Sloneczniki

Indie. Blask mądrości i kolory życia - Jenner Zimmermann

Indie. Blask mądrości i kolory życia - Jenner Zimmermann

10-10-2015


Jennera Zimmermanna


 Azja urzekła podczas spotkania z Heinrichem Harrerem, autorem i bohaterem "Siedmiu lat w Tybecie". Jednak gdy Jenner Zimmermann wylądował w 39 stopni upale delhijskim,



 to po 2 tygodniach stwierdził, że to nie jego bajka, że trzeba stąd jak najszybciej wyjeżdżać, po miesiącu się jednak rozsmakował. Zamiast zaplanowane dwa miesiące przewędrował po Indiach pół roku. Wciąż podnosząc fotograficzny aparat do oczu.  Zatrzymując w kadrach krajobrazy, sławne świątynie, scenki uliczne, najdłużej, najwnikliwiej zatrzymując się na twarzach.
Właściwie to czytam właśnie kolejnego Marka Tully i Wojtka Jagielskiego  opowieść o Kaukazie "Dobre miejsce do umierania", ale gdy trafił mi się ten album, rzuciłam się na niego zachłannie. Z  przedmowy indyjskiego psychoanalityka Kakara dowiadując się, że Tomasz Mann w "Zamienionych głowach" pisał o indyjskim przenikaniu się w sztuce świata zwierząt, ludzi i bogów. Indie przedstawiono tu w kilku częściach;
I. BOGOWIE, SWIĘCI I ASCECI
 a w niej
- Hinduscy asceci:
   - Baba Bhumatth, 86-latek, dzięki jodze z ciałem o połowę młodszym, zaleca działanie na rzecz innych (jeśli będziesz rozmyślać, zamiast działać, nastąpi akarman - niedziałanie, które cię zacznie niszczyć; podstawą naszego życia jest ciągłe działanie, wybaczanie popełnianych błędów i naprawa ich; ostrzega przed przemienianiem Indii na Zachód; autor przeprowadza z nim wywiad na temat tantry)



   - Matadź, wdowa, która żyć aktywnie zaczęła po odchowaniu dzieci prowadzi aśram ze szkołą dla dzieci także niewidomych, koło Hardwaru



   - Baba Pramhabs, żyje jak w grobie w izolacji, w ciemności, głosząc sens dzielenia się tym, co się ma; przestrzega przed kontaktem z chwalcami i   pochlebcami "sądzimy bowiem, że jesteśmy tym, za co nas uważają"; woli szczerych ateistów od obłudnych wyznawców, którzy nie czynią tego, co głoszą)



   - Kartori Baba z Ajodhji (na czole ma wciąż recytowaną mantrę Ram-Sita-Ram; 105 lat?)
   - Baba Sri Pad z Wryndawany (miejsca narodzi Kryszny); odwiedzany kiedyś przez Beatlesa Harrisona)
   - Baba Santosh Das z Bareli (jego imię Santosh to zadowolenie i takie jest też jego spojrzenie na świat: ufno-radosne)
   - Baba Dwarka Das z Bareli, leczy dzieci
   - Baba Dev Giri w świątyni Alaknath zbudowanej wokół drzewa, które wyrasta z grobu świętego
   - 117- letni Baba Jai Ram Das (zrezygnował z bycia zapaśnikiem dla uzdrawiania ziołami i dotykiem)



Hinduskie święta, a w nich w większości przedstawione przeze mnie na blogu:

- Diwali



- Daśahra



- Holi


- Puszkar Mela



- i Baisakhi



BLASKI I CIENIE MIEJSKIEJ DŻUNGLI,

a w niej
Religie Indii (wszystkie oprócz islamu powstałe w Indiach):
- hinduizm



- dźinizm (obecny najbardziej w Gudżaracie, Radżastanie i Karnatace)



- sikhizm (w Pendżabie)



- islam



- i buddyzm (w większości wywędrował z Indii, tu pozostając tylko w 1% ludności Indii)



III. PLAŻE I GÓRY, SWIĄTYNIE I KLASZTORY

W tekście na temat świąt i religii - choć przeczytałam go z ciekawością, nawet kosztem snu - niewiele znalazłam nowego. Najbardziej zainteresowało  mnie jednak spotkanie z nieznanymi mi sadhu. Ale słowa nie są istotą tego albumu. To, co tu porusza to zdjęcia - "uwypuklenie pojedynczego momentu", jak pisze o tym sam autor. Najbardziej poruszające są portrety ludzi Indii, o których Zimmermann pisze, że fotografowany i fotograf rozchodzili się po chwili zatrzymania na zdjęciu milczenia i nastroju chwili, spełnieni.



 Zimmermann zarówno w krajobrazach natury jak i ludzkich twarzy szuka duchowości. Piękne zdjęcia, a w nich też Indie, w obrazach których szukałam tego, co już widziałam i tego, co chcę jeszcze ujrzeć.


Niestety nie znalazłam w internecie  zdjęć Zimmermanna, by zilustrować ten tekst.