Sloneczniki

Ojciec (Rosja 2004)

Ojciec (Rosja 2004)

21-02-2015
- duma z syna
Reż. Włądimir Maszkow (Sierota kazańska)
Папа
w oparciu o sztukę Aleksandra Galicza Matroskaja Tiszina (nazwa moskiewskiego więzienia)
2004
Zdjęcia: Oleg Dobronrawow
Muzyka: Dmitrij Atowmian (Romans o zakochanych, Cyrulik syberyjski)
rosyjski
IMDb 7.6/10




Na Ojca właściwie Tatę (po rosyjsku Papę) trafiłam ze względu na Władimira Maszkowa. Zaciekawiona jego rolami
- Rogożyna w Idiocie
- zmęczonego przemocą gangstera w Szybkim numerze
- i milionera na celowniku u Kremla w Oligarsze,
szukałam jego kolejnych wcieleń. Tu pełni on rolę zarówno reżysera, jak i  odtwórcy tytułowego ojca.



 Tworząc bardzo sugestywną historię relacji między ojcem i synem.



Odtworzono tu trzy światy. W małym miasteczku przebiega  dzieciństwo  żydowskiego chłopca udręczonego codziennymi ćwiczeniami gry na skrzypcach,



upokarzanego pijaństwem ojca,



poruszonego jego tęsknotą za wielkością syna. Uporowi ojca Dawid Szwarc (Jegor Bierojew) zawdzięcza karierę muzyczną w Moskwie. Drugi z przedstawionych światów to  świat życia studenckiego




w cieniu komunistycznej kontroli.



 I trzeci to świat wojny - miasteczka ogołoconego przez Niemców z Żydów i wagonu szpitalnego, w którym waży się muzyczna przyszłość rannego bohatera.




Maszkow zrealizował swój film bardzo powściągliwie, językiem obrazów, a nie słów. Mimo że jest on adaptacją sztuki teatralnej Matroskaja Tiszyna autorstwa Galicza,



 któremu zawdzięczam wspomnienie zakazanych kiedyś piosenek.

 Szczególnie mocno przeżyłam wędrówkę bohatera po rodzinnym mieście w pustce miejsc, gdzie umierali Żydzi. A wśród nich jego ojciec. 



Przy murze, który tak daleko od Jeruzalem okazał się dla nich Scianą Płaczu.

W tej historii są dwie relacje ojca i syna. Głównego bohatera  i jego przyjaciela. Tego ostatniego  komuniści stawiają przed wyborem: kariera muzyka za scenę wyparcia się ojca, który naraził się komunistom. Wybiera on wierność ojcu. Inaczej niż główny bohater. W jego przypadku jesteśmy świadkami zaparcia się ojca,  a potem żalu i pojednania. 

Przeżyłam go.