Amu (Indie
Amu (Indie
Przeniesiony tu z blogu Zahry (valley-of-dance) jej post z 9 listopada 2018 1 października 2008; w związku z zamknięciem blogów przed onet w styczniu 2018 - w 10 lecie istnienia blogu Zahry.
Reżyseria: Shonali Bose
Producent: Shonali Bose
Scenariusz: Shonali Bose
Obsada: Konkona Sen Sharma, Brinda Karat, Ankur Khanna
Czas trwania: 102 min
2005
bengalski, hindi, pendżabski
Amu w reżyserii Shonali Bose to swojego rodzaju opowieść detektywistyczna. Główną bohaterką jest Kaju, która po latach pobytu w Ameryce powraca do Indii, miejsca swoich narodzin. Swój kraj opuściła mając zaledwie trzy latka jako adoptowane dziecko. I to jest tyle co wie o swojej przeszłości i korzeniach. W ten sposób śledzimy jej stopniowe poczynania względem doszukiwania się faktów o sobie oraz swojej rodzinie. Jednocześnie „uczęszczamy” na lekcji historii, gdzie w wyniku zamachu w 1984 roku na premiera Indii Indirę Gandhi dochodzi do zamieszek. Pod względem artystycznym Amu jest bardzo przyjemnie zrealizowany, z pełnym zachowaniem poczucia realizmu. New Delhi – jego zatłoczone i głośne ulice, atmosfera kolorowych fotografii sprawiają, że jesteśmy zainteresowani jego historią i dalszym przebiegiem wydarzeń.
Ale co jest tu dość istotne – wypełniania jest luka historyczna – widzimy, że przyszłe pokolenia (po roku ’84) nie mają pojęcia przez co przeszło miasto, w którym mieszkają. Mamy tu typową dla tego kraju politykę. Po rzezi, godzi się on z rzeczywistością i przechodzi do porządku dziennego. Film pokazuje cenzurę, gdzie władze uznają, że młode pokolenie nie musi wiedzieć o takiej przeszłości, którą lepiej jest zapomnieć. Film pokazuje również aspekt psychologiczny – dylemat rodziców, którzy ukrywają prawdę przed swoimi dziećmi, aby czuły się bezpieczne.
Amu nie emanuje piosenkami i tańcami (w zasadzie nie ma tu żadnych). Wręcz przeciwnie, muzyka delikatnie nawiązuje do wydarzeń. Nic nie jest pokazane dosadnie, wszystko jest jakby naszkicowane: np. miłość między Kaju i Kabirem, widzimy tylko, że trzymają się ręce, nic więcej; związek młodej dziewczyny z wspierającą ją matką. Chcąc nie chcąc czujemy się związani z Kaju, podzielamy jej emocje, gdy zaczyna podejrzewać, że jej matka ukrywa prawdę o jej przeszłości. Ujawniająca się prawda stanowi analizę ludzkich relacji.
Więc tak, obraz Shonali Bose jest wspaniałym filmem o tożsamości, doskonale połączonej z nierozerwalnymi kartami historii.
W Amu pada wyraźne oskarżenie Rządu o obojętność, a wręcz przyzwolenie na taki samosąd. W związku z tym najpierw premiera była kilka razy przekładana, aby końcu go wyświetlić pod warunkiem, że zostanie wyłączony dźwięk w jednej ze scen (z wdowami).
Shonali Bose okazała się jedną z nielicznych (jak nie jedyną), która odważyła się mówić o tej „amnestii” głośno.Bardzo dobry scenariusz, z bardzo dobrą realizacją.
http://www.amuthefilm.com/home.html