Sloneczniki

Biały tygrys (Aravind Adiga)

Biały tygrys (Aravind Adiga)

11-02-2013
ang. oryg. The White Tiger 2008
Prószyński i S-ka
Warszawa 2008
str. 256


Biznesmen ze stolicy Karnataki, Bangalore pisze list do przyjeżdżającego właśnie do Indii premiera Chin. W ciągu siedmiu kolejnych nocy, odsłania się przed nami historia życia Balrama Halwai. Przyjechawszy z wioski z okolic sławnego z objawienia Buddy Bodh Gaja , zostaje on szoferem u pana Ashoka. Jego pracodawca wrócił po studiach do Delhi z chrześcijańską żoną Pinky. Zanim Balram zostaje szoferem, przeżywa on śmierć  dręczonej przez teściową matki i przedwczesny zgon ojca, zamęczonego ciągnięciem rykszy...

Po podróży przez Karnatakę, wróciłam do książki, której akcja rozgrywa się między innymi w tym stanie. Czytałam ją dwa lata temu. Jednym tchem.  Kończąc o świcie pod świergot pierwszych ptaków. Odznaczony za nią Nagrodą Bookera Arvind Adiga

pochodzi z narodu posługujących się językiem kannada - Kannadygów. Wychował się w Mangalore, porcie nad Morzem Arabskim.  Nawet jeżeli w swoim życiu ze swojego okna widział obrazy Sydney, Nowego Jorku czy Oxfordu to ojczyzną jego pozostaje Karnataka. Jej też szukałam w tej powieści. Gorzkiej i śmiesznosmutnej. W monologu bohatera słyszymy  głos z Indii podzielonych na Ciemność i Jasność. Ciemność interioru, wsi indyjskiej

heal.co.uk/

i Jasność metropolii,

planquadrat.co.in

w której znowu można zobaczyć kolejne rozbicie,  a w nim  następną Ciemność - tych, którzy służą, którzy uważają, że "chodniki są po to, aby oni mieli gdzie mieszkać".

reuters

Ten podział Indii jest bardzo wyraźny. Balram mówi, że "biedni marzą, by mieć pod dostatkiem jedzenia i wyglądać, jak bogaci, a .... bogaci? Żeby schudnąć i wyglądać, jak biedni". W lęku przez Ciemnością - głodem, zniewoleniem - miliony wędrują do miast,

csmonitor.com

aby tam przekonać się, że "panowie są nadal ich właścicielami, z duszą i dupą włącznie". Nic dziwnego, że w książce, w której mowa o tym, że zamiast wielu kast Indie dzielą się teraz na Wielkie Brzuchy i Małe Brzuchy ("Zjesz lub zostaniesz zjedzony") często mowa o naksalitach,

vastminority

ludziach w dżungli, także w  Karnatace, prowadzących wojnę domową z indyjską policją. Krzywda budzi pragnienie wyrównania i odwetu. Gdy czyta się tę książkę czuje się ogrom problemów Indii - sprzedawanie głosów wyborczych bezwolnych i zależnych od pracodawców ludzi, Ciemność świata tych, którzy gotują strawę i śpią wzdłuż ulic, korupcja polityków, konflikty z muzułmanami, ich stereotypy, podważane w monologu bohatera: "Jak to jest, że czterech najlepszych poetów - Rumi,

Rumi (1207-1273) – największy poeta sufizmu,

mistyk perski, żył w tureckiej dziś Anatolii;

zainspirował powstanie zakonu wirujących derwiszy,

sufich medytujących w tańcu

 

Iqbal,

Iqbal Muhammad (1877- 1938)- prawnik, filozof I teolog muzułmański,

bojownik o wolność Indii; w swoim czasie czołowy poeta w urdu

I perskim; zwolennik wyodrębnienia z Indii oddzielnego państwa

dla muzułmanów - Pakistanu

Mirza Ghalib,

Mirza Ghalib (1797-1869) – indyjski poeta  muzułmański;
pisał w urdu i perskim; żył w kraju skolonizowanym
przez Brytyjczyków; w ostatnich latach jako nadworny poeta
 ostatniego z dynastii Mogołów;
do dziś śpiewa się stworzone przez niego ghazale

 Kabir

Kabir (1440-1518) – indyjski mistyk , święty dla dwóch religii

sikhizmu u sufizmu, guru hinduizmu bhakti (oddanie Bogu);

próbował jednoczyć islam z hinduizmem;

w oczach wyznawców poprzednie wcielenie Shirdi Sai Baby

 

- to muzułmanie, a spotyka się tylko takich, co albo są analfabetami, albo chodzą zakutani od stóp do głów w czarne burki, albo tylko myślą o tym, żeby wysadzić jakiś budynek".

hindurevolution

Bohater odsłania przed naszymi oczyma wstrząsający obraz Kojca dla Kogutów. Widziałam go w Hospet, właśnie w Karnatace. Na muzułmańskim rynku. Ptaki ciasno stłoczone ze sobą w jednej drucianej klatce. Dziobią się wzajemnie, wydalają na siebie. Smród i groza. A obok z zakrwawionym nożem stoi rzeźnik. Te w klatce czekają bezwolne na swoją kolej. Bohater "Białego tygrysa" widzi w tym obrazie Indie Ciemności. Nauczone służyć już w hinduskich rodzinach.
Bangalore - centrum komputerowe, indyjska Krzemowa Dolina, przyszłość Indii. Mimo to nie wolne od planów likwidacji malarii, niedożywienia, zabiegów o rozwój wsi. Bohater mówi o nim jak o mieście, gdzie ludzie żyją nocą, śpią w dzień. Wchodzą w Jasność tego świata zapewniając sobie dobrobyt poprzez outsourcing - służenie przez telefon Ameryce.

heizerrenderom.wordpress.com

Telefoniczna obsługa sytego Zachodu trenowana w podrabianiu głosów, by stwarzać wrażenie, że szukający informacji Amerykanin rozmawia z kimś swoim, a nie z Indusem zza oceanu. Bohatera przepełnia gorycz, żal do Boga i ubóstwianego w Indiach, ale dziś już zapoznanego Gandhiego. Chociaż jak mówi Balram "Muzułmanie mają jednego Boga, chrześcijanie trzech, a hindusi 36 milionów", on sam woli się trzymać od Niego na dystans, nawet jeśli biegnie do świątyni podziękować, że nikt nie zgłosił  na policji śmierci potrąconego, bezdomnego dziecka i on nie musi już brać na siebie odpowiedzialności za winę pracodawców.
Czy można znaleźć w tej książce nadzieję? Przecież nie w wizji Indii jako supermocarstwa rywalizującego z Chinami. Raczej w powracających jak refren myślach poetów przepisanych  przeze mnie  na drzwiach mojego pokoju "Pozostają niewolnikami, bo nie widzą, co jest piękne na tym świecie" i "Całe lata szukałeś klucza, lecz drzwi zawsze były otwarte".
Na co otwarte są drzwi Indii?