Sloneczniki

Sarfarosh (Indie 1999 - hindi)

Sarfarosh (Indie 1999 - hindi)

16-12-2017

Przeniesiony tu z blogu Zahry (valley-of-dance) jej  post  z3 grudnia   2008;  w związku z zamknięciem blogów przed onet w styczniu 2018 - w 10 lecie istnienia blogu Zahry.

Obsada:     Aamir Khan, Sonali Bendre, Naseeruddin Shah, Mukesh Rishi
 Reżyseria:     John Matthew Mathan
Scenariusz:     John Matthew Mathan, Hirday lani
Muzyka:     Jatin-Lalit
Zdjęcia:     Vikas Sivaraman
Produkcja:     John Matthew Mathan
Czas trwania:     155 minSarfarosh (1999), reż. John Matthew Mathan
 

https://3.bp.blogspot.com/-Rsu9poFQE9A/V5tSnZjGDzI/AAAAAAAAJAY/0v_RmRhMHr0Le36isbc8hCflDAJgfTUSgCLcB/s1600/Sarfarosh%2BMovie%2BPoster.jpg   


W 1947 roku, w wyniku podziału na hinduskie Indie i muzułmański Pakistan, zginęło i do dziś ginie wiele niewinnych istot ludzkich. Podział jest rzeczą świętą, a wszystko co indyjskie nie ma prawa znajdować się na terenie Pakistanu i odwrotnie. Tak przynajmniej jest oficjalnie. W tzw. podziemiach, czy też zaściankach jest już nieco inaczej. Wchodząc na tematykę, której podłoże stanowi konflikt pakistańsko-indyjski, bądź też muzułmańsko-hinduski, twórcy filmów (m.in. Sarfarosh) muszą mieć świadomość, że działają na bardzo miękkim gruncie. Ten
film niestety nie wychodzi z tego obronną ręką, gdyż jest mocno stronniczy, a taki być nie powinien. Matthanowi zdecydowanie zabrakło dyplomatycznego podejścia, a skutki tego były nieuniknione.

 

http://3.bp.blogspot.com/-OPf5M9leyDs/UeXe-AmyUYI/AAAAAAAAFiA/kYqdrBodYLI/s1600/Sarfarosh1.jpg

Sarfarosh oznacza „ten, który gotów jest umrzeć za sprawę”. Film rzeczywiście oddaje tę formułę. Sięgając po niego zapomnijcie o typowym bollywoodzkim  nastawieniu na rozrywkę z miłosnym spojrzeniem. Mamy tutaj nie tylko aspekty terroryzmu i walki z przemytem, ale co najważniejsze patriotyzm i głębokie poczucie tożsamości oraz przynależności narodowej. Młody Ajay traci ojca i brata, którzy mają zeznawać przeciwko szerzącemu się złu. Gulfam Hassan, którego rodzina została wypędzona, powraca z Pakistanu, aby tą jakże gęstą atmosferę wypełnić tęsknym i niesamowitym pięknem indyjskiej klasyki jaką jest muzyka gazel. Aż nie sposób nie wspomnieć przy tym o genialnej roli Naseeruddina Shaha, który swoim drobnym uśmiechem i nostalgicznym spojrzeniem dodaje głębi swemu bohaterowi. Reżyser nie pomija tu również dyskryminacji religijnej, kiedy to zasłużony policjant zostaje odsunięty od sprawy przez to, że jest muzułmaninem i jest podejrzenie, że może mataczyć w sprawie.

http://www.hindustantimes.com/Images/popup/2015/5/Nawazuddin_Siddiqui_in_Sarfarosh_1999.gif 

Film jest dość mocny i brutalny; mamy tu bowiem do czynienia z przemocą, przemytem, z brutalną policją i brudną polityką. Wchodzimy do klubów nocnych i nielegalnych przydrożnych sklepików. Dla relaksu wkomponowana została miłość młodego bohatera do koleżanki ze szkoły. Dla mnie mogłoby jej tutaj nie być, ale jako że każdy ma prawo do miłości, nie należy mu tego szczęścia odbierać.
Nie tylko miłość jest podłożem „solidnego związku”, ale i przyjaźń. Taka zawiązuje się pomiędzy poetą i jego młodym fanem. Przyjdzie jednak moment,kiedy to będą musieli zdecydować jak silna jest ich więź, którą zawiązali.

 

https://satyamshot.files.wordpress.com/2009/02/sarfarosh.jpg 


Pod względem aktorskim film jest wspaniale zagrany. Żaden z aktorów nie schodzi poniżej swojego poziomu. To sprawia, że Sarfarosh bardzo dobrze się ogląda i ani przez sekundę nie pojawia się myśl o uzupełnieniu niedociągnięć.
Owszem, nie jest to obraz idealny, a wręcz do ideału ma wiele mil do przejścia. Można było go zrobić o wiele zręczniej, przeskakując jednostronność i omijając niektóre zbędne sceny. Nie zasłużył sobie jednak na to, aby przegrać z Hum Dil De Chuke Sanam.
Ciekawostką jest fakt, że wątek śpiewaka pieśni gazel mohajjira, zainicjował w kraju dyskusję, czy aby Indie powinny mieć kulturalną wymianę z Pakistanem (więcej na Wikipedii).

 

 

 
Polecam ten film przede wszystkim męskiej części widowni i fanom Aamira, czy też Naseeruddina. Ostrzegam jednak tych, którzy z histo
rią Indii są na „za pan brat”, gdyż mogą być mocno zniesmaczeni podejściem reżysera.

 

NAPISY