Sloneczniki

Yes Boss, (Indie 1997 - hindi)

Yes Boss, (Indie 1997 - hindi)

18-12-2017

Przeniesiony tu z blogu Zahry (valley-of-dance) jej  post  z czerwca  2009 ;  w związku z zamknięciem blogów przed onet w styczniu 2018 - w 10 lecie istnienia blogu Zahry.

Czas trwania: 155 min.
Reżyseria: Aziz Mirza,
Muzyka: Jatin-Lalit,
Obsada: SRK, Juhi Chawla

 

 http://3.bp.blogspot.com/-TwVpimjeAGo/U41_j26lbaI/AAAAAAAAs8w/g4Ibnco0QDA/s400/Untitled-1.jpg


Rahul (SRK) to młody człowiek, któremu drzwi do kariery otwiera jego szef. Zależnie od zachcianki trzyma je otwarte raz szerzej, innym razem ucieka się do szantażu, że je zamknie. Dlatego właśnie Rahul jak marionetka porusza się na sznureczkach w dłoniach potężniejszego. Najczęstszym z zadań młodego karierowicza jest zgrabne ułożenie rozkładu dnia swego szefa tak, aby ten mógł romansować, bez obawy, że małżonka zdzieli go wałkiem. Ze słowami na ustach „Yes Boss” Rahul nie tylko jest swatem, ale i tym „zrywającym”.
I tak historia się toczy, aż do momentu, gdy
na tej drodze stanie piękna Seema (Juhi Chawla). Tu pojawia się dylemat – miłość czy kariera?

 

https://i.ytimg.com/vi/3uxe_dAKjrM/hqdefault.jpg 


Ten film obejrzałam już dawno temu, ale dopiero teraz postanowiłam się z nim rozprawić. Pamiętam, że chciałam czegoś lekkiego, wesołego, z niezłą dawką humoru. Pomyślałam Juhi i Sharukh – będzie fajnie.  No i co? Film gnał razem z chaosem, a mnie i logikę zostawił na tapczanie. Cierpliwie jednak czekałam do końca. Sporo tu scen, które z założenia pewnie miały być śmieszne, a ja nawet nie drgnęłam.
Nie mam wątpliwości – to jeden z gorszych filmów SRK. Co prawda nie był tak dobijający jak Hum Tumhare Hain Sanam, ale tu też ledwo dałam radę.

http://morungexpress.com/wp-content/uploads/2015/11/Shah-Rukh-Khan-and-Juhi-Chawla.jpg

Nawet nie wiem, który z tej całej trójki głównych postaci wypadł lepiej/ciekawiej. Może Boss? Nie błaznował jak Rahul i nie był tak naiwny jak Seema. Ale to  przecież taki odpychający typ… Sama nie wiem. Rahul był nominowany do nagrody, Boss również. Niech będzie Seema, za to, że przebrnęła przez tą historię i dała szansę chłopcu z aspiracjami. Jeżeli chodzi o Juhi, zdecydowanie wolę ją w duecie z Aamirem. Może dlatego, że gdzieś tam daleko w podświadomości,  SRK ma zarezerwowane miejsce przy boku Kajol. I choćby nie wiem jakie Bollywood tworzył sobie kombinacje, dla mnie najbardziej dobranym duetem będzie Juhi i Aamir, Shahrukh i Kajol.

 
http://3.bp.blogspot.com/-wgUpI4XNJwo/VEoweBnzZUI/AAAAAAAAAoY/Vvzxy3L6MDI/s1600/YesBoss_070211.jpg


Teraz o filmie. Mogłaby to być na prawdę dobra komedia romantyczna, gdyby nie na siłę wyciągane wątki głupkowate i smutkowate. Jedyną ujmującą sceną jest ta przed lustrem, gdy Rahul przygląda się swojemu odbiciu. Wtedy to zauważa karykaturę samego siebie, marionetkę w rękach szefa. No i w końcu! znika zwrot powtarzany niczym zacięta płyta „Yes Boss”. Myślę sobie: O! to postać tragiczna. Chłopcze życzę ci jak najlepiej. Już zaczynam go klepać po ramieniu, a ten zamiast postawić na miłość, zaczyna kombinować, jak złapać dwie sroki za jeden ogon.

 
https://i.ytimg.com/vi/w3erP_Xj41s/maxresdefault.jpg


Niestety niewiele po tym filmie zostaje w pamięci. Muzyka jest nieciekawa, teledyski … były tam? (nie pamiętam ani jednego). Chociaż powinno mi być wstyd za te słowa, biorąc pod uwagę nominację dla duetu Jatin- Lalit do Nagrody Filmfare za Najlepszą Muzykę.

Jest mi o tyle smutno, że Shahrukh jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Przeważnie jest dla mnie tym, który rozjaśnia fabułę, dodaje smaczku filmowi, przyciąga wzrok. Tu nie potrafiłam go znieść. Na pewno się starał, ale krawaty czy skarpetki nie odwrócą uwagi od słabego scenariusza i kiepskiej realizacji.

Dla mnie nie jest to film, do którego się powraca. Raz i żegnaj hamesha.