Kochankowie muzyki (Anglia 1970)
Kochankowie muzyki (Anglia 1970)
21-09-2015
- fortissimo possibile
Reż.Ken Russel (Mahler, Diabły, Tommy, Odmienne stany świadomości, Kryjówka białego węża)
1970
jezyk angielski
The Music Lovers
IMDb 7.1/10
Lubię muzykę Piotra Czajkowskiego (1840-1893).
A gdy lubię czyjąś twórczość ciekawi mnie życie autora. Ken Russel
przedstawił życie Czajkowskiego bardzo dramatycznie, czasem wręcz histerycznie,
to w duchu opery, to operetki.
W rozdarciu między dwoma kobietami, Nadieżdą Filarotowną von Meck,
z którą korespondował 14 lat dzieląc z nią szczerze swoje myśli, żoną Tonią (Antonina Iwanowna MiliukowąТоня (Антонина Ивановна Милюкова
, a kochankiem.
Z pazurem, jaskrawo, a jednak trudno mi było uwierzyć w bohatera, bo nie wierzyłam odtwarzającemu muzyka aktorowi Richardowi Chamberlainowi, choć przekonała mnie Glenda Jackson w roli żony muzyka.
I nie podobało mi się rozbuchanie uczuciowe,
a może po prostu zmysłowe przedstawianych - chwilami bardzo sugestywnie - relacji. Raziła mnie też podrabiana rosyjskość historii.
Niemniej muzyki Czajkowskiego w filmie można usłyszeć. I od razu sięgnęłam do historii życia muzyka, by sprawdzić, co prawdą w filmie, co fikcją artysty. Nie wiedziałam, że 53-letni zmarł na skutek wypicia w restauracji nie przegotowanej wody w czas panującej cholery. I oczywiście szukałam jego muzyki.
1970
jezyk angielski
The Music Lovers
IMDb 7.1/10
Lubię muzykę Piotra Czajkowskiego (1840-1893).
A gdy lubię czyjąś twórczość ciekawi mnie życie autora. Ken Russel
przedstawił życie Czajkowskiego bardzo dramatycznie, czasem wręcz histerycznie,
to w duchu opery, to operetki.
W rozdarciu między dwoma kobietami, Nadieżdą Filarotowną von Meck,
z którą korespondował 14 lat dzieląc z nią szczerze swoje myśli, żoną Tonią (Antonina Iwanowna MiliukowąТоня (Антонина Ивановна Милюкова
, a kochankiem.
Z pazurem, jaskrawo, a jednak trudno mi było uwierzyć w bohatera, bo nie wierzyłam odtwarzającemu muzyka aktorowi Richardowi Chamberlainowi, choć przekonała mnie Glenda Jackson w roli żony muzyka.
I nie podobało mi się rozbuchanie uczuciowe,
a może po prostu zmysłowe przedstawianych - chwilami bardzo sugestywnie - relacji. Raziła mnie też podrabiana rosyjskość historii.
Niemniej muzyki Czajkowskiego w filmie można usłyszeć. I od razu sięgnęłam do historii życia muzyka, by sprawdzić, co prawdą w filmie, co fikcją artysty. Nie wiedziałam, że 53-letni zmarł na skutek wypicia w restauracji nie przegotowanej wody w czas panującej cholery. I oczywiście szukałam jego muzyki.