Sloneczniki

Pitaah (Indie 2002 - hindi)

Pitaah (Indie 2002 - hindi)

18-12-2017
- znaczy Ojciec

Przeniesiony tu z blogu Zahry (valley-of-dance) jej  post  z lipca  2009 ;  w związku z zamknięciem blogów przed onet w styczniu 2018 - w 10 lecie istnienia blogu Zahry.

Reżyseria: Mahesh Manjrekar
Scenariusz: Mahesh Manjrekar, K.K. Singh
Gatunek: dramat
Obsada:  Sanjay Dutt, Nandita Das, Sachin Khedekar, Om Puri
Czas trwania:    132 min.
Oceny: imdb 7.1/10, Zahra 7/10

2002Pitaah - znaczy Ojciec

 http://media-images.mio.to/various_artists/P/Pitaah%20%282002%29/Art-350.jpg

  


Pitaah znaczy Ojciec. To film o konfrontacji ojcowskich serc – walki miłości ze  złem, sprawiedliwości z bezprawiem.

http://i.imgur.com/TgFEc.png

Thakur Avadh Narayan Singh (Om Puri) to bardzo bogaty i okrutny pan w małej miejscowości o nazwie Shikarpur w Północnych Indiach. Trzyma swoich podwładnych i chłopów żelazną ręką. Za grosz w nim współczucia. Na wiadomość, iż jego córka potajemnie spotyka się z młodym Kriszną (synem wieśniaka), rozkazał pozbawić go życia – tak by czuł że umiera. Gdy z rozpaczy córka popełnia samobójstwo, on odmawia ostatniego namaszczenia. Jak córce nie pozwalał cieszyć się własnym życiem, tak synom Bhola i Bachchu bardzo pobłaża. Wszczynając bójki, piją i dopuszczają się nierządu. Nikt jednak nie jest na tyle silny, aby ich zaskarżyć.

  

Rudra (Sanjay Dutt) i jego żona Paro (Nandita Das) są szczęśliwym małżeństwem, których miłość dopełniają dziewięcioletnia córka Durga oraz dwoje  synów Luv i Kush. Podobnie jak pozostali mieszkańcy wsi, udają że niczego nie widzą i nie słyszą. Pewnego dnia Paro prosi córkę, aby poszła za nią do sklepu.

https://www.couponraja.in/theroyale/wp-content/uploads/2015/06/pitaah.jpg


W między czasie Bhola i Bachchu walczą o względy Rampur (Mink) prostytutki, która mimo swego zawodu, odrzuca ich zaloty nawet za gotówkę. Swoją niezaspokojoną żądzę postanawiają rozładować na bezbronnej dziewczynce, która nieświadoma zagrożenia zgadza się im towarzyszyć podczas powrotu do wioski…

Pitaah można podzielić na dwie części, jednak nie w sensie jak często czytamy „Intermission”, tylko na zupełnie różne klimaty. W pierwszej połowie „Pitaah” wywołuje ogromne emocje, zaczyna się od nienawiści, kończy na współczuciu. Nie ma krzty przesady i z biciem serca śledzi się przesądzone losy małej Durgi. Można poczuć ból rodziców na wiadomość o gwałcie na ich bezbronnej córeczce.
Wszystkie postaci są doskonale zarysowane, od początku wiemy, kogo kochać, a kogo nienawidzić.

Druga połowa natomiast iście bollywoodzka brawura. Bardzo przesadzona.  Brakuje tu logiki, konsekwencji i realizmu.
Bohater biega z bronią i jak  niezniszczalny rozgramia wszystkich złych ludzi. Policjant (Jackie Shroff) zmienia swoje nastawienie wraz ze zmianą scenerii. Bohaterowie,którzy od ciosu nie powinni się już dźwignąć, o dziwo mają więcej siły niż przedtem.
Jednym słowem film jest o wiele za długi.

 

Czy nie łatwiej byłoby skupić się na walce w sądzie? Dążenia do ukarania za wyrządzoną krzywdę, a przede wszystkim apelu do społeczeństwa, że nie można przemilczać, gdyż to wiąże się z akceptacją i przyzwoleniem?!

Wybicie wszystkich bandytów nie przywróci dziecku niewinności. Bohater daje upust nienawiści, kieruje nim gniew, a to prowadzi do przelewu krwi. Czy takie rzeczy powinni oglądać mieszkańcy kraju, gdzie takie rzeczy są codziennością?

Dobrze wiemy, że Bollywood to nie tylko papka dla mas, ale i ukryte przesłanie dla ograniczonych umysłów. Wystarczy, że pokaże się muzułmanina w złym świetle, a hindusi od razu podnoszą kije w żądzy dokonania samosądu.  


Na pochwałę zasługują Sanjay Dutt, Om Puri i Nandita Das.
Jako ojciec i mąż, Sanjay jest wyjątkowo przekonujący. W raz z Nanditą tworzy wiarygodne małżeństwo, które w drugiej połowie filmu jakby się zaczęło sypać. Ale to już wina scenariusza. Można nie lubić Dutta, ale na prawdę warto zobaczyć jego skromniejsze oblicze. Talent Nandity troszkę się tu marnuje. Zdecydowanie jej tu za mało. Zupełnie jakby jej obecność miała wystraczyć do utrzymania powagi sytuacji. Om Puri zupełnie naturalne i z pełnym opanowaniem gra bezwzględnego ziemianina. Nie zasługuje na sympatię, ale też nie chcemy jego śmierci. Jackie Shoff jest zupełnie bezpłciowy. Zawsze taki sam. Jak sięgam pamięcią, ani razu nie zaskoczył swoją rolą.

 http://www.planetbollywood.com/images/pitaah1.jpg

  


Z technicznej strony film jest dobrze zrealizowany.Zdjęcia Vijay Arora oddają klimat, natomiast Chandrakant Nitin Desai naprawdę przenosi nas na wieś w stanie Uttar Pradesh. Jest piach, skwar,starzejące się domy i chaty. W powietrzu unosi się zapach korupcji,strachu i niemocy.

Muzyka jest skromna. Piosenki zupełnieniepotrzebnie wyskakują w najmniej oczekiwanym momencie. Raz dopadamatkę, która wspomina o minionym szczęściu, druga towarzyszy ojcuchowającego się w sądzie między ławkami. Przez to akcja dłuży sięniemiłosiernie. Nic to… widocznie bez nich film byłby niekompletny.

 http://media1.santabanta.com/full/bollywood%20movies/pitaah/pit4e.jpg

  


Poprzez tą historię reżyser Mahesh Manjrekar próbuje zmierzyć się z kwestią systemu kastowego i niemocy kobiet. Niestety kończy się tylko na próbie. Jest to historia zranionego ojca, który bierze sprawę w swoje ręce. Indyjski dramat zostaje zastąpiony amerykańską akcją.
Pitaah mimo swoich wad jest warty obejrzenia. To na prawdę dobry film, bez pięknych uśmiechów, mokrych sari i piernikowych domków. Choć trochę przesadzony, zasługuje na uwagę.