Kahaani (2012 Indie - hindi)
Kahaani (2012 Indie - hindi)
Język hindi
2012
16 nagród, 12 nominacji
IMDb 8,2/10
Ta filmowa opowieść (kahaani) poświęcona Mamacie Banerjee, premier Bengalu
zaczyna się od sprawdzania skuteczności trucizny na szczurach. Szczury giną natychmiast, ludzie w kalkuckim metrze niedługo potem. Oficerowi z oddzialu antyterrorystycznego nie udaje się powstrzymać terrorystycznego ataku. Umiera razem z tymi, ktorych nie zdążył ochronić.
Mijają dwa lata od tego zdarzenia. Do Kalkuty przyjeżdża brzemienna kobieta o imieniu Vidya (Vidya Balan). W poszukiwaniu zaginionego męża. Pomaga jej w tym z czasem zakochany w niej policjant (Parambrata Chaterjee).
Śledztwo trafia na trop poszukiwanego terrorysty ...
Wartka akcja, zaskakujące zwroty, przekonująca gra Vidyi Balan,
Nawazuddina Siddiqui
i Parambraty Chatterjee
i przede wszystkim hymn wyśpiewany Kalkucie
i świętu Durgi.
Razem z bohaterami wędrujemy ulicami, miasta, jedziemy metrem, patrzymy w oknach przez poprzecznie umocowane metalowe pręty (jak w pociągach indyjskich), mijamy ludzi myjących na ulicy zęby, rzędami pod ścianą siedzących jeden obok drugiego na kolanach z parującym ryżem ze stoiska ulicznego, ciągnących ryksze, wożonych w nich. Podziwiamy białą sylwetkę Victoria Memorial, doświadczamy ducha brytyjskiej przeszłosci miasta,
Czas opowieści też szczególny - miasto przygotowuje się do święta Durgi, bogini,
która przedstawia sobą groźne oblicze małżonki boga Śiwy. Na każdym kroku przygotowywane są jej postacie. Durga na nich prezentuje swoją siłę, moc pokonywania demona, niszczenia zła. Podobnie jak bohaterka opowieści.
Kalkutę pokazano tu (kamerą Satyajita Pande) jak kogoś ukochanego, ubóstwionego, jak matkę Durgę. realistycznie i symbolicznie.
Patrzę na Kalkutę ze szczególną radością. Jeszcze w marcu wysiadałam na stacji Kalighat, gdzie dochodzi do zamachu, ochładzałam się w upale widokiem wody w pobliżu Victoria Memorial, parzyłam sobie palce i usta zajadając się potrawami przygotowywanymi na ulicy, czułam niepokój zanurzając się w mroczne zaułki w okolicach....
Podziwiam realistyczne i mistyczne obrazy święta, w które wpisuje się dramatycznie historia bohaterów
podobnie bombajskie święto Ganapati w gangsterskim filmie Satya. Robi wrażenie ostatni obraz ozdobionych barwnych wyobrażeń Durgi pochłania woda Gangesu, na znak powrotu do źródła, jak wyraz przemijania i odnawiania, pozbawiania się złudzeń, jakie nam stwarza zewnętrzność.
Warto zobaczyć.