcie woli wspólnoty. W jednej ze scen mamy nawiązania do Golgoty i motywu Chrystusa niosącego swój krzyż na miejsce kaźni. Nawet z motywem spotkań z opłakującymi go kobietami. Chrześcijaństwo w Indiach kojarzy mi się z takimi miejscami jak Kerala, Goa, na północnym wschodzie z Nagaland i oczywiście z Tamil Nadu, w którego stolicy znajduje się grób zmarłego męczeńską śmiercią apostoła Indii, świętego Tomasza.
Cytat z Golgotą pasuje więc w filmie tamilskim pochodzacym ze stanu, w którym 6.1 % procent to chrześcijanie (w porównaniu z 5,6% muzułmanów i 88,1% hindusów).
Jeszcze bardziej wyraziste są tu jednak odwołania do kultury hinduskiej. Tytułowego Aravaana po raz pierwszy spotykamy w Mahabharacie. Syn Ardźuny zostaje złożony w ofierze za pomyślność bitwy miedzy Pandawami a Kaurawami. Zanim umrze pragnie on jeszcze doświadczyć miłości. Gdy żadna kobieta nie decyduje się poślubić go i następnego dnia stać się wdową, kobiecą postać Mohini przyjmuje bóg Kryszna. Ten motyw pojawia się też w tym filmie. Przypominając mi o przedstawionym w też tamilskim filmie Navarasa do dziś obchodzonym święcie w Kovaagam. Odprawiają je zebrane z całych Indii hidźry. To ich czas. To one zwane wówczas też aravaani symbolicznie przeżywają noc miłości z ubóstwionym na południu Aravanem. Potem gorzko opłakując jego śmierć podczas ofiarowania.
Dobrze mi się oglądało krwawy film Vasanthabalana,
, może dlatego, że lubię filmy próbujące stworzyć pewną wizję przeszłości Indii, że dobrze mi było w tamilskich krajobrazach
touristplaces.org - Hogenakkal na rzece Kaweri (Tamil Nadu)
Zaciekawił mnie też motyw ofiary z ludzi.
W Indiach motyw ofiary z człowieka pojawia się już w starożytnym micie opisującym w Wedach stworzenie świata z podzielonego na części ciała pierwszego człowieka. Znane są ofiary z podróżnych składane bogini Kali kilkaset lat aż do XIX wieku przez dusicieli thagów.
Inną boginią, której składano ofiary z ludzi jest Ćamunda, złowieszcza postać Durgi, symbolizująca niszczycielską moc myśli.
Obecnie bardziej znana jest ofiara sati - żony, która po śmierci męża wchodzi na stos ofiarny pozwalając się spalić wraz z jego ciałem. Dobrowolnie lub przymuszona przez rodzinę. W XIX wieku rządzący Indiami Brytyjczycy zakazali sati, ale zdarza się (bardzo rzadko) do dziś. Podobnie jak innego typu ofiara z ludzi we wspólnotach tantrycznych (25 ofiar w Uttar Pradesh w 2003, tuziny w 2006 roku). Karana jest w Indiach karą śmierci, przeciwko której protestuje omawiany film, uważając ją za społecznie akceptowaną ofiarę składaną z ludzi.
A wracając do filmu oto jego
piosenki:
Unna Kolla Poren
Oore Oore Ennapetha
Nila Nila Poguthae
Naagamalai Sanchuidchu
Kalavuda
Karthik - śpiew w playbacku i tu twórca muzyki