Sloneczniki

Jeff w Wenecji, śmierć w Waranasi - Geoff Dyer

Jeff w Wenecji, śmierć w Waranasi - Geoff Dyer

22-10-2016
https://www.rebis.com.pl/imageshandler/1130/miniature/?width=194&ts=477180

W swoim czasie sprezentowałam tę książkę Niwemang. Ku je rozczarowaniu. Ten fakt i to, że tytuł zapowiadał podróż do Waranasi, które stanowi cel mojej kolejnej podróży do Indii, sprawiły, że sięgnęłam po tą książkę stojącą na półce biblioteki.

Zaczęłam czytać od drugiej części "Śmierć w Waranasi" pisanej - przez Geoffa Dyera -

http://www.telegraph.co.uk/content/dam/books/2016/06/16/geoff_wilson-large_trans++lyOSvw5rfHgx0pjGlPht0PMBKbNHfI4l7wDQQ7aFRk0.jpg

 w pierwszej osobie historii dziennikarza, który przyjeżdża nad Ganges,

https://www.makemytrip.com/blog/sites/default/files/images/varanasi-ghat(2).jpg

by na zlecenie swojej gazety napisać artykuł o mieście śmierci i przechodzenia hindusów w jedność z Bogiem i... mija czas, a bohater (jak Castorp w "Czarodziejskiej Górze" Manna) zaczyna wzrastać w zupełnie obce sobie miejsce. Czego, jakich idei i obrazów możecie się spodziewać po tej części?
Składają się na nią obrazy:
  - celebrowania śmierci,  procesji, "żałobników dźwigający nosze ulicami miasta,

https://images.robertharding.com/preview/RM/RH/HORIZONTAL/1161-4434.jpg

odśpiewujących Rama naam satya hai, wnoszących ciała do rzeki, zanurzających je w Gangesie... Mężczyzna z ogoloną głową, ubrany jedynie w białą szatę był głównym żałobnikiem. Ogolenie włosów i brwi było częścią rytuału, który zawiesza go między żywymi a umarłymi. Prowadził innych żałobników pięć razy wokół  nieokreślonego stosu w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara (ponieważ w śmierci wszystko polega na odwróceniu). To on odrzucał  drewno sandałowe przed podpaleniem stosu świętym ogniem, który nigdy nie gaśnie... tak jak nigdy nie kończy się podróż od życia do śmierci". (Rama naam satya hai - Bóg jest prawdą)

http://www.worldwanderingkiwi.com/wp-content/uploads/2011/12/P2281108.jpg

  - obraz święta Sankranti, Nowego Roku, któremu towarzyszy zanurzenie się w Gangesie

http://www.vidhantravels.com/img/varanasi-festivals/worshiping-sun-after-bath.jpg

 i niebo pełne latawców, puszczanie ich

http://fulloftravel.com/wp-content/uploads/2012/02/kite-1200x795.jpg

 i próby ściągnięcia latawca innych na ziemię
Znalazło się w niej też miejsce dla myśli o ogromie cierpienia w Indiach:
  - "Skala bólu, udręki i cierpień, jakie ludzie tutaj są w stanie znosić bez słowa skargi,

http://www.aljazeera.com/mritems/imagecache/mbdxxlarge/mritems/Images/2015/5/30/d9c92de6d3e245909914c615da312427_18.jpg

bez szansy na poprawę (nie mówiąc już o wyleczeniu), bez nadziei, nawet na złagodzenie bólu, jest olbrzymia. Czy to znaczy, że to nie ból, że to nie cierpienie? Może na Zachodzie nasza odporność na ból zmalała, gdy w większym stopniu stał się czymś możliwym do uniknięcia."

Mowa też  o związkach turystyki i  kolonializmu:
  "W pewnym sensie najbiedniejszy turysta cieszył się przywilejami i korzyściami kolonialistów."

http://i2.mirror.co.uk/incoming/article8732570.ece/ALTERNATES/s1200/Tourists-in-India.jpg

Do rozdziału "Jeff w Wenecji" wróciłam tylko, by mieć pojęcie o całości książki. Atutem jej jest, że czytając w nim historię dziennikarza, który przyjechał do Wenecji w imieniu swej gazety na Biennale, jest fakt, że wędrując z nim wciąż jesteśmy otoczeni Wenecją,

http://image0-rubylane.s3.amazonaws.com/shops/715430/dg0361.1L.jpg

pływamy po jej kanałach, zatrzymujemy się na jej mostach, wychodzimy z cienia w blask słońca na placykach, gubimy się w labiryncie uliczek kończących się kanałem.

http://www.christies.com/lotfinderimages/D54723/waalko_jans_dingemans_a_view_of_the_hoendiepskade_groningen_the_martin_d5472343h.jpg

 Uruchomiło to we mnie obrazy z dwóch pobytów w Wenecji i za to jestem autorowi wdzięczna. Niestety ceną za to przebywanie w Wenecji jest haracz złożony pustce tego, co przeżywają bohaterowie. Biegając za darmowymi trunkami, szukając seksualnych przygód. Nie podobała mi się dosłowność i szczegółowość przedstawiania weneckich kopulacji bohatera. Zdecydowanie wolę rozdział o Waranasi. Cenię go za nastrój

Znalezione obrazy dla zapytania varanasi strange

i pewne szczegóły dotyczące miasta,

http://farm1.static.flickr.com/170/377379366_a7b915a26d.jpg

do którego się wybieram. Bohater w nim jednak też mi się nie podobał. Z powodu zawieszenia, pogmatwania myśli i pozycji "pijanego dziecka we mgle".
To, co jest siłą książki to wybrane miasta, niestety jej słabością jest fakt, że za sprawą wyobraźni pisarskiej autora przebywamy w nich nie z tymi, z kim chcielibyśmy przebywać. Przynajmniej ja tak to odczułam.