Sloneczniki

Powrót do Bombaju – Leslie Forbes

Powrót do Bombaju – Leslie Forbes

07-09-2016



Z ustami płonącymi od chili skończyłam "dziobać" tę opowieść o poszukiwaniu prawdy, o tym, czy upadła gwiazda Maya sama wyskoczyła z balkonu, czy ją wypchnięto, czy tym, kto się do tego przyczynił, mógł być Prosper Sharma, filmowiec całe życie kręcący indyjską wersję "Burzy" Szekspira, a jednocześnie szwagier narratorki, Rosalindy. To ona powraca tu do Bombaju,



 do Indii, do wspomnień dzieciństwa w Kerali.



Skąd usta płonące od chili? Bohaterkę ktoś częstuje kukurydzą spryskaną sokiem z cytryny i natartą chili. Powróciło do mnie natychmiast wspomnienie tego smaku z tamilskiej ulicy z Ćennaju.



Szybko przygotowałam sobie tak kukurydzę i dalej czytałam już z jej smakiem w ustach. Po kolei wszystkiego czytać mi się nie chciało, ale skakałam po książce wracając razem z bohaterką do Bombaju. Przeżywając go na dwóch planach: jej opowieści i swoich wspomnień: na Marine Drive, przy grobie muzułmańskiego świętego w Haji Ali,



przy świątyni Mahalakszmi,



w ogrodach Malabaru, czy przy pomniku Tilaka i obok na plaży Chowpatty, w miejscu, gdzie zaczyna się rozwiązywana przez nią zagadka tajemniczej śmierci hijry.
Jednocześnie pojawiając się w miejscach poznanych jedynie z mapy, upragnionych, a jednak niewidzianych, kierunek na Pune, miasto, do której już dwukrotnie nie dojechałam.

W książce Leslie Forbes


 obok wątku kryminalnego   temat zaburzonej tożsamości, egzotyka świata indyjskiej trzeciej płci,  hijry


 i zenany (sprzedawanie ubranych w fatałaszki kobiece chłopięcych ciał  mężczyznom ze świata filmu, polityki i biznesu nieruchomościami), przemoc skrajnie hinduskiej organizacji Shiv Seny nazywanej tu Shir Seną, ekologiczne odzyskiwanie surowców w slumsach,



 wyburzanie ich itd

Ciekawie mi się czytało, gdy autorka krążyła wokół monsunowych deszczy, które padały także na mnie w Bombaju/Mumbaju. Autorka przedstawia czas monsunów:



- jako czas, w którym "wszystko pociemniało... nie można odróżnić dnia od nocy, chmury zasłaniają niebo".



- jako czas przemiany krajobrazu ("Ciemnobrązowy piasek przekształcił się w błoto z brązowymi strużkami wody zmieniającymi pola w wyspy. Bydło stało po kolana w wodzie. Do podtopionych bananowców przymocowano maleńkie łódeczki. W miejscu, gdzie zasadzono ryż, woda przybrała fluoryzujący zielony kolor...Kobiety przedzierały się przez pływające śmieci, z sari związanymi między nogami")
-  jako bardzo erotyczny czas ("Wiadomo, że kochankowie są najszczęśliwsi, gdy łączą się w czas monsunu i w takim czasie również rozstania sprawiają najwięcej bólu")
- jako czas, którego "początek ... to dzień, kiedy należy podejmować zobowiązania co do przestrzegania postów i ślubów milczenia". Jednocześnie "rytualne otwarcie monsunu to przerażająca pora, gdyż wówczas dopadają nas grzechy".
- jako czas opiewany w poezji:
"Kobieta przestraszona błyskawicą i piorunem



Tuli się do męża
Choć on nie bez winy"

"Ziemia to zbiornik błota
 Z przerażonymi wężami na wolności
 Ciemność jest wszędzie" (Vidyapati)



- jako czas, który zaczyna się chwilą  otwarcia,



przyjęcia ("Ze wszystkich domów wyszli ludzie i stali na ulicy z szeroko rozkrzyżowanymi ramionami....



 To nie był deszcz, świat przewrócił się po prostu do góry nogami, a ocean wylał na ląd ostatnią falę ogromnego przypływu")
- czas, który na początku pozostawia ludzi w niepewności, czy na pewno monsun tego roku nadejdzie ("ambubachi - trzy dni, które wyznaczają początek monsunu... nawet jeśli zaczną się deszcze, a potem ustaną, monsun i tak nie jest pewny, dopóki niebiosa nie otworzą się na tyle, by "czerwona ziemia płynęła jak krew"... Ziemia krwawi, tak byś wiedział, że dojrzała".
- to czas niebezpieczny ("Pralaya: Kosmiczne Oberwanie Chmury. Mówimy, że wtedy tańczą pawie i słonie.



 Niepomyślny czas na podróże. W taki czas giną granice między żywymi i martwymi")
- jako czas, który "sprzyja pleśni. Podczas pory deszczowej zapalam zwykle światełka choinkowe na całą noc i dzień, aby zapobiec wilgoci. Ale ostatnio tak często wyłączają energię, że kompletne dzieła zebrane Szekspira przybrały melancholijną, zieloną barwę. Muszę więc suszyć ręcznie najcenniejsze zbiory"
- to czas modłów o płodność ("Naga - wężowe bóstwa,



 do których wznoszą modły ciężarne kobiety podczas monsunu. Bóstwa, którym zawdzięczają zarówno synów, jak i ryż")



- mango, w którym widzi się dar monsunu
- "to pora węża, czas, gdy Wisznu śpi



 i zostawia na straży swoje demony, a noc traci księżyc."
- jako czas większej szansy na spotkanie węża,


ugryzienia przez kobrę (bez surowicy śmierć w ciągu kwadransa, przedtem objawy: podniecenie, zaburzenia wzroku, zawroty głowy)
-  to czas podatności na depresję (zjawisko monsunowych samobójstw)
- "czas podejmowania postanowień i gotowania khichuri"/kedgeree (potrawa z cebuli, imbiru, jajek i ryż atap)


O zakończeniu monsunowego sezonu autorka pisze:
"Odwrót monsunu to zjawisko znacznie bardziej subtelne niż jego przybycie. Hinduski poeta z szóstego wieku nazywa to "porą jasnych poranków, uciekających chmur, kiedy to na brzegach jezior pokrzykują czaple, żaby milczą jak zaklęte, a z ziemi wychodzą węże". Pod koniec monsunu wszystkie festyny poświęcone są na ogół odejściu bogów. W Diwali październikowe święto wyznacza oficjalne zakończenie monsunu, granice miedzy żywymi i umarłymi znikają, a ci ostatni wydają się nam bardzo bliscy".

Można czytać szukając wątku kryminalnego, można w nich szukać Indii i cieszyć się przebywaniem z bohaterami w Bombaju (ja).

Raziły mnie sceny aktów seksualnych pozbawionych warstwy uczuciowej.

Tytuł oryginału: "Bombay Ice"