Retro w trójkę (Rosja 1998)
Retro w trójkę (Rosja 1998)
11-04-2017
- pojawiam się i znikam
Reż. Piotr Todorowski
1998
język rosyjski
tytuł oryginału: Ретро втроём
Jest ich troje: mąż Kostia (Jewgienij Sidichin), jego żona Rita (Jeliena Jakowlewa) i jego przyjaciel Siergiej (Siergiej Makowieckij).
Oni poznali się na studiach aktorskich. Dziś Kostia (Jewgienij Sidichin), któremu przepowiadano sławę aktorską, pragnąc zapewnić odpowiedni standard ukochanej żonie zakłada na dachach anteny satelitarne. Siergiej pojawia się w ich domu uciekając od przeszłości, cienia żony, która pewnego dnia zniknęła,
czyniąc z niego w oczach ludzi człowieka podejrzanego o jej zabójstwo. Od pierwszego dnia Siergiej jest urzeczony żoną przyjaciela. Ricie też nie jest obojętny zabawny przyjaciel męża. Pewnego dnia Kostia musi wyjechać służbowo....
Czy można połączyć przyjaźń z miłością i stworzyć w trójkę szczęśliwy związek?
Nie tracąc żony, nie tracąc przyjaciela. W konfrontacji, z czym może się to stać ułudą szczęścia? Bohaterowie próbują.
Rozbawieni. Zachłystujący się poczuciem,
że ich miłość i przyjaźń jest większa niż małoduszne ograniczenia, którym podlegają inni.
W filmie - dobrze zagranym studium relacji - motyw nauki języka angielskiego, którego zwroty są komentarzem tego, co się dzieje między bohaterami. Drugi ważny motyw to fotografia. Bohaterka jest fotografem artystycznym.
Jej fascynacja mężczyzna ujawnia się z uwiecznianiu go. Siergiej, którego obecność ją nagle porywa, wyłania się z białego niebytu kartki zanurzonej w wywoływaczu. W wywoływaczu czernieje przed naszymi oczyma i znika pochłonięta przez ciemność twarz męża, który właśnie odszedł.
Swoją drogą, w tym filmie nieprawdopodobnie dużo zniknięć. Trzykrotnie znika komuś to żona, to mąż, to żona.
Obok angielskiego, fotografii - szachy, aktorska maska i deszcz. Ten ostatni przyśpiesza pojawianie się uczuć, które są zdradą innych uczuć. Dobrze mi się oglądało.
1998
język rosyjski
tytuł oryginału: Ретро втроём
Jest ich troje: mąż Kostia (Jewgienij Sidichin), jego żona Rita (Jeliena Jakowlewa) i jego przyjaciel Siergiej (Siergiej Makowieckij).
Oni poznali się na studiach aktorskich. Dziś Kostia (Jewgienij Sidichin), któremu przepowiadano sławę aktorską, pragnąc zapewnić odpowiedni standard ukochanej żonie zakłada na dachach anteny satelitarne. Siergiej pojawia się w ich domu uciekając od przeszłości, cienia żony, która pewnego dnia zniknęła,
czyniąc z niego w oczach ludzi człowieka podejrzanego o jej zabójstwo. Od pierwszego dnia Siergiej jest urzeczony żoną przyjaciela. Ricie też nie jest obojętny zabawny przyjaciel męża. Pewnego dnia Kostia musi wyjechać służbowo....
Czy można połączyć przyjaźń z miłością i stworzyć w trójkę szczęśliwy związek?
Nie tracąc żony, nie tracąc przyjaciela. W konfrontacji, z czym może się to stać ułudą szczęścia? Bohaterowie próbują.
Rozbawieni. Zachłystujący się poczuciem,
że ich miłość i przyjaźń jest większa niż małoduszne ograniczenia, którym podlegają inni.
W filmie - dobrze zagranym studium relacji - motyw nauki języka angielskiego, którego zwroty są komentarzem tego, co się dzieje między bohaterami. Drugi ważny motyw to fotografia. Bohaterka jest fotografem artystycznym.
Jej fascynacja mężczyzna ujawnia się z uwiecznianiu go. Siergiej, którego obecność ją nagle porywa, wyłania się z białego niebytu kartki zanurzonej w wywoływaczu. W wywoływaczu czernieje przed naszymi oczyma i znika pochłonięta przez ciemność twarz męża, który właśnie odszedł.
Swoją drogą, w tym filmie nieprawdopodobnie dużo zniknięć. Trzykrotnie znika komuś to żona, to mąż, to żona.
Obok angielskiego, fotografii - szachy, aktorska maska i deszcz. Ten ostatni przyśpiesza pojawianie się uczuć, które są zdradą innych uczuć. Dobrze mi się oglądało.