Sloneczniki

Rosyjskie fantazje - Ken Kalfus

Rosyjskie fantazje - Ken Kalfus

08-12-2014


wydawnictwo SONIA DRAGA


ang. oryginał: Other Russian Fantasies
str. 357



To siedem opowieści przedstawiających rzeczywistość nie tylko radzieckiej Rosji.



 Mrocznych, przygnębiających opowieści. Językiem bardzo wyrazistym, oryginalnym,  sugestywnym, nierzadko dosadnym Ken Kalfus,




amerykański pisarz nagrodzony za tę książkę The New York Times Notable Book of Year  przedstawia:
- próbę sprzedaży materiału rozszczepialnego do produkcji bomby atomowej niezorientowanym  bandytom,



 którzy mylą pluton a z narkotykami ("PU - 239")
- dziewczynkę, która przerażona niezrozumiałym dla niej pojawieniem się krwi miesięcznej, a potem powszechnym płaczem z powodu śmierci Stalina czuje się jej winna ("Andżelika 13")



- historię kilku młodych rosyjskich Żydów, którzy jadą na Syberię, by w bardzo trudnych klimatycznie warunkach  zasiedlać jako osadnicy  w stworzony przez Stalina Żydowski Obwód Autonomiczny("Birobidżan")
- przeżycia Gagarina w ostatnią noc przed lotem w Kosmos ("Orbita")



- historie ze środowiska służących systemowi sowieckiemu literatów, kupowanych przez komunistów za możliwość wydania książki za daczę  ("Pieriepiełkino")
i "Budionowsk" oraz "Sól", których mi się nie chce opisywać. Ale podam cytaty z "Budionowska":
- w podrozdziale BRAKI: "Gdyby mieli wszystkie zęby, ich uśmiechy byłyby drapieżne"
-  "Slepe wiwaty telewizora, jego zakłócenia to jedyny dźwięk nocy" itd
Warto przeczytać podrozdział G-7o samym ataku na szpital z zakładnikami Basajewa.

Oprócz "Biribidżanu" o rosyjskich Żydach poruszyła mnie i (dobiła) opowieść "PU - 237".  Uwagę moją  budzi też fragment "Orbity" przedstawiający losy Siergieja Korolowa, twórcy programu kosmicznego z czasu, gdy ginął zesłany na Syberię. "Andżelikę 13" Ken Kalfus napisał bardzo sugestywnie, obrazowo, może dlatego odrzucało mnie od niej.
Zmęczyła mnie ta książka. Nie zgadzam się na porównanie tej literatury przez Village Voice (na okładce książki) z Czechowem. Bohaterowie opowiadań Czechowa (akurat z dwa dni temu płakałam nad jego "Archiriejem") mimo swej śmieszności budzą we mnie współczucie. Tu nie polubiłam nikogo (oprócz może żydowskich bohaterów, których było mi po ludzko bardzo szkoda, a którzy  jednocześnie porwali mnie swoim  pragnieniem utworzenia Izraela w lodach Syberii).  Te opowieści stwarzają obraz Rosji, dla której nie ma nadziei, a wg mnie tam gdzie są ludzie tam jest i  nadzieja. Także w Rosji.


CYTATY:
- "Upał pachnie jak krew".
- "Znalazł się w krainie, gdzie przemoc jest najbardziej stabilną  i wartościową walutą"
- " Najbardziej lubiłem czytać w pociągu, gdzie książka trzęsła mi się na kolanach niczym żywe stworzenie, a każda strona pochłaniała kilometr drogi lub dwa"
- "Doskonale zdawałem sobie sprawę, że sama publikacja przydaje  twórczości blasku. Rękopis jawi się człowiekowi zupełnie nagi"