Khoobsurat
Khoobsurat
reż. Shashanka Ghosh (Waisa Bhi Hota Hai Part II)
komediodramat miłosny
2014
IMDb 6.4/10
On, Yuvraj Vikram Singh Rathore - syn maharadży w Sambalgarhu. Ona, Mili Chakravarty (Sonam Kapoor) - fizjoterapeutka sportowców I ligi. Z poglądem, że starzeje się tylko umysł człowieka, ciało - nigdy! On ma lada dzień ślub. Jej matka (Kiran Kher)
martwi się, że Mili nie ma męża, że nie ma nawet chłopaka. Ona zachwycona przepychem pałacu zastąpi swego kolegę w opiece nad uwięzionym w wózku maharadżą. Jej ciągłe "cool" nie pasuje do wymaganego od niej zwrotu "Wasza wysokość". Jej hałaśliwość rozrywa ciszę pałacu. Pendżabka po mamie, Bengalka po ojcu łamie konwenanse na każdym kroku, niemniej wnosi do pałacu radość życia i spontaniczność....
Patrzysz i już wiesz. On, maharadża wstanie z inwalidzkiego krzesła,
najpierw wydobywszy się z zasklepienia w żalu po śmierci starszego syna, a młodziutka Pendżabka zdobędzie serce zgorszonego nią początkowo Vikrama.
Mimo to ogląda się lekko. A na coś takiego, przy czym nie trzeba myśleć, za to można przyśpieszać obrazy na podglądzie, właśnie mam ochotę. Oko błądzi po złoceniach i kandelabrach, cieszy się z przestrzeni Radżastanu oglądanych z krużganków pałacu. Miło zobaczyć żywiołową Kiran Kher. Bawi scena typu: Dotknął ją przypadkiem i zaiskrzyło. W moim ulubionym miejscu - w bibliotece. Cieszy mnie obecność Fawada Khana pakistańskiego aktora,
którego znam z Kapoor i jego synowie i z Khuda Ke Liye. Obecność pakistańskich aktorów w indyjskich filmach, nawet jeśli blokowana po kolejnych wybuchach bombowych, odbieram jak znak w kierunku jednania się skłóconych bratnich narodów. Po Podziale Indii w 1947 roku jego rodzice jako muzułmanie opuścili swoje miejsce życia w Pendżabie i Uttar Pradeś, by wywędrować do Pakistanu. On sam urodził się już w Karaczi. Teraz w filmach wraca do opuszczonej pokolenie wcześniej ojczyzny.
Można zobaczyć ten film Shashanki Ghosha (choć bardzo niekoniecznie),
by popatrzeć na córkę Anila Kapoor,
radosną Sonam, jak się daje porywać i ratować, jak się oszałamia winem, pociesza na skypie z Mamą, smuci w odrzuceniu.
Mimo marniutkiego - choć happy - końca. I mimo tego, że chwilę po obejrzeniu uleci z pamięci.
Pałac Surajgarh - jeden z bohaterów filmu.