Sloneczniki

Kandukondain Kandukondain (Indie 2000 - hindi)

Kandukondain Kandukondain (Indie 2000 - hindi)

15-12-2017
- rozważne i romantyczne

Przeniesiony tu z blogu Zahry (valley-of-dance) jej  post  z 17 września  2008;  w związku z zamknięciem blogów przed onet w styczniu 2018 - w 10 lecie istnienia blogu Zahry.

Produkcja:          Kalaipuli S. Dhanu,  A. M. Rathnam
Reżyseria:          Rajiv Menon
Scenariusz:        Rajiv Menon
Muzyka:             A. R. Rahman
Choreografia:     Farah Khan, Brinda, Raju Sundaram
Obsada:             Mammootty, Aishwarya Rai, Tabu,
                         Ajith Kumar, Abbas
Czas trwania:     151 min.

 2000

tamilcki

 


Rozważne i romantyczne (po tamilsku: Kandukondain Kandukondain, a dosłownie: Znalazłam, znalazłam) jest to tamilska adaptacja powieści „Rozważna i romantyczna” Jane Austen. Film został również zdubbingowany w telugu pod tytułem Priyuraalu Pilichindi.

Jest to historia dwóch sióstr:
Rozważnej Sowmyi (Tabu) – z pozoru pechowa dziewczyna. Za każdym razem Jej zaręczyny zostają odwołane lub po prostu kończy się tylko na prezentacji. Jest cicha i spokojna, z zawodu programistka. Nie wierzy w miłość i jest przekonana, że pisana jest jej samotność. Pokornie przyjmuje swój los.


natomiast ta młodsza

Romantyczna Meenakshi (Aishwarya Rai) – to dziewczyna z szaloną duszą, wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, która spadnie na nią jak deszcz, uderzy jak piorun i porwie z siłą sztormu. Jest utalentowana muzycznie i kocha poezję. Marzy o kimś wyjątkowym, kto rozpali jej serce, rozbudzi wyobraźnię, zrozumie jej pragnienia.

 

  


Akcja rozpoczyna się w sposób, który nie pasuje do konwencji filmu…
Jest rok 1999. Indie i Pakistan są w stanie wojny o Kargil. Jednym z walczących żołnierzy jest major Bala (Mammuthy). Na wojnie traci nogę. Wraz z jej utratą, traci chęć życia, a swoje smutki zatapia w alkoholu. Prowadzi zakład ogrodniczy, ale się nim nie zajmuje. Nie docenia widoku kwiatów, aż do momentu, gdy na jego drodze staje Meenakshi.
Ona jednak oddaje swe serce Srikanth‚owi (Abbas), który oczarowuje ją kwiatami, poezją i kwiecistymi wypowiedziami. Jest bogaty, a ludzie uważają go za ideał.

 

  


Sowmya natomiast ostrożnie i powolutku zakochuje się w początkującym reżyserze Manoharze (Ajith Kumar), który obiecuje jej małżeństwo, zaraz po tym, jak tylko upora się z reżyserskim debiutem. Chłopak jest rozczarowaniem rodziców, którzy mieli nadzieję, że po powrocie ze studiów w Ameryce ustabilizuje się jako inżynier i poślubi wybraną przez nich dziewczynę. Tymczasem on z pasją oddaje się urzeczywistnianiu swoich marzeń, a jego inspiracją jest właśnie Sowmya…

 

  


Po film sięgnęłam z powodu mojej ulubienicy Tabu. I chwała za to, że tutaj wystąpiła. Zarówno Ona jaki i partnerujący Jej Ajith są sercem tego filmu. Dzięki temu związkowi, dowiadujemy się, że coś takiego jak pech nie istnieje. Miło było zobaczyć ich razem na egipskich piaskach; Ta nieśmiała miłość, jak najbardziej do mnie przemówiła, czego nie mogę powiedzieć o trójkącie, którego wierzchołek stanowi Aish. Nie mówię o aktorstwie. Po prostu ta miłość jak dla mnie była sztuczna, a wręcz wymuszona. Chłopak wychodzi z wody, dziewczyna się przewraca; on zamiast ją podnieść, nachyla się i śpiewa jej prosto w twarz. Mimo wszystko zakochują się w sobie (nie mogło być inaczej). Aish za nim wzdycha, a on pojawia się od czasu do czasu, aby ją uściskać. Nie! Tej miłości nie uwierzyłam.

Poza tym, czy wątek z wojną  rzeczywiście musiał tutaj zaistnieć? Chyba jednak by się obeszło. Wystarczyło opowiedzieć w jakiejś rozmowie historię Bali i to by w zupełności wystarczyło.
Natomiast ciekawy był motyw z zaściankami produkcji filmowych, a właściwie walką o zainteresowanie scenariuszem filmu akcji o pechowym tytule Speed.
Wątek porusza kwestie obowiązujących w ekranowych produkcjach wyczynowych scen superbohatera, niekwestionowanej obecności piosenek z błogosławieństwem mamusi. Gdy zabraknie choć jednego z tych elementów, z założenia film jest martwy.

 

 

Niestety nie mam porównania co do oryginału, jak jest w przypadku Dumy i uprzedzenia. Nie jestem w stanie określić, ile ta wersja ma wspólnego z powieścią Jane Austen
, a ile jest w niej rozbieżności. Jedno jest pewne – nadrobię to.
Dla mnie film był taki sobie. Na tle pozostałych filmów kollywoodzkich, wydał mi się nijaki i niczym szczególnie nie wyróżniającym. Jest to typowy obraz miłości, z nadzieją, tęsknotą, poświęceniem i rozczarowaniem, przy którym troszkę się wynudziłam. Nie był to jednak zmarnowany czas. Warto było go zobaczyć dla Tabu, Ajitha i całej otoczki.

Zdjęcia do filmu kręcono na polach ryżowych i przy wodospadach południowych Indii, przy piramidach Egiptu i na zamku szkockim Eilean Donan.
Muzyką zajął się nie kto inny jak A.R. Rahman. Jest ona subtelna i przyjemna dla ucha. Chociaż nie tak porywająca serducho, jak ta znana nam chociażby z Taal, Guru czy Saathiya, na pewno umili Wam czas.